Nowości książkowe

 

 

Plakat

Międzynarodowa Nagroda Literacka im Zbigniewa Herberta 2024

 

Chiński poeta Yang Lian laureatem

 

Yang Lian, wybitny szwajcarsko-chiński poeta, działacz na rzecz wolności słowa, został laureatem Międzynarodowej Nagrody Literackiej im Zbigniewa Herberta 2024.

Urodził się w Bernie w Szwajcarii 1955 roku. Wychował w Pekinie, gdzie uczęszczał do szkoły podstawowej, ale jego edukację przerwał wybuch rewolucji kulturalnej po 1966 roku. W 1974 roku został wysłany do hrabstwa Changping pod Pekinem na „reedukację przez pracę”, gdzie podejmował się różnych zadań, m.in. kopania grobów. W 1977 roku, po zakończeniu rewolucji kulturalnej i śmierci Mao Zedonga, Yang wrócił do Pekinu i zaczął pisać tradycyjną chińską poezję, pracując na wsi, mimo że ten gatunek poezji został oficjalnie zakazany za rządów Mao Zedonga. W 1979 związał się z grupą poetów piszących dla pisma „Today” (Jintian), a jego styl poetycki rozwinął się w powszechny w tej grupie modernistyczny, eksperymentalny styl. Na początku lat 80. grupa „Today” wzbudziła spore kontrowersje i wówczas zaczęto jej używać początkowo obraźliwego określenia „Mgliści Poeci”. W 1983 roku wiersz Yanga „Norlang” (nazwa wodospadu w Tybecie) został skrytykowany w ramach Kampanii Przeciwko Zanieczyszczeniom Duchowym i wydano nakaz aresztowania Yanga. Udało mu się uciec po informacji od przyjaciół.

W lutym 1989 roku Yang Lian został zaproszony na stypendium wizytujące przez Uniwersytet w Auckland. Yang Lian przebywał w Auckland w