Nowości książkowe

 

Plakat

Wystawa poezji konkretnej

 

Monochrome

 

„Monocrome” to najnowsza wystawa poezji konkretnej, przygotowana przez Juliusza Erazma Bolka – laureata Światowego Dnia Poezji, ustanowionego przez UNESCO. Ekspozycja będzie dostępna w renomowanej (Galerii –1) Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Kuratorem wystawy jest Kama Zboralska.

 

„MONOCHROME”
Juliusz Erazm Bolek
wystawa poezji konkretnej

Galeria (–1) PKOI
Centrum Olimpijskie
ul. Wybrzeże Gdyńskie 4
Warszawa

Wernisaż 17.08. 2022, godz. 19.00
Wystawa trwa do 4;09. 2022

Juliusz Erazm Bolek jest poetą słowa oraz poetą obrazu. Od lat zajmuje się eksperymentami, dotyczącymi świata poezji. Dotyczy to zarówno formy i treści. Artysta dał się poznać z wielu wydarzeń happeningów, plakatów poetyckich, pokazów typu dźwięk i światło i innych eksperymentów artystycznych, m. in. dokonań związanych z konkretną poezją. Są to bardzo interesujące pomysły graficzno-konceptualne. Taka ekspresja artystyczna, w historii sztuki, ma wielowiekową tradycję, choć stale znajduje się poza głównym nurtem sztuki.

Poezja konkretna (ang. concrete poetry, fr. poesie concrete, niem. konkrete Dichtung, konkrete Poesie, ros. konkretnaja poezija) jest kierunkiem artystycznym łączący elementy poezji i sztuk wizualnych. W pracach tego typu układ typograficzny jest tak samo istotny jak znaczenie słów, rym i rytm w tradycyjnej poezji. Poezja konkretna wyraźnie odcina się od odniesień do świata pozaliterackiego i jest asemantyczna. Jej treścią są zestawy liter, znaków diakrytycznych, cyfr czy nagranych dźwięków. Znaczenia implikowane przez tego typu poezję powstają w obrębie samego tekstu i istnieją jedynie w tym zamkniętym układzie.

W utworach poezji konkretnej znaki literowe i ich ciągi występują często w towarzystwie znaków interpunkcyjnych i diakrytycznych, cyfr, symboli matematycznych itp. Wszystkie są traktowane w jednakowy sposób: jako elementy układu, którego sens rodzi się z ich wzajemnych odniesień na płaszczyźnie. Utwory poezji konkretnej to swego rodzaju koncepty graficzno-semantyczne, koncepty wykorzystujące efekt samoznaczenia znaków, które uwolnione od swoich znormalizowanych (uprzednich) zobowiązań komunikacyjnych, uporczywie odsyłają do samych siebie, do swojej fizycznej obecności w obrębie danego uporządkowania. W Polsce za najwybitniejszego twórcę poezji konkretnej, o międzynarodowej sławie, uważa się Stanisława Drożdża. Artysta zmarł w 2009 roku.

„Swego czasu zajmowałem się tworzeniem plakatów i afiszy poetyckich na podstawie własnych wierszy.” – Wyjaśnia Juliusz Erazm Bolek. – „To prowadziło mnie prosta drogą do poezji konkretnej, czego wyrazem była wystawa „Absinthe”. Doświadczenia i przemyślenia związane z tamtym projektem sprowokowały do powstania nowych prac, które zostały zaprezentowane na wystawie „Ouija”. Obecnie poszukiwania Juliusza Erazma Bolka poszły w kierunku wykorzystywania symboli. Jak się okazuje również one w zależności od powielenia, zestawienia czy układania się w określone inne symbole lub figury tworzą własną treść, albo ukazują jakąś opozycje do niej, a nawet komentują. Wydaje się, że w tym zakresie Juliusz Erazm Bolek podąża nową drogą, a efekty tego są bardzo interesujące.

