Nowości książkowe

Piotr Dmochowski, Strony wyjęte z „Dziennika kolekcjonera”. Korekta tekstu: Bogna Kubińska. Wydawnictwo MD, Warszawa 2023, s. 782.

 

 

Przygotowałem tę książkę głównie dla wąskiej grupy fanów Beksińskiego, bo nie łudzę się, żeby zainteresowała szersze grono czytelników. Jeśli jednak sława Mistrza kiedyś zatryumfuje, to jestem pewien, że te kartki – wyjęte – staną się pozycją obowiązkową dla młodzieży szkolnej. Pas moins.

 

Ostrzeżenie

Niniejsze notatki są wyjęte z prowadzonego przeze mnie od 2013 roku diariusza, w którym opisuję codzienne zdarzenia, myśli, wrażenia, wy­mienione korespondencje, lektury czy obejrzane przeze mnie widowi­ska. Dla potrzeb niniejszej książki z tych notatek wyjąłem wszystkie sprawy, które nie krążą wokół codziennego zarządzania naszą kolekcją obrazów Zdzisława Beksińskiego. Ale i w tym, co pozostało, z powodu imperatywu nieprzekroczenia ośmiuset stron druku dokonałem wielu znaczących cięć.

Muszę też ostrzec czytelnika, że lektura niniejszej książki zaintere­suje prawie wyłącznie miłośników sztuki Mistrza; właśnie dlatego, że wszystko, co dotyczyło rozmyślań, zabiegów, posunięć czy innych fak­tów z mojego codziennego życia, zostało z niej usunięte, a pozostała tylko kwestia kolekcji.

Listy, które były do mnie wysłane przez różne osoby, są reproduko­wane najczęściej bez podawania nazwisk ich autorów, bo musiałbym ich prosić o pozwolenie na publikację, a to byłoby ogromnie czaso­chłonne. Podaję natomiast nazwiska autorów listów wtedy, gdy chodzi o korespondencję oficjalną z dyrekcjami instytucji i z kilkorgiem wy­próbowanych przyjaciół, którzy mi nie zrobią wyrzutów za wyjawienie ich autorstwa.

Przygotowując się do wydania tej książki, zorientowałem się, że prze­wija się w niej wręcz obsesyjny motyw rozrachunku z Mistrzem za inwektywy, które rzucał na mnie w swoim dzienniku wydanym pod tytułem Dzień po dniu kończącego się życia. Ponieważ jednak ta sprawa jest dla mnie ważna, nie skróciłem tych dość repetytywnych rozwa­żań. Zresztą są one w pewien sposób przedłużeniem dużego rozdziału mojej poprzedniej książki Zapiski z przededniu apokalipsy, w której znajdował się akapit zatytułowany Sąd nad Piotrem Dmochowskim.