Andrzej Zaniewski, Błogosławione rozstajne drogi jak długo są przed nami. Obraz na okładce: Pisarz ze Spanielem Tybetańskim – Amanda Żejmis. Rodzinna fotografia na IV stronie okładki – Ewa Zaniewska. Wydawnictwo Komograf, Warszawa 2022, s. 308.
Wiatr nie śpi... Przetrwaj myśląc
Przyjacielu czytający książki... Dziękuję Ci za przyjęcie tych słów, za ciekawość, za potrzebę sprawdzenia na ile myśli – moje myśli są zbieżne z twoimi doświadczeniami, wnioskami, obserwacjami, nadziejami.
Świt dzisiaj wydaje się przyjazny, nieco zamglony, ale bezwietrzny, ciepły. To już kolejny poranek 2022, a ja cieszę się, że żyję, że jestem, przetrwałem... Obudziły mnie ostre światła odbite w oknach przeciwległych wieżowców, niepokój Kota i Psa, syreny pędzących ambulansów wielu służb. Niestety świt przestał być wyłącznie symbolem radości i obietnic, a stał się zjawiskiem wieloznacznym, przynoszącym więcej trosk niż pewników.
Covid uderzył w naszą cywilizację, uderzył w chwili, kiedy byliśmy przekonani, że nic podobnego spotkać nas już nie może... natychmiast też pojawiły się przeróżne, często przeciwstawne sobie interpretacje...
Dla Wielu Covid to zamach na rzeczywistość tworzoną przez stulecia. Zamach perfidny, zaplanowany, przygotowany przez... Przez Kogo? Przez Przyrodę, Naturę, a może przez Opatrzność? Czyżby kara za arogancję, megalomanię, głupotę? Prastary Duch-Bóg postanowił nas ukarać?
A może to spisek Miliarderów, Polityków, Fachowców, Naukowców niosący zagładę na razie Starszym, Słabszym, Schorowanym, lecz przez kolejne mutacje samo powielającego się wirusa sprawdzający odporność następnych pokoleń? Nie możemy też wykluczyć, że nagle ujawni się wirus-Herkules zabijający szybciej, więcej, „lepiej” – wirus fiihrer wszystkich wirusów... Istnieje też teoria ucieczki wirusa z laboratorium, być może zaaranżowanej... To oczywiście nie wszystko! Szczepionki, które na pewno pomagają w walce z pandemią, stały się w tych rozgrywkach substancją zapalną, pobudzającą fanatyków. Szczepionkowcy i Antyszczepionkowcy zmagają się, kłócą, obrażają, a na cmentarzach coraz mniej wolnych miejsc...
Staram się odsuwać wątpliwości i ufać... Teorie spiskowe są jednak atrakcyjne i też oparte na faktach, natomiast oficjalne–telewizyjne autorytety przeżywają swój zmierzch. Jednak bronimy się, odbieramy fanatykom pewność siebie, nie ulegamy panice i stać nas na świadome lekceważenie niebezpieczeństw, których nigdy nie brakowało.
Wokół – bliżej lub dalej – trwają wojny, nie kończące się, zawzięte, wyniszczające. A więc wojny lokalne, z groźbą przeobrażenia w wojnę globalną–światową, niestety realną, a po osiemdziesięciu latach pokoju zbrodnie są zapominane, a rozpacz i śmierć stają się tematami filmów akcji i super atrakcyjnych gier komputerowych.
Nie mam też wątpliwości. Jesteśmy najgłębiej obłudną generacją zwierząt we Wszechświecie, ponieważ nie chcemy znać prawdy o sobie, wiedząc, że musielibyśmy pogodzić się z rozległym zestawem cech moralnie odrażających. Brak nam po prostu odwagi, aby spojrzeć otwarcie w lustro. A zresztą po co? Przecież czujemy się doskonali z naszą drapieżnością, egoizmem, cynizmem...
I w gruncie rzeczy nie chcemy i nie możemy się zmienić, bo tak jak jest – jest wygodnie, spokojnie, beztrosko – nie wszędzie co prawda, ale mieszkamy w Europie, a status władców Ziemi bardzo nam odpowiada.
Oczywiście podziwiamy tych najodważniejszych, o których wiemy – walczących, autentycznych bohaterów: na Zachodzie Juliana Assangea, na Wschodzie Aleksieja Nawalnego. Obaj moim zdaniem zasłużyli na Pokojową Nagrodę Nobla za odwagę mówienia prawdy i siłę charakteru. Obaj są też znienawidzeni i prześladowani przez mocarstwowe, zakłamane polityczne struktury własnych krajów.
O Polsce, o naszych ojczyźnianych zmaganiach, sensacjach, frakcjach, partiach i spiskach, o wszystkich otaczających nas sprawach piszę w książce, którą właśnie czytasz...
To już trzeci zbiór myśli, notatek, mini-pomysłów, aforyzmów, sentencji, prawd bardzo niepewnych i zdań niecierpliwych, oznajmujących, pytających, sugerujących, drobnych tekstów nie zawsze wesołych, częściej smutnych, poważnych, może i nudnych... O, jakże nudna jest praca pisarza i jak konieczny jest ten systematyczny, uparty trud codzienny, dający chwilę wolności...
Bo człowiek z długopisem, kartką i własnymi myślami może być wolny, chociaż w tych godzinach samotności na dziewiątym piętrze bloku przy ulicy Królewskiej w Warszawie.
Zastanawiam się, czy mam prawo pisać o samotności w towarzystwie Myszki – mądrej i odważnej suki oraz Kociury – kota po tajemniczych przejściach?
Andrzej Zaniewski
_______________
Andrzej Zaniewski, urodził się w 1939 roku w Warszawie. Absolwent historii sztuki UW. Prozaik, poeta, krytyk literacki. Autor powieści, zbiorów wierszy, piosenek, kolęd... W tym „Bezimiennej Trylogii” („Szczur”, „Cień Szczurołapa”, „Cywilizacja Ptaków”) przetłumaczonej na wiele języków. Współtwórca legendarnej grupy literackiej Orientacja Poetycka „Hybrydy”. Laureat nagród literackich m.in. Nagrody Czerwonej Róży w Gdańsku, Nagrody im. Klemensa Janickiego, Nagrody im. Juliusza Słowackiego, Nagrody im. Witolda Hulewicza, Nagrody im. Władysława Reymonta...
Należy do Związku Literatów Polskich i Stowarzyszenia Autorów ZAiKS.
„Błogosławione rozstajne drogi jak długo są przed nami” to kolejna książka Andrzeja Zaniewskiego opublikowana w Wydawnictwie Komograf. Poprzednio ukazały się m.in.: „Przed” – zbiór wierszy; „Miasto Hefajstosa – Czysty Las – Kawdorek” – opowiadania; „Nie bądź foliową torbą w rękach wiatru” – aforyzmy; „Domagasz się zakończenia z puentą, a tu ani puenty, ani zakończenia” – aforyzmy.