Wystawę „Monochrome” otwiera legendarna praca „Och! Ziemio Ty moja!”, która prawdopodobnie jest pierwszym dziełem plastycznym Juliusza Erazma Bolka. Motyw ten wykorzystuje artysta także w ekspresywnej recytacji tego utworu. Poezję konkretną w wykonaniu Juliusza Erazma Bolka charakteryzuje konceptualizm. Widoczne jest to praktycznie we wszystkich pracach, chociażby takich jak „Strzałki”, „Znaki zapytania i wykrzyknik”, „X”, „&@&”, czy cyklu „Evolution–Revolution”, w których nie ma żadnych słów. Generalnie poezja konkretna Juliusza Erazma Bolka to minimalizm. Nawet kiedy w jego pracach zaczynają pojawiać się słowa, przeważnie ukazują funkcjonalizm, z którym są związane treściowo. Tak dzieje się chociażby w przypadku „Dziura”, „Error”, „Głęboki sens bezsensu”, „Ludzie są jak znaki zapytania”, „Open”, „Płomień”, „Sex”, „The time”.  Słowa są też łączone z symbolami, jest tak w pracach „Ja bestia”, „Kamień”, „Kwadratura koła”, „Niepokój”, „Miłość momentem”. Za każdym razem poezja konkretna Juliusza Erazma Bolka, często mimo prostego przekazu, skłania do zaskakujących refleksji.

Juliusz Erazm Bolek jest twórcą eksperymentującym i poszukującym. Poza plakatami, tworzy on również poezję konkretną. Autor publikował swoje wiersze na etykietach samoprzylepnych (vlepki), obrusach, powłoczkach, płytach ceramicznych, malował utwory na jezdniach. Od wielu lat pisze okolicznościowe wiersze z okazji świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy, publikując je w formie kartek z życzeniami. W 2000 roku zorganizował, podczas premiery swojego kalendarza ściennego „Sekrety Życia. Kalendarz poetycki”, również pokaz typu „dźwięk i światło” w Teatrze Małym, podczas którego jego poezja została wyświetlona przy użyciu laserów. Książką  „Sekrety Życia. Kalendarz poetycki” ustanowił w 2001 roku rekord Guinnessa na największy wydany tom wierszy.

Juliusz Erazm Bolek zorganizował, we współpracy z Lindą Parys i Martyną Jasińską z FuKu concept store i atelier fotograficznego, we wrocławskim Eter Club, w 2012 r., pokaz mody kobiecej typu prêt-à-porter we Wrocławiu. Na kolekcję ubrań złożyły się tuniki z aplikacjami ozdobionymi aplikacjami Luizy Kwiatkowskiej i Juliusza Erazma Bolka.  Jego poezja była także prezentowana podczas spektakli pantomimy. Artysta zajmował się także produkcją teledysków poetyckich.

Utwory poetyckie Juliusza Erazma Bolka doczekały się aranżacji muzyczny i są wykonywane przez piosenkarzy m. in. przez Reni Jusis. Poezja artysty  była inspiracją dla wielu wideo klipów artystycznych. Wiersze Juliusza Erazma Bolka została przetłumaczona na 30 języków i gwar, m. in., angielski, bułgarski, chiński, czeski, francuski, hiszpański, japoński, litewski, łacinę, łotewski, niderlandzki, macedoński, niemiecki, portugalski, rosyjski, serbski, słowacki, szwedzki, telugu, ukraiński i włoski. Od 2007 roku poeta współpracuje z grafikiem Luizą Kwiatkowską tworząc kalendarze artystyczne.

