Grażyna Drobek-Bukowska, W pajęczynie czasu. Redakcja: Mariola Kempska-Dominik. Wstęp: Bogna Kolasińska. Okładka: Adrian Drobek. Ilustracje: Adrian Drobek, Leszek Frey-Witkowski, Stanisław Wojtyna. Wydawca: KOMDRUK-KOMAG Sp. z o.o., Gliwice 2015, s. 76.
WSTĘP
Serdecznie zapraszam do,, Wspomnień spod strzechy” i innych rozdziałów najnowszego tomiku wierszy Grażyny Drobek-Bukowskiej pt.: „W pajęczynie czasu”.
W rozdziale pierwszym poetka przedstawia wspomnienia gospodarza z pracy na gospodarstwie, którego czas dobiega kresu, który nie ma siły już pracować, choć bardzo by chciał, pozostają mu jedynie wspomnienia ciężkiej pracy na roli i ręce spracowane. Młodzi uciekają ze wsi do miast, a gospodarstwa chylą się ku upadkowi, aż żal serce ściska. Wiersz pt.: „Miejski los tułaczy” przedstawia problem dzieci, które uciekają do miasta „(...) dzieci gospodarzy uciekły do miasta, nawet nie wracają tutaj na święta, oni teraz „miastowi” (...). Nie chcą pracować tak jak ich ojcowie, a ziemia czeka, dziczeje i stoi ugorem...”.
Autorka tomiku wspomina swoje młode lata, wraca pamięcią do obrazów ojca, matki, babci. W wierszu pt.: „Kresowe łąki” pisze „(...) zamykam oczy pod powieką, drewniana chatka, tam mieszkała rodzina, babcia... ojciec i matka...”.
Rozdział kończy wiersz pt.: Jesień”. jesień to pora roku, gdy wszystko się kończy. Pszeniczne łany już skoszone, pole zaorane, jeszcze jest przyjemnie, ale za chwilę nadejdzie słota, szarość, deszcze i wichury. I tak płynie nasze życie, od wiosny radosnej, przyrody budzącej się do życia aż do zimy, często mroźnej i groźnej. Rozdział drugi – to Wspomnień czar”. Poetka w wierszu pt.: „Zachwyt” – zachwyca się prostotą życia „(...) bez wszechogarniającej nas telewizji mając wschody i zachody za sztukę, wciąż zmieniające się aż do zachwytu, wołamy jak prosto można żyć ( ... )”. W innym wierszu wspomina swojego dziadka, a w wierszu „Droga” i „Mój las I” swojskie krajobrazy z dzieciństwa. W tym rozdziale zauważamy tęsknotę za tym co minęło, za czystym powietrzem, wodą, życiem nieskażonym cywilizacją. W wierszach tych zatrzymała się chwila – właśnie ta, nie inna – kiedy wszystko wydaje się bliskie i dalekie zarazem, chwila odnalezionej w sobie harmonii i jedności ze światem. Autorka niezwykle wyczulona jest na brzmienie, rysuje w wierszach obrazy wyjątkowe, nie przytłaczające nadmiarem szczegółów.
Rozdział trzeci – to „Zbudzone westchnienia”. Pani Grażyna jest niepoprawną optymistką, marzycielką, kobietą, która ma w sobie wielkie pokłady miłości do ludzi, jest w stanie poświęcić swój czas i serce dla każdego, często służy pomocą, okazuje dobro. Ale czy to dobro, które okazuje ludziom wróci do Niej? Myślę, że na pewno. W wierszu „Złuda ostatnia” pisze „(...) marzenia umierają ostatnie, trzymają mocno przy życiu (...)”. Więc warto mieć swoje marzenia, by trwać. Wiersz pt.: „Zamiast życiorysu” przedstawia prawdę o pani Grażynie, która jest kobietą zawsze chętną do pomocy, kobietą pracującą, dla każdego ma ciepłe słowo I uśmiech. Nie skarży się na swój los, ani nie użala nad sobą. jest pełna wiary, optymizmu, kocha dzieci, życie, jest gotowa obdarzać wszystkich miłością. W wierszu pt.: „Moje natchnienie” poetka zastanawia się jak zebrać siły do walki ze złym losem, brakiem natchnienia i nadziei. Ale wiemy, że wiara czyni cuda. Zawsze jest światełko w tunelu na nową lepszą przyszłość. Czytając wiersze Grażyny Drobek-Bukowskiej doznaje się spokoju, chociaż między wierszami niejednokrotnie można wyczytać smutek, lecz dla autorki wszystko co ją otacza i nurtuje godne jest wiersza. Warto znaleźć więc czas i zagłębić się w lekturę najnowszego tomiku Grażyny Drobek-Bukowskiej pt.: „W pajęczynie czasu”, wrócić wspomnieniami do młodych, dziecinnych lat.
Bogna Kolasińska