Nowości książkowe

 

Bogusław Chmiel, Dotyk światów. Projekt okładki: Małgorzata Borsukiewicz, Galeria Malarstwa w Pile. Zdjęcie na IV stronie okładki: Marcin Chmiel. Seria wydawnicza LIBRA, nr 79, Związek Literatów Polskich Oddział w Poznaniu, Poznań 2017, s. 48.

 

 

 

Marta Fox, Lacrimosa. Redaktor tomu: Patrycja Purgał. Opracowanie, projekt graficzny i projekt okładki: AN.ART.IA Project. Na okładce wykorzystano fragment rękopisu Mozarta pt. Lacrimosa. Wydawnictwo Eperons-Ostrogi, Kraków 2017, s. 62.

 

 

Tymoteusz Karpowicz twierdził, że poezja Marty Fox przenosi tradycję miłości i śmierci Haliny Poświatowskiej do następnego poziomu, bo porusza tematy bliskie kobietom dojrzałym, posiadającym wiedzę życiową i doświadczenie. Lacrimosa jest tego kolejnym potwierdzeniem, prowadzi przez piekło, a mimo to jest pełna nadziei.

Anna Gąsienica Byrcyn, Chicago

 

Zadziwia mnie wciąż odnawiająca się, błyskotliwa i zadziorna, energia poetycka Marty Fox, autorki, którą już nieodwołalnie i na stałe skojarzyłem z prozą. Narracje, pieśni, spostrzeżenia, migawki -wszystko to układa się w sugestywną całość, w której obok energii opowieści ważna jest medytacja nad przemijaniem, miłością, sensem życia, nad tym, co tracimy i nad tym, co w paradoksalny sposób zyskujemy. Mało który powrót do pisania wierszy bywa aż tak udany.

Karol Maliszewski

 

Wiesław Prastowski, Optimus et Maximus. [Wiersze i eseje]. Opracowanie graficzne i zdjęcia: Robert Błaszak. Nakład autorski, Wrocław 2017, s. 118.

 

 

Wiesław Prastowski, lekarz-poeta, zrzeszony w Związku Literatów Polskich i Polskiej Unii Lekarzy Pisarzy, jest autorem tomików wierszy: Zostawić ślad (1996), Wejść w ciszę (1999), Człowiek potrzebuje człowieka (2001), Między świtem a zmierzchem (2003), Dotyk muzy (2004), Smakowanie czasu (2007), Obrazy słowem malowane (2009) oraz Ars longa, Vita brevis (2015).

Poza pracą zawodową interesuje się historią, muzyką i literaturą oraz pracuje społecznie. Należy do Związku Literatów Polskich i Polskiej Unii Lekarzy Pisarzy. Brał aktywny udział w 11. edycjach Międzynarodowego Festiwalu Poezji „Poeci bez granic” w Polanicy-Zdroju. Utwory poetyckie były drukowane w czasopismach polonijnych w Australii, Nowej Zelandii i Ukrainie oraz w czasopismach literackich „EuroArt" i w „Przeglądzie Kulturalnym”.

Wiersze są wyrazem wrażliwości, zapisem przeżywania świata, odczuwania tajemnic bytu, sensu istnienia, relacji zdarzeń z przeszłości i teraźniejszości, zadziwiają nieoczekiwanym przedstawieniem problemów, zdumiewają zadumą i refleksją nad ludzkim losem.

Eseje opowiadają o sprawach z pogranicza medycyny, kultury i próbują dojść do istoty człowieczeństwa.

 

Wiesław Prastowski, Zmysły śpiewały. Wiersze i esej. Seria Pod redakcją: Edwarda Białka. Projekt okładki: Justyna Białek. Wydawnictwo Quaestio, Wrocław 2017, s. 28.