W 2010 roku Juliusz Erazm Bolek został laureatem Nagrody Światowego Dnia Poezji, ustanowionego przez UNESCO (ang.: Award Word Day of Poetry UNESCO), za oryginalną twórczość i niekonwencjonalne sposoby jej prezentacji. W tym samym czasie został uznany za „Autora Roku” 2010 przez amerykański portal www.miastoliteratow.com. W 2013 roku ukazał się specjalny numer miesięcznika „Poezja Dzisiaj” poświęcony twórczości Juliusza Erazma Bolka. Artysta otrzymał nagroda „Wiersz Roku” 2017 za poemat „Corrida. Sprawa prawa do uśmiechu”, poświęcony pamięci Grzegorza Przemyka i Barbary Sadowskiej, a rok później przyznano mu nagrodę  „Złote pióro” w konkursie na Książkę Roku 2017 za tom poetycki „Corrida”. W 2019 roku został wyróżniony medalem „Zasłużony Kulturze – Gloria Artis” przyznawanym przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W 2020 roku otrzymał Medal Honorowy za Zasługi dla Województwa Małopolskiego, przyznawany przez Marszałka Województwa Małopolskiego. O Juliusz Erazmie Bolku zrealizowano dwa filmy „Wlepkarz”, w reżyserii Zbigniewa W. Kowalewskiego i „Poeta”, w reżyserii Piotr Kulisiewicza.

Fotografia w tekście: Jola Grabowska (zdjęcie Juliusza Erazma Bolka)

 

 

Plakat

 

 

Plakat

Andrzej Walter

 

Obrzydliwa strona literatury

 

Jak pisał Józef Mackiewicz tylko prawda jest ciekawa. A jaka jest prawda o polskim środowisku literackim? Otóż jest to prawda dalece złożona, wielowątkowa, wieloznaczna i skomplikowana, lustrzane odbicie zagmatwania czasów i ambicji z ich ducha powstałych. Nakładają się na to atawizmy i uwarunkowania stałe, rzekłbym odwieczne oraz bardzo zawiłe relacje międzyludzkie nacechowane manią wielkości jak przystało na zbiorowisko artystów i indywiduów wszelakich. Wszystko to razem mogłoby być inspirujące, ciekawe i jakby zwyczajne, gdyby nie pewni nader bezczelni przedstawiciele gatunku, którzy jak taran niszczą wszystko (i wszystkich) którzy nie daj Bóg staną im na drodze do kariery, sławy i właściwych im zaszczytów.

(Oczywiście wedle ich, bezkrytycznego punktu widzenia)

Są to ludzie, którzy nie cofają się przed niczym. Zdolni sami wnioskować o nagrody, medale, odznaczenia, wyróżnienia, zdolni w tym celu, podkopywać, przekupywać, podszywać się i robić wszystko, aby dostać to, czego w danym momencie chcieli. Pal sześć twórczość, jej meritum, jej odbiór i percepcję, pal sześć pewnego rodzaju nieuchronne obrzydzenie społecznie ludzi, którzy choćby przez przypadek na to patrzą, mieli okazję w tym uczestniczyć, albo dotknęło ich to jakoś osobiście. Niesmak jest prywatny, kuluarowy i zamieciony pod dywan. Ta obrzydliwość jest nieodzownym elementem środowisk twórczych, jak wmawiano mi wielokrotnie, ale ja jak zwykle odważę się o tym napisać, to napiętnować, spojrzeć na to z właściwą pogardą, gdyż tylko pogarda jest w stanie właściwie odpowiedzieć na tego typu praktyki.

Zatrważająca jest w środowisku literackim skala tego zjawiska. Ja wyżej opisałem jedynie najjaskrawsze przypadki, ale jest cały sztab modyfikujących tę ohydę do drobniejszych wydarzeń, w których zawiść z podłożeniem nogi to pewnego rodzaju norma. Równie obrzydliwa.

Jak z tym walczyć? Możemy jedynie w akcie niezgody i oburzenia o tym, tak jak tu i teraz, po prostu napisać. Bez faktów, nazwisk i konkretnych przypadków. Ich bezwstyd i tak został już bardzo dawno i skutecznie wyhodowany i ma się świetnie. Nie przejmują się. Biogramy puchną, wymierne korzyści się u stóp ścielą, a połowiczni grafomani są podbudowani kolejnym sukcesem, za cenę braku sumienia. Za cenę szyderczych spojrzeń i ciszy w eterze.

