Czekamy na wasze wiersze
Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Władysława Broniewskiego „O Liść Dębu”
Organizatorami konkursu są: Książnica Płocka im. Władysława Broniewskiego oraz Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich Oddział w Płocku.
Uczestnikiem może być każdy autor, który w terminie do 16 września 2024 r. nadeśle zestaw wierszy, niepublikowanych w wydawnictwach zwartych i czasopismach (zastrzeżenie dotyczy czasopism i magazynów papierowych oraz internetowych, natomiast dopuszczamy teksty publikowane na blogach i prywatnych stronach autorów). Teksty nie mogą być nagrodzone w innych konkursach.
Nadsyłane prace powinny być napisane w języku polskim. Organizatorzy nie ograniczają tematyki, sugerują jedynie możliwość sięgnięcia po tematykę płocką.
Na konkurs należy nadesłać zestaw pięciu wierszy w czterech kompletach (w postaci maszynopisu, wydruku komputerowego lub czytelnego rękopisu).
Uczestnicy wysyłają prace na adres: Książnica Płocka im. Władysława Broniewskiego, ul. Tadeusza Kościuszki 6, 09-402 Płock.
Nadsyłane teksty powinny być opatrzone godłem (pseudonimem). W osobnej kopercie, oznaczonej takim samym godłem i dołączonej do zestawu wierszy, należy umieścić: imię, nazwisko, adres autora, a także numer telefonu kontaktowego i adres mailowy.
Jeżeli uczestnikiem jest osoba niepełnoletnia, w kopercie z godłem należy umieścić podpisane przez rodzica lub opiekuna prawnego oświadczenie o wyrażeniu zgody na przeniesienie praw autorskich, przetwarzanie danych osobowych oraz wykorzystanie wizerunku.
Każdy uczestnik konkursu może nadesłać tylko jeden zestaw wierszy.
Na kopercie z nadsyłanymi pracami powinien znaleźć się dopisek: Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Władysława Broniewskiego „O Liść Dębu”.
Organizatorzy nie zwracają tekstów i zastrzegają sobie prawo do nieodpłatnej publikacji nagrodzonych wierszy oraz nazwisk ich autorów w wydawnictwie pokonkursowym, prezentacji w prasie, radiu, telewizji, a także do rozpowszechniania utworów w Internecie (m.in. w Mazowieckiej Bibliotece Cyfrowej).
Przystąpienie do konkursu jest równoznaczne z akceptacją regulaminu oraz wyrażeniem zgody na publikację w wydawnictwie pokonkursowym.
Szczegółowe dane osobowe uczestników konkursu będą w posiadaniu organizatora jedynie w okresie nadsyłania zestawów i pracy jury, po czym zostaną usunięte.
Warunkiem udziału w konkursie jest wyrażenie zgody na przetwarzanie przez Organizatora danych osobowych uczestnika konkursu (w przypadku osoby niepełnoletniej zgodę wyraża jego rodzic/opiekun prawny), a także zgody na publikację utworów. Wymagane formularze znajdują się na stronie internetowej Książnicy Płockiej.
Prace nadesłane na konkurs oceniać będzie jury złożone z krytyków literackich, poetów i przedstawicieli organizatora.
Przewiduje się następujący podział nagród i wyróżnień (finansowych):
– Nagrody i wyróżnienia ogólne (w tym I Nagroda Prezydenta Miasta Płocka – „Liść Dębu”),
– Wyróżnienie Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich Oddział w Płocku,
– Wyróżnienie za zestaw wierszy o tematyce związanej z Płockiem (nawiązujący do historii lub współczesności miasta lub do postaci i twórczości Władysława Broniewskiego),
– Nagroda Dyrektora Książnicy Płockiej w kategorii: limeryk (nagrodzony zostanie najlepszy zestaw limeryków lub najlepszy pojedynczy utwór w tym gatunku literackim).
Jury może dokonać innego podziału nagród.
Uroczystość wręczenia nagród odbędzie się 16 listopada 2024 r. w sali koncertowej Państwowej Szkoły Muzycznej w Płocku.
W przypadku nieobecności na gali laureatów i osób wyróżnionych (lub ich przedstawicieli) – nagród rzeczowych i statuetki nie wysyłamy.
Organizator nie zwraca kosztów przejazdu i noclegu.
