Nowości książkowe

Gabriela Lilianna Cabaj, Jeszcze nieba nie zamykaj. Redaktor prowadzący i przedsłowie: Leszek Lisiecki. Redakcja i korekta: Joanna Rzodkiewicz-Nowocień, Rafał Nowocień. Projekt okładki i opracowanie graficzne: Justyna Puchalak. Zdjęcie na okładce i w rozdziale „Ekfrazy”: Leszek Lisiecki. Zdjęcie autorki i jej wnuczki: z archiwów rodzinnych. Nakład autorski, bez miejsca wydania, 2020, s. 406.

 

 

A przecież... Tak naprawdę Gabriela Lilianna – dla mnie na zawsze Gabrysia – nigdy nie odeszła, jest i zawsze będzie wśród nas. Zostawiła w swojej twórczości nie tylko siebie – jej myśli zapisane słowami wywołują echo w duszach, rezonują przezywanymi wzruszeniami, smutkami i radościami. Czytając jej teksty odkrywamy, że przecież w tym wierszu, w tym wersie, w tej metaforze są też i nasze uczucia. Może przeżywane w innym czasie i miejscu, ale przecież tutaj, tuż obok, w zasięgu duszy... Rajkowy, Pelplin, Tczew, a może właśnie Skwierzyna, Kraków, Warszawa? Trójwymiarowe obrazy malowane jej sercem: szelest liści, zapach kwiatów, szum ptasich skrzydeł, głosy ludzi, dialogi, szmery i hałasy codzienności, mała izba z zafirankowanym oknem, a za nim cały świat – to wszystko przeżywaliśmy i nadal będziemy odkrywać. Ona już to zapisała, uchyliła nam skrzypiące furtki, przez które będziemy się przeciskać, zerkając z ciekawością, a zarazem z niepokojem – co też za nimi znajdziemy?

Podczas uroczystości pogrzebowych zapowiedziałem rodzinie Gabrysi, że jej wyjątkowa twórczość nie zostanie zapomniana i trafi do szerokiego grona czytelników. I w tym kontekście wers znanej pieśni „Więc ja chciałbym twoje serce/ocalić od zapomnienia” („Ocalić od zapomnienia” – K.I. Gałczyński) najtrafniej oddaje przesłanie danej wtedy obietnicy.

Opowiedzieć o kimś, kogo nigdy się nie spotkało „na żywo”, to niezmierne trudne wyzwanie. Przecież nie chodzi o przedstawienie chronologii życia, o którym wiem tak niewiele. Fakty z jej biografii zatarły się w czasie i przestrzeni. Nawet ci, którzy dzielili z nią codzienność w wielu wymiarach nie są w stanie powiedzieć, które epizody były ważne, miały znaczenie. Sadzę, że dorobek literacki autorki, który udało się zachować, mówi o niej więcej, niż wielogodzinne relacje i wspomnienia najbliższych. (...)

Fragment Przedsłowia Leszka Lisickiego