Owa cisza jest największym zabójstwem literatury w jej środowiskowej odsłonie. Zapytam co przeważa. Coraz lepsza twórczość, coraz ciekawsze książki, ciekawsi autorzy, czy coraz więcej szumowin wpuszczonych na literackie salony, których wątpliwy autorament psuje i tak już nadszarpnięty upadkiem czytelnictwa wizerunek pisarza, literata – słowem prozaika czy poety.

Przypomina mi to niemal Koreę Północną (rezerwat cieni) i styl sprawowania rządów przez tamtejszego kacyka. Oprócz siły i biczyka stosuje bogato rozwiniętą logistycznie sieć organizacji rozdawnictwa upominków dla niesłychanej ilości wtajemniczonych pomniejszych kacyków. I jakoś się kręci. Patologia mnoży kolejne jaskrawe patologie i tą metodą tworzy się całe sieci uzależnień, wzajemnych zobowiązań, koniecznych odwdzięczeń i nawiązek, które krążą w przestrzeni poliszynela utrwalając chory system, ucisk najsłabszych i najmniej mogących. Śmierć frajerom, nieprawda?

Te wyżej przywołane refleksje są też zaczerpnięte ni mniej ni więcej również z poletka naszego życia literackiego. Na takich zasadach odbywa się ta najobrzydliwsza jego odsłona. Odsłona, którą toczy nowotwór słabej twórczości wynoszonej na piedestały nagród, wyróżnień i pochwał. Potem jest takie coś konfrontowane z czytelnikiem i zaczynają się schody. Nie są to schody do nieba. To raczej skocznia (już nie schody) do piekła, ale przecież nikt nikogo za rękę nie złapał, nikt niczego nie udowodni, o niczym konkretnie nie napisze i puszą się te pawie na literackich salonach, stroszą te swoje pożal się boże piórka i gulgoczą radośnie, a my się temu przyglądamy, klaszczemy, pogardę i niesmak chowając głęboko w sercach, które bodaj biją coraz słabiej.

Tylko prawda jest ciekawa. Piszę bowiem ten tekst ku przestrodze. Te metody mają krótkie nogi, mają krótki żywot, błyszczą nietrwale. Ich efektem jest takie samo zapomnienie o pół–grafomanie jak i o mistrzu. Historia wyławia tylko, co to jest jej w danym momencie potrzebne. Ci megalomani uważają, że ich wyłowi, wierzą w to, gdyż „będą wtedy pod ręką”... Będą? Albo i nie będą. Pożyjemy, zobaczymy. Gówniane teksty umierają jednak zawsze śmiercią naturalną, tak jak i niegodne uczynki, które wypieramy naturą ludzką ze świadomości. Czasami mnie ponosi, aby wymienić kilku herosów z imienia i nazwiska, ale zawsze sobie wtedy mówię – oni i tak przegrają. Nie będzie o nich pamięci. Prawda się obroni. Zło przegra. Obrzydliwość zniknie i wygaśnie, ale czy na pewno?

Będę pisał dopóki wciąż w to będę wierzył, a teraz zamierzam jednak odpocząć. Po każdej burzy ponoć znowu świeci słońce. Pamiętajmy o tym. Te kreatury, choćby zbudowały sobie wieże z kości słoniowej nie staną się wieszczami, nie będą nigdy żadnym wzorcem, żadnym punktem odniesienia. Będą pośmiewiskiem, miernotami z miernot wydłubanymi, a ich spuchnięte CV ukryją się w całej tej stercie zbliżonych wypocin, które nikogo dziś nie interesują, a już najmniej czytelnika. On powie swoją prawdę jak zawsze. Tę najprostszą. Książka jest dla niego ciekawa, albo marna. Głosuje czytaniem... i polecaniem innym. Trzeciej drogi nie ma i nie będzie. Uzurpatorzy literaccy są żałośni.

