Nowości książkowe

Nguyen Chi Thuat, Z nurtem Warty. Wiersze. Redaktorzy: Dariusz Tomasz Lebioda, Kalina Izabela Zioła. Posłowie: Kalina Izabela Zioła. Biblioteka „Tematu” nr 112, Bydgoszcz 2016, s. 86.

 

 

Nguyen Chi Thuat urodził się 1 maja 1952 roku w Ha Nam (Wietnam). Po raz pierwszy przyjechał do Pol­ski w 1970 roku. Studia polonistyczne ukończył na Uniwersytecie Łódzkim, a następnie zrobił doktorat na Uniwersytecie Warszawskim, uzyskał tytuł doktora nauk humanistycznych. Był wykładowcą Uniwersyte­tu Hanojskiego.

Jest profesorem nadzwyczajnym UAM w Poznaniu.

Od roku 2005 wykłada na UAM w Poznaniu litera­turę wietnamską i język wietnamski, prowadzi wykłady monograficzne. Zajmuje się też praktyczną nauką języ­ka wietnamskiego.

Tłumaczy literaturę polską na język wietnamski.

W tłumaczeniu Nguyena Chi Thuata wydane zostały m.in.: Śmierć w trójkącie błędów, powieść Kazimierza Koźniewskiego.

Trzy zbiory opowiadań polskich autorów:

Pianista, Władysława Szpilmana,

Lalka, Bolesława Prusa,

Cesarz, Ryszarda Kapuścińskiego (fragmenty),

Autoportret reportera, Ryszarda Kapuścińskiego (fragmenty),

Tata, one i ja, powieść Manueli Kalickiej,

Przygody Koziołka Matołka, Kornela Makuszyńskiego,

Anioły chodzą boso po śniegu, wybór poezji Kaliny Izabeli Zioły.

Jest również poetą. Dotychczas wydał dwa tomi­ki wierszy, jeden po wietnamsku dla dzieci, jeden po polsku, zatytułowany Znad Rzeki Czerwonej nad Wisłę i Wartę.

Od lat współpracuje z poznańskim oddziałem Związ­ku Literatów Polskich, bierze udział w kolejnych edy­cjach Międzynarodowego Listopada Poetyckiego oraz w spotkaniach literackich w Poznaniu i Wielkopolsce.

Otrzymał następujące nagrody:

Nagroda Literacka IANIGUS im. Klemensa Janickiego „Za całokształt twórczości literackiej i wkład w kulturę europejską", Bydgoszcz 2013;

Wyróżnienie w Konkursie Na najlepszą książkę po­etycką roku, zorganizowanym w ramach Międzynaro­dowego Listopada Poetyckiego w Poznaniu, za tom Znad Rzeki Czerwonej nad Wisłę i Wartę", Poznań 2011

Nagroda III kategorii w Konkursie za Najlepszy repor­taż lat 2009-2010, zorganizowanym przez gazetę Edu­kacja i Epoka.

 

Ryszard Wasilewski, Labirynt. Opracowanie redakcyjne: Ryszard Wasilewski. Projekt okładki i rysunki: Sławomir Łuczyński. Wydawnictwo INTROGRAF Ewa Buss i Jarosław Buss, Łask 2016, s. 94.

 

 

 

 

Andrzej Katzenmark, Manuskrypt znaleziony w pięciu. Redakcja: Jerzy Dobrzański. Projekt okładki: Lech Tadeusz Karczewski. Wydawca: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 2016, s. 250.

 

 

Przeciw tropieniu rękopisu przez włamywacza przemawiała pragmatyka. Któż bowiem prowadziłby tak szeroko zakrojoną operację z włamaniami i pożarem jedynie dla zawłaszczenia dziewiętnastowiecznego manuskryptu, który ani w ojczyźnie Piotrowskiego, ani za granicą niełatwo byłoby sprzedać, a tym bardziej uzyskać zań wysoką cenę? Dlatego Samuel tak usilnie poszukiwał materialnego motywu włamania, bardziej powszedniego i typowego dla ludzkiej żądzy posiadania niż manuskrypt, unikat łatwy do wyśledzenia, fant niepoważany w branży złodziejskiej. Przeto wyobrażał sobie kufry pełne złotych talarów, walizki z jubilerskimi precjozami oraz skrzynie z pozostałościami bursztynowej komnaty.