 

 

 

Wiesław Prastowski, dr n. med., specjalista chorób wewnętrznych, angiolog, nauczyciel akademicki, ordynator oddziału, wiceprezes Stowarzyszenia Lekarzy Dolnośląskich i Wychowanków Medycyny Wrocławskiej. Członek towarzystw lekarskich, Unii Polskich Pisarzy Lekarzy i Związku Literatów Polskich. Autor tomików poetyckich: Zostawić ślad (1996), Wejść w ciszę (1999), Człowiek potrzebuje człowieka (2001), Między świtem a zmierzchem (2003), Dotyk muzy (2005), Smakowanie czasu (2007), Obrazy słowem malowane (2009), Ars longa, vita brevis (2015).

Jego poezja to zbiór refleksji lekarza nad przeżywaniem rzeczywistości, to zapis wzajemnych relacji zdarzeń z przeszłości i teraźniejszości, odczuwania przemijania, zadumy nad ludzkim losem, widzenia siebie w lustrze prawdy, poszukiwania tajemnicy bytu i sensu istnienia.

 

Jan Szczurek, W poszukiwaniu panaceum. Redakcja: Piotr Goszczycki. Wstęp: Jerzy Stasiewicz. Projekt okładki: Justyna Bartoń-Depa. Korekta: Arkadiusz Kiński. Wydawnictwo Komograf, Warszawa 2017, s. 104.

 

 

Ze wstępu

Prawdziwa poezja rodzi się nie tylko w wielkich ośrodkach miejskich, ale także między Górą św. Anny a Kopą Biskupią w otoczeniu przyrody, w regionie, gdzie poeta zamieszkuje od dziesiątków lat. Jest u siebie, wśród sąsiadów współtworzy kult pracy, przywiązanie do ziemi, tradycji, oszczędności i zapobiegliwości. Ubogaca środowisko swoją słowiańską duszą, gotową oddać bliźniemu ostatnią parę butów w czasie srogiej zimy.

Jan Szczurek własny świat poetycki rozłożył na całe życie. Wchodzimy w dzieciństwo powojenne. Ze świadkami okaleczonymi wojną po obu stronach płotu. Dla dzieci nie skażonych podziałami ważne co dzisiaj, jutro. Z odczytanych wersów jawi się jako pouczająca lekcja i wzór do naśladowania. Życie toczy się naprzód. Następuje odrodzenie społeczności tutejszej i napływowej. Rodzi się nowe pokolenie, owoc przemieszania ludów, choć nie jest to łatwe. Gruby jest mur uprzedzeń. Trzeba lat by poznać tradycję i przyswoić mentalność. Nie wszyscy jednak tego pragną. (...)

Jerzy Stasiewicz

 

 

Grażyna Drobek-Bukowska, Satyryki spod szpili i figlarne wierszyki. Redakcja: Ewa Dudek, Mariola Kempska-Dominik. Korekta: Magdalena Reczulska. Okładka: Joanna Małoszczyk. Ilustracje: Leszek Frey-Witkowski, Zbigniew Kresowaty, Joanna Małoszczyk, Leszek Michalski. Wydawca: Drukarnia Cyfrowa V8, Racibórz 2017, s. 108.

 

 

 

Remigiusz Grzela, Podwójne życie reporterki. Fallaci. Torańska. Redaktor prowadzący: Michał Nalewski. Redakcja: Kinga Szafruga. Korekta: Grażyna Nawrocka. Konsultacja historyczna: prof. Andrzej Friszke. Projekt okładki: Mariusz Kula. Zdjęcia na okładce: AGE Fotostock / Mondadori Portfolio / East News; Włodzimierz Wasyluk / East News. Zdjęcia na wkładce: Agencja Gazeta; Agencja BE&W; East News; Agencja PAP; prywatne archiwum rodziny Fallaci; prywatne archiwum Remigiusza Grzeli, archiwum fundacji imienia Teresy Torańskiej. Wydawca: Prószyński Media Sp. z o.o., Warszawa 2017, s. 488.

 

 

WSTĘP DO KSIĄŻKI

 

To portret dwóch wielkich dziennikarek i epoki, w której żyły i którą pró­bowały opisać. W tej próbie opisu jak w soczewce skupia się współczesna historia – pełna napięć, niepokojów, okrucieństwa, jakby próby opisu, re­portaże czy powieści nie były w stanie wpłynąć na wrażliwość świata.