Andrzej Walter

Fot. w tekście : Andrzej Dębkowski

 

 

Plakat

Danuta Romana Słowik

 

Nocne poetów spotkanie...

 

W niedzielę, 15 sierpnia 2022 roku, na terenie Ogrodu Różanego „Różanka” w Szczecinie działy się niecodzienne czary. Gdy Słońce skryło się za horyzontem, wśród róż zaczęły pojawiać się różne nocne marki. Cicho z mroku wyłaniały się Sówki, Koty, Czarodziejka z różdżką, Dama z koronkową parasolką,  Gość z Krainy Deszczowców a wraz z nim Cyborg ze świecącym okiem, Kobieta z pistoletem, zjawy w błyskających kapeluszach i nawet Juliusz Cezar. Z każdej strony różanego ogrodu kierowały się pod pergolę, tam, gdzie pod osłoną nocy skryły się WIERSZE – ICH WIERSZE! Przyszli, by osobiście pożegnać Wystawę zatytułowaną  „Jak dobrze, że jest wiersz”, tradycyjnie zorganizowaną przez Związek Literatów Polskich Oddział w Szczecinie. Na finisaż – nawiązujący do uroczystego wernisażu z dnia 9 lipca 2022 –  przybyli poeci ze szczecińskiego Oddziału ZLP, autorzy licznych strof  (chociaż pod osłoną nocy i wymyślnych strojów niełatwo było ich rozpoznać!) Ustalono jednak, że tajemnicze nocne marki, to: Leszek Dembek, Aneta Gawriłow, Anna Jakubczak, Edyta Rauhut, Danuta Romana Słowik, Magdalena Sowińska, oraz sympatycy – Adrianna Rauhut, Waldemar Wasilewski, Janusz Słowik, Szymon Sowiński i ci, którzy w cieniu nocy pozostali anonimowi... Rozbłysły przyniesione przez nich kaganki, lampiony, lampy naftowe, zapałki i można było rozpocząć, nocną sesję zdjęciową.

Wybrzmiały słowa Józefa Czechowicza odczytane przez Leszka Dembka (a może Gościa z Krainy Deszczowców?)

 

O poezji i poecie (fragmenty)

 

Gdy poeta powie światu „tak”, to ktoś jest winny:

Poeta albo świat

Bo tym jest poezja: jeśli lotem, to pod wiatr, jeśli żeglugą – to pod prąd, jeśli marszem – to na przekór.

Gdy poeta powie światu „tak”, jest winny. Być poetą – znaczy mówić światu „nie”.

Bo tylko to jest poezją: nieustające szukanie. Bo szukając – trzeba mijać odnalezione. Odnalezione nigdy nie jest poezją. Jest naśladownictwem.

Niech się strzeże poeta, który powie światu „tak”.

Niech się strzeże świat tego poety...

 

...Szukając zatem nieustająco, wyłaniano promieniem migotliwego światła wiersz po wierszu – przemówiła POEZJA. Z zakamarków różanej pergoli, w ciepłą noc, popłynęły wersy. Dookoła roznosił się zapach róż i magia słowa.

 Tegoroczne pożegnanie wierszy w szczecińskiej „Różance” trwało do późnej nocy, aż pozostało tylko dwoje wytrwałych,  pogrążonych w książkach – Cyborg i Gość z Krainy Deszczowców, a nad nim („deszczową postacią”), o dziwo! zjawiskowy blask, magia światła,  najwyższe światło Idei[1]. Spotkał Platona, z którym nie widział się ponad dwa tysiące lat?[2] (czy ktoś wie, kim oni byli naprawdę?)...