(fragment tekstu)

 

Andrzej Katzenmark, Ścieżkami Hellady. Ilustrowana historia filozofii greckiej. Projekt okładki i rysunki: Elżbieta Maj. Wydawnictwo Sowello, Rzeszów 2016, s. 96.

 

 

 

O srebrne pióro MDK im. Wiesława Szymańskiego. Antologia, tom II. Pięć edycji konkursu 2012-2016. Redakcja: Janusz Taranienko. Opracowanie graficzne: Edyta Karczewska. Wydawca: Młodzieżowy Dom Kultury, Białystok 2016, s. 88.

 

 

Magdalena Szewczuk, ciepło zimno. Redakcja serii: Janusz Taranienko. Koncepcja graficzna serii: Zbigniew Świdziński. Konsultacja literacka: Teresa Radziewicz. Opracowanie graficzne: Edyta Karczewska. Okładka: Ernst Ludwig Kirchner, RoteCocotte (1914); fragment. Seria: Podlaskie Prezentacje Poetyckie, tom 4. Wydawca: Towarzystwo Działań Twórczych „Talent”, Białystok 2016, s. 50.

 

 

Magdalena Szewczuk urodziła się w 1992 roku w Białymstoku. Z wykształcenia filolog, z zawodu nauczycielka, z powołania poetka. Uzyskawszy tytuł magistra filologii angielskiej na Uniwersytecie w Białymstoku w 2016 roku, kontynuuje edukację, aby zdobyć stopień licencjata filologu francuskiej. Zdobywczyni drugiego miejsca w V edycji konkursu O Srebrne Pióro MDK (2011). Uczestniczka zajęć Pracowni Literatury MDK od 2015 roku. Współpracuje z powstającym magazynem literackim Sprzedawczyni fig. W poezji lubi proste słowa i prostą formę, a nad teksty umoralniające bardziej ceni sobie te, które traktują o emocjach i odczuciach. Tom wierszy ciepło zimno jest jej debiutem książkowym.

 

Arkadiusz Frania, Zbieracze lawendy. Wybór wierszy. Opracowanie redakcyjne, wybór wierszy i posłowie: Piotr Sentera. Projekt okładki: Michał Oksiński. Fotografia Autora: Szymon Halter. Wydawnictwo Norbertinum, Lublin 2016, s. 148.

 

 

(...)

Poezja (Arkadiusza Frani – przyp. A.D.) wpisuje się w szeroki wachlarz pisarstwa autora zbieraczy lawendy. Zaznaczyło się ono również dwiema książkami prozatorskimi (Jestem pomysłem Pana Boga na człowieka, Częstochowa 2010; Rzeźby w maśle. Prozy z pamięci, Warszawa 2014), a przede wszystkim bogatą twórczością krytycznoliteracką i rozprawami dotyczącymi literackiego dorobku autorów związanych z Częstochową (między innymi: Haliny Poświatowskiej i odkrywcy jej talentu Tadeusza Gierymskiego, Ludmiły Marjańskiej, Elżbiety Cichli-Czarniawskiej) czy frapującego swą filozoficzno-egzystencjalną prozą Jacka Durskiego. Poezję dozuje dosyć oszczędnie, co kilka lat publikując zbiór skomponowany zazwyczaj z cykli poetyckich oraz rozdziałów ujętych klamrą wspólnego tematu. W pięciu dotychczas wydanych nieobszernych tomikach pogłębia interesujące go od początku zagadnienia dostrzeżone przez Waldemara Skrzypczyka: „[...] samoobserwacji połączonej z wysiłkiem przeniknięcia własnej tajemnicy, próby określenia swych antynomicznych odniesień do płci przeciwnej oraz ponawianych na różne sposoby aktów pochwytywania rzeczywistości w jej niby zwykłych, a przecież zaskakujących przejawach” (z Posłowia do zbioru na przykład mnie nie ma). W kręgu inspiracji ważne miejsce zajęły z czasem dzieła wybranych dwudziestowiecznych malarzy i grafików, co zaowocowało cyklami niezwykłych ekfraz i wpłynęło na wizyjność wierszy. A namysł nad dziełami innych twórców literatury wzmocnił zapewne potrzeby metapoetyckie – pogłębiania refleksji o istocie poezji, o paradoksach jej tworzywa (słowa), o powołaniu do bycia poetą.