Paweł M. Wiśniewski
Dopóki czas nie dobiegnie do połowy
Wczesne dojrzewanie jest pojęciem zmiennym, stanem ducha i ciała, przebiegającym u każdego człowieka indywidualnie. Wstępując w wiek nastoletni myślimy, że wszystko należy do nas, że wszystko nam się należy, bez względu na konsekwencje. jeżeli w ogóle takie istnieją w młodych umysłach, pełnych pomieszania rzeczywistości z nierealnością.
Wczesne dojrzewanie jest przyczyną odnalezienia samego siebie, spojrzenia filozoficznym okiem na to kim jesteśmy, dokąd na zmierzamy. Podobne pytania stawia Damian Dawid Nowak w najnowszej, trzeciej książce poetyckiej zatytułowanej Wczesne dojrzewanie. Poeta, rodem z Tarnowskich Gór, autor zbiorów poezji Nieistotne i Pożegnania, przekazuję czytelnikowi cząstkę wyodrębnionego świata, cząstkę niesamowicie wkraczającą w poetyckie „ja” podmiotu lirycznego, wykształcając u niego rodzaj samoświadomości po za świadomością. Podmiot otoczony przyrządami codziennego użytku, zamyka się w posiadającym dziurki do oddychania i do patrzenia kartonie.
Indywidualne odcinki, w których czas zostaję zatrzymany, by ponownie ruszyć, są widoczne w wierszu Dziury, gdzie dziurawe prześcieradło przynosi zagadkę ich powstania. Z początku odpowiedzialność za całe zło spada na mole, albo na papierosy: „zastanawiam się czy dziury| w prześcieradle są po| papierosach, czy zrobiły je mole”, ale „tu się nie pali| tu się nie moli”. Podświadomość podaje podmiotowi lirycznemu ostateczne roz-wiązanie, albowiem te dziury są: „zwyczajnie nadpalone)”. Wielowątkowość utworu sprawia, że nie od razu jest on zrozumiały i nie wiemy, co tak naprawdę się wydarzyło. Mija krótka chwila, a blokada ustępuję i z całą intonacją wyrzutów sumienia odkrywamy niechybność końcowego rozstrzygnięcia, wpływającego niekorzystnie na nasze samopoczucie, wszak „nieregularne w kształtach| czarne dziury” (Dziury) wymagają nienaturalnej uwagi, drażniąc obecnością i niezależnymi pokładami wścibstwa.
Dorastanie przebiega znacznie szybciej u osób wyjeżdżających z rodzinnej miejscowości do obcego miasta, w celach naukowych, i wynikających z nich, celach finansowych. Osoby te pozostawione same dojrzewają wcześniej, zmuszone presją otoczenia, presją natłoku niezapłaconych rachunków i widmem eksmisji. Ich los jest wszystkim obojętny: „nikogo to nie obchodzi” (Przeprowadzka), gdyż część z nich skończy w takich miejscach jak Dworzec Centralny, ale część przetrwa najgorsze, by potem zaakceptować sytuację. Uzyskane fundusze powinny pochodzić z własnej, ciężkiej, uczciwej pracy, nie z pomocy zewnątrz, z rodzicielskiej ręki.
Rozważając nastoletni świat pełen problemów i sercowo-uczuciowych dolegliwości, warto wspomnieć o popularnych paradokumentalnych programach. Ich emisja jest, w mojej opinii, utrwaleniem w młodych umysłach pojedynczych i złożonych czynności. Podniosą się głosy, że „młodość musi się wyszumieć”, albo „młodym wolno więcej”, ale czy będą uzasadnione, gdy piętnastoletnia dziewczyna przyjdzie do domu i oznajmi rodzicom, że jest w ciąży (przypadki trzynastolatek i czternastolatek też się zdarzają), albo chłopak (w wieku podobnym i młodszym) wróci z połamanymi gnatami i co gorsza z dziurami po kuli, po nożu? Czy usprawiedliwianie nabierze tożsamego tempa i zasłoni wychowawcze zaniedbania? Nie oczekując odpowiedzi, schodzę w mało wyrazistego tematu, nie poddanego wyodrębnieniu w dwóch obozach czerni i bieli.
Dzieci chorujące na niezmierzoną ilość rożnych chorób, nierzadko przewlekłe i nieuleczalne, muszą dorastać znacznie wcześniej niż ich zdrowi rówieśnicy.. Borykając z problemami, o jakich zdrowi nie mają pojęcia, zasługują na wszelką pomoc. Niestety stosunek tych drugich jest często odmienny, a nawet pogardliwy, bez względu na to czy wyrządzają swoim zachowaniem im krzywdę. Ważniejszym aspektem jest dla nich zabawa w gronie przyjaciół „na jeden wieczór”, w rytmach muzyki z syntezatorów i pod wpływem różnej maści odurzaczy.