Ta wyjątkowa noc trwałaby z pewnością do białego rana, gdyby nie łzy rozstania, które ulewnym deszczem spłynęły na ogród i nocne marki rozpłynęły się w ciemności tak samo tajemniczo, jak się pojawiły...

Były tu, czy to tylko letni sen? Na pewno powrócą pod różaną pergolę w następnym roku, bo przecież – „Jak dobrze, że jest wiersz”.

Danuta Romana Słowik

Fotografia w tekście: Janusz Słowik

___________________

[1] Platon – Państwo „Celem jest najwyższe światło Idei”.

[2] Parafraza wiersza „Platon” – Leszek Dembek, „Świat niezatrzymany”.

 

 

Plakat

Danuta Sepuco

 

Literaci objawiają wojnę

 

Wierzymy w słowo, które jest / najsilniejszą i najinteligentniejszą bronią (...)tak rozpoczyna się „Antywojenny Manifest Literatów”, tekst wyrażający sprzeciw wobec pojawiającego się niebezpieczeństwa wojny, tekst gloryfikujący siłę komunikatów werbalnych.

Pomysłodawcą Manifestu jest Leszek Dembek, literat, prezes szczecińskiego oddziału Związku Literatów Polskich. Apel stworzyli członkowie organizacji i jej przyjaciele. Z inicjatywy Leszka Dembka, w marcu, miesiąc po napaści Rosji na Ukrainę,  twórcy zorganizowali publiczne czytanie wierszy o tematyce antywojennej. W ogrodzie Szczecińskiego Inkubatora Kultury wybrzmiewały utwory prezentowane przez samych autorów oraz wiersze innych twórców, odczytany został tekst Manifestu. Literaci w ten sposób wyrazili swój sprzeciw wobec agresji, przemocy, wobec eksterminacji. Tym recytacjom przysłuchiwali się amatorzy kameny, a także spontanicznie dołączający przechodnie. Przerwy między wierszami wypełniały piosenki w wykonaniu Anny Święcickiej przy akompaniamencie gitarowym Sławomira Święcickiego. Swój sprzeciw wobec złu także demonstrowali w swoich obrazach malarze Stowarzyszenia Artystycznego Integracji Europejskiej SAIE oraz Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Twórców Kultury.

To spotkanie było jednocześnie inauguracją VII Szczecińskiej Wiosny Poezji, którą w tym roku opatrzono hasłem Przeciwko wojnie. Nieodłącznym elementem Wiosny jest Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Józefa Bursewicza i to wydarzenie wykorzystano do propagowania sprzeciwu wobec napaści zbrojnych – ogłoszono edycję „O Antywojenną Złotą Metaforę”. Na Konkurs zgłosiło się 86 uczestników z Polski, Niemiec i Holandii, łącznie zaproponowali 258 utworów.

Plakat

Ta wojna miesza stany skupienia / ziemia zamienia się w gaz w dym / płonie w burzy fosforu / sucha ziemia sucha jak kość (...) mówi w swoim wierszu „Pomieszanie stanów” Małgorzata Borzeszkowska z Lęborka, laureatka pierwszego miejsca.  Ewa Jowik z Łaz, zdobywczyni drugiego miejsca, skierowała pytania do kobiet przygotowujących do życia swoje dzieci: Powiedz, jakżeś matko wychowała syna, / że zabija dzieci, że strzela do kobiet, / że kroki kieruje gdzie obca kraina, / że szpital dla niego, to jest wrogi obiekt (...) („Powiedz, matko”). Gdy w Buczy huczy, / Śmierć nowego tańca się uczy. / Poznała już różne style i odmiany: / taniec po trupach, na zgliszczach i „zabijany”. (...) przedstawiła „Danse macabre” Agata Marzec z Radzikowa, zdobywczyni wyróżnienia.