(...)

Jednak nie ma w tych wierszach poczucia szczęścia czy euforii, jest za to specyficzna, ale bardzo wyraźna radość tworzenia, toczenia pereł z bólu i cierpienia, przemiany żywicy słowa w bursztyny nowych, odkrywczych znaczeń i sensów. Poeta lubi poigrać z nieistnieniem, zajrzeć na drugą stronę materii życia, oglądać świat jakby od spodu albo ciągle „od początku”. Słowo ma dla niego istotnie stwórczą moc i nieskończony potencjał. Jedno z najkrótszych: „ja” to „cały mój byt / zewnętrzny / wewnętrzny / na krawędzi / przed / po / zamiast” (*** [na kartce rzeź niewiniątek...] z tomu zacząć nic od początku). Zachowując potrzebne proporcje, można w odniesieniu do takiej wizji poezji stwierdzić, że w niej „słowo staje się ciałem”, ma bezpośrednie przełożenie na rzeczywistość, tę, którą określa, i tę, którą przekreśla. Ta wizja wyraźnej dwustronności słowa jest źródłem swoistego poczucia bezpieczeństwa, które zaczyna na powrót pociągać jako przeciwwaga dla relatywizmu i względności pojęć i funkcjonowania współczesnej kultury. Jest w tych wierszach wyraźne dążenie do kontaktu z rzeczywistością, do trwania przy prawdzie, przy prostych akcydensach świata odbieranego zmysłami, doświadczanego przeżyciem i emocjami. Nie pociąga poety zacieranie granic pomiędzy iluzją, snem a rzeczywistością, pomiędzy kobietą i mężczyzną, pomiędzy Bogiem i człowiekiem. Woli przekraczanie granic – ku głębszemu zrozumieniu siebie i świata – ale ciągle ze świadomością ich istnienia. Wykorzystuje ku temu między innymi potencjał zawarty w paradoksie i ironii, które naruszają zastane i tworzą nowe rozumienie reguł istnienia. Coraz częściej też poezja ta wchodzi w sferę metafizyki, czy wręcz religijności, umiejscawiając liryczną refleksję na styku człowieczeństwa i bóstwa.

 

* * *

 

Te kilka refleksji to zaledwie szkic świata poezji precyzyjnie, ale i z lekkością budowanego przez Arkadiusza Franię. Niniejszy tom jest pierwszą próbą podsumowania tej liryki. Dokonano wyboru z dotychczas opublikowanych zbiorów oraz spośród wierszy najnowszych, niewydanych dotąd w formie osobnego tomu. Przyjęto zasadę ilościowego zrównoważenia tekstów wybranych z poszczególnych tomików, by nie tylko zaprezentować najważniejsze tematy tej poezji, ale i ewolucję sposobów ich ujęcia. W takiej perspektywie początek jest równie ważny jak obecny punkt dojścia, pomimo niewątpliwego doskonalenia wierszy w czasie. Wybór ten opiera się nie tylko na wartościowaniu tekstów (dodajmy: bardzo subiektywnym); wynika również z potrzeby naszkicowania krajobrazu zjawisk składających się na ten koherentny, spójny, choć, oczywiście, zmieniający się poetycki świat.

Dobry wiersz przypomina kwiat lawendy, zachowujący pomimo upływu czasu swój kolor i woń. Ta delikatna i wdzięczna w swej urodzie roślina jest symbolem trwałości, nieprzemijającego piękna; jej aromat odświeża i oczyszcza. Czyż o poezji nie powiemy tego samego? Przed nami lawendowe pole wierszy Arkadiusza Frani. Zbierajmy...

Z Posłowia Piotra Sanetry