Paweł M. Wiśniewski
__________________
Damian Dawid Nowak, Wczesne dojrzewanie. Wydawnictwo Mamiko, Nowa Ruda 2016.
prof. Maria Szyszkowska
Grażynka
Świat wirtualny zawładnął tak mocno świadomością jednostek, że relacje człowiek – człowiek w świecie namacalnym zeszły na daleki plan. Nie użyłam nazwy „świat rzeczywisty”, bo dla wielu owym rzeczywistym jest ten widziany w internecie, telewizji, czy w telefonie komórkowym. Ponadto osoby korzystające z facebooka żyją w przeświadczeniu, że mają wielu przyjaciół, a więc ta najdoskonalsza relacja między człowiekiem a człowiekiem jest w ich życiu spełniona. Słyszę czasem, że ktoś ma tysiąc, a nawet więcej przyjaciół. Ale gdy znajomy artysta wierząc w to, zaprosił swoich domniemanych przyjaciół na spotkanie, wynajmując stosowny lokal, to przyszyły trzy osoby. A chciał poznać – jak wierzył – owych kilkuset deklarujących przyjaźń.
Okazuje się, że trudne jest przejście z jednej postaci rzeczywistości do drugiej, że wybór świata wirtualnego jako nadrzędnego zwalnia z konieczności podejmowania czynów. A przyjaźń ich wymaga.
Zawarcie przyjaźni najczęściej wiąże się z upływem czasu pozwalającym obydwu stronom poznać się i zdać sobie sprawę z łączących je ideałów i podobieństwa dróg, którymi zdążają do nich. „Jedno serce równe w wierze, a do wybranych już należę” – wołał Henryk Ibsen ustami jednego z bohaterów sztuki teatralnej.
Bywa też przyjaźń łącząca osoby o różnym poziomie intelektualnym, pochodzących z odmiennych warstw społecznych, wyznających odmienne poglądy na świat. Zawiązuje się między nimi na przykład w sytuacji zagrażającej życiu, w obozie, na wojnie, czy w więzieniu. Udzielana wzajemnie pomoc w tych granicznych okolicznościach – łączy. Wytwarza trwałą więź między nimi, pamięć przebytych wspólnie tragicznych wydarzeń.
Bywa, że przyjaźń rodzi się między osobami pogrążonymi w codziennym życiu, których zainteresowanie koncentruje się na nim. Pomoc, współdziałanie, współuczestniczenie w zabieganiu wokół zwykłych powtarzających się spraw, możliwość zwierzania się z kłopotów – też rodzi jeszcze jedną z odmian przyjaźni.
Nie każdy człowiek jest zdolny do przyjaźni. Jest to więź przynosząca szczęście odnalezienia bratniej duszy, ale zarazem wymagająca czynów, a więc zmuszająca do wysiłków. Nie każdy może być przyjacielem, bo wielu przedkłada wygodę nad czyny, bo wielu przedkłada więzi rodzinne nad przyjaźń.
Osobą doceniającą wartość przyjaźni i umiejącą się przyjaźnić była Grażynka Szafrańska-Kula. Tworzyła atmosferę ciepła i nie szczędziła ciepłych słów otaczającym ją osobom. Poznałam ją niedawno i od razu nawiązała się między nami więź przyjaźni, którą brutalnie przerwała Jej śmierć. Wytworzyła się pustka i wzmożona świadomość tego, że nieprawdziwy jest pogląd, w myśl którego nie ma ludzi niezastąpionych. Szczególna więź między nami miała źródło w tym, że Grażynka była żywą ilustracją zarysowanego przeze mnie ideału człowieka w moich książkach poświęconych filozofii codzienności.
Radość istnienia emanowała z Grażynki, powiązana z ciekawością świata oraz powszechną życzliwością. A ponadto Grażynka była dowodem tego, że można zachować w sobie dziewczęcość mimo upływu wielu lat.
Poznałyśmy się w szczególnym miejscu Warszawy, w salonie artystyczno-literackim „Kalinowe Serce”, który był drugim domem Grażynki. Za sprawą Zbyszka Dzięgiela – twórcy salonu – atmosferę tego miejsca przenika duchowość wielkiej Artystki Kaliny Jędrusik.
prof. Maria Szyszkowska
Fot. ©Andrzej Dębkowski