Te wiersze i wszystkie inne nagrodzone znalazły się w Almanachu pokonkursowym. „Autorzy i autorki nie tylko podejmują zadanie wyrażenia doświadczeń ofiar, ocalałych oraz świadków, lecz także trud diagnozy rzeczywistości, sytuując ją w szerokim kontekście, rozpatrując kwestie świadomości historycznej, identyfikacji narodowej, stereotypów, odradzających się nacjonalizmów” podkreśliła dr Ewa Szczepan, pracownik naukowy Uniwersytetu Szczecińskiego, w swojej recenzji. Tegoroczny Almanach to lektura niełatwa, wywołująca niepokój, zadumę, refleksję, łzy...  

Plakat

Corocznie na finał Wiosny Poezji oddział szczeciński ZLP przygotowuje koncert słowno-muzyczny, na który zaprasza do Ogrodu Różanego „Różanka”. Przez dwa poprzednie lata, z powodu pandemii koronawirusa, koncerty były nagrywane w pomieszczeniach, a materiał filmowy zamieszczono na stronie internetowej organizacji. W tym roku zakończenie Wiosny znowu odbyło się na „Różance”. Imprezę rozpoczęło ogłoszenie wyników Konkursu i wręczenie nagród laureatom. Część artystyczną wypełniały recytacje wierszy nagrodzonych autorów w interpretacji Krystyny Maksymowicz, aktorki Teatru Współczesnego w Szczecinie, i Jana Kamińskiego, studenta ZUT. Poezję przeplatały utwory muzyczne Richarda Galliano, Astora Piazzolli, Francka Angelisa, Viacheslawa Semionova w wykonaniu kwartetu instrumentalnego: Michał Dąbrowski (akordeon), Michalina Czajkowska (wiolonczela), Alicja Stangreciak (skrzypce) i Patryk Dżaman (gitara klasyczna). Koncert poprowadził Przemysław Walich, aktor Teatru Współczesnego, a całość wyreżyserował według własnego scenariusza Zenon Lach. Imprezie towarzyszyła prezentacja prac plastycznych członków Stowarzyszenia Artystycznego Integracji Europejskiej SAIE, Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Twórców Kultury oraz plenerowa wystawa wierszy poetów szczecińskich zatytułowana „...jak dobrze, że jest wiersz”.

Leszek Dembek, zamykając koncert odwołał się do treści Manifestu:

Niech nasze słowa zapłoną ogniem / gorętszym niż wybuch bomby / termobarycznej! / Nasz głos jest słabszy od eksplozji pocisków, / ale wierzymy, że może być skuteczny. (...) Niech Słowo nas nie zawiedzie! / Niech stanie się nieustraszonym OBROŃCĄ POKOJU!

Danuta Sepuco

Fotografie w tekście: Janusz Słowik

 

 

Plakat

IV edycja konkursu

 

Konkurs Poetycki im. Zbigniewa Jerzyny

 

Organizatorem „Konkursu Poetyckiego im. Zbigniewa Jerzyny” (zwanego dalej Konkursem) jest: Służewski Dom Kultury.

Cele konkursu: a) pobudzenie wrażliwości poetyckiej, b) odkrywanie talentów, c) promocja wartościowej twórczości, d) inspirowanie poezją Zbigniewa Jerzyny.

Nad przebiegiem konkursu czuwa Jury pod przewodnictwem Ernesta Brylla w składzie: Sylwia Chutnik, Michał Zabłocki.

W Konkursie mogą uczestniczyć osoby, które w dniu zgłoszenia ukończyły 13. rok życia.

Warunkiem uczestnictwa w Konkursie jest wypełnienie formularza rejestracyjnego oraz zaakceptowanie postanowień niniejszego regulaminu.

Formularz rejestracyjny dostępny jest na stronie www.sdk.waw.pl.

Wypełniony formularz należy przesłać Organizatorom za pośrednictwem poczty elektronicznej na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Można go również przekazać pocztą tradycyjną na adres Służewskiego Domu Kultury (ul. J. S. Bacha 15, 02-743 Warszawa).