Gigantyczna praca Oriany Fallaci i Teresy Torańskiej, które zapisały i opublikowały tysiące stron, pokazuje, że wolność nigdy nie jest dana na zawsze, a wojny i nienawiść (choćby ta ukrywająca się w języku) robią krótsze lub dłuższe przerwy.

Rozmawiały ze wszystkimi. Rozmawiały, bo chciały się dowiedzieć, zro­zumieć, a potem opisać.

Tym, który się nie zmienia i na którego nie wpływają żadne próby opi­su, reportaże czy powieści, jest człowiek. Historia popełnia te same błędy, pisze się od nowa z błędami.

Wydane całkiem niedawno w Polsce, zebrane po ich śmierci z publi­kowanych w prasie tekstów Korzenie nienawiści Oriany Fallaci i Aneks, a także Dalej Teresy Torańskiej nie wywołały żadnej debaty publicznej, a powinny. Nie trafiły na czołówki gazet, nie pokłócono się o nie w stu­diach telewizyjnych. Dlaczego? Przecież pozwalają zrozumieć więcej i sta­wiają diagnozę. Czy nie taka powinna być rola mediów? Czy nie o takie media one walczyły? Czy umiałyby się odnaleźć w dzisiejszej prasie?

Oriana Fallaci umarła w roku 2006, Teresa Torańska w 2013, a jakby mi­nęła kolejna epoka. A może media się zmieniły, bo nie ma już tak żarliwych dziennikarek i dziennikarzy walczących o miejsce dla jak najgłębszego opisu zdarzeń przedstawionych w jak najszerszym ich kontekście? Nie­prawda. Są. Znam wielu.

Teresa Torańska powtarzała, że dziennikarze są po to, by informowali i pomagali w rozumieniu świata. Dodawała: Nie pomagają.

Podstawą dziennikarstwa jest trzymanie dystansu wobec polityków. Nie podejrzewanie ich o wszystkie niegodziwości świata, ale patrzenie na to, co robią z pewnego oddalenia. I rozliczanie ze stów, którymi nas zale­wają. Wtedy to my, dziennikarze, a nie agitatorzy, staniemy się czwartą władzą – pisała w grudniu 2006 roku w miesięczniku „Press”.

Obie nazywały rzeczy po imieniu, nie unikały komentarzy ani ocen; jeśli uważały coś za świństwo, mówiły o tym wprost. Mogły sobie na to pozwolić, bo jakość ich pracy była niepodważalna.

Może my, dziennikarze, po prostu po raz kolejny musimy je przeczytać, usłyszeć, żeby uświadomić sobie, co jest podstawą i sensem tego zawodu? A potem wymóc zmiany na naszych wydawcach?

Ale przede wszystkim książka wędruje do Czytelnika, który – skoro po nią sięgnął – ma potrzebę rozmowy z legendarnymi dziennikarkami, które zawsze mówiły, co myślą, i dlatego ich teksty czytano z takimi emocjami. Były odważne, niezależne i miały niebywałą intuicję. Widziały, co się dzie­je, i czuły, co się wydarzy. Trafiały swoimi książkami w nerw czasu.

Zobaczyłem je jak dwie Weroniki z filmu Krzysztofa Kieślowskiego. Jakby były swoim alter ego.

Wiele je łączyło i wiele dzieliło. Obie bezkompromisowe, obie piekiel­nie pracowite. Torańska bardziej empatyczna, ostra, ale nieprzekraczająca granic. Fallaci, jak inne florentynki, ostra, bezkrytyczna, w ocenie innych pozbawiona hamulców. Jestem ciekawy, co miałyby sobie do powiedzenia. Kiedy mówiłem, że chcę napisać taką książkę, słyszałem: A spotkały się? Teresa i Oriana? Nie spotkały się, chociaż mijały się czasem na szlaku.