Warunkiem udziału w Konkursie Poetyckim jest nadesłanie wydrukowanych egzemplarzy - zestawu zawierającego od 1 do 3 wierszy.

Nadesłane utwory poetyckie powinny być napisane wyłącznie w języku polskim.

Organizatorzy nie ograniczają tematyki i formy wierszy.

W konkursie nie mogą brać udziału utwory wcześniej publikowane lub nagradzane.

Każdy wiersz powinien być nadesłany w czterech egzemplarzach. Zestawy winny być opatrzone godłem słownym (pseudonimem). Do zestawu należy dołączyć zaklejoną kopertę, opisaną takim samym godłem, w której należy umieścić dane osobowe (imię i nazwisko, adres, nr telefonu, e-mail) na załączonym do niniejszego regulaminu formularzu.

Zestawy wierszy należy nadsyłać na adres: Służewski Dom Kultury, ul. Bacha 15, 02-743 Warszawa, z dopiskiem: „Konkurs Poetycki im. Zbigniewa Jerzyny”.

Prace niespełniające powyższych wymogów nie będą rozpatrywane.

Organizator nie zwraca nadesłanych prac.

Nagrodzonych laureatów Organizator zaprosi do występu podczas Gali konkursu.

Udział w konkursie jest bezpłatny. Organizatorzy nie zwracają kosztów dojazdu.

Prace konkursowe należy nadsyłać do 12 października 2022 r. (decyduje data stempla pocztowego).

Ogłoszenie wyników i wręczenie nagród nastąpi w dniu 26 listopada 2022 r.

O wynikach konkursu i dokładnym terminie wręczenia nagród Organizator powiadomi laureatów mailem lub telefonicznie.

Protokół z posiedzenia Jury zostanie opublikowany na stronie Organizatora: www.sdk.waw.pl oraz profilach na Facebooku (profil SDK oraz Zbigniewa Jerzyny) po rozstrzygnięciu konkursu.

Prace konkursowe oceni Jury powołane przez Organizatora.

Laureaci konkursu poetyckiego otrzymają nagrody pieniężne: I nagroda – 3 tys. zł; II nagroda – 2 tys. zł; III nagroda – 1 tys. zł.

O podziale nagród decyduje wyłącznie Jury. Decyzja Jury jest w tym względzie niepodważalna.

Odbiór nagród możliwy jest wyłącznie podczas imprezy finałowej. W innym przypadku nagroda przechodzi na rzecz następnej edycji konkursu.

Dodatkowe informacje na temat konkursu uzyskać można pod numerem tel. 22 843-91-01 lub mailowo: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

Organizator zastrzega sobie prawo do utrwalenia, przetwarzania i publikacji wizerunku uczestników konkursu, utrwalonych na fotografiach oraz filmach na potrzeby dokumentacji wydarzenia, promocji działań własnych Organizatora na podstawie przepisów art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych na wszystkich polach eksploatacji w tym także wykorzystywać materiały w celach promocyjnych.

Za udostępnienie wizerunku uczestnikom wydarzenia nie jest wypłacane wynagrodzenie.

Organizatorzy zastrzegają sobie prawo (jeśli okoliczności będą tego wymagać) do skrócenia, przedłużenia, unieważnienia konkursu lub pewnych jego etapów.

Uczestnicy nierespektujący zasad określonych w niniejszym Regulaminie zostaną wykluczeni z udziału w konkursie.

Niniejszy Regulamin dostępny jest w siedzibie Organizatora (Służewski Dom Kultury, ul. J. S. Bacha 15) oraz na stronie internetowej: www.sdk.waw.pl.

Organizator zastrzega sobie prawo do wprowadzenia zmian w Regulaminie.

Ewentualne zmiany Regulaminu będą ogłaszane na stronie internetowej: www.sdk.waw.pl.

Sytuacje nieobjęte niniejszym regulaminem rozstrzyga Organizator lub jury Konkursu.

 

 

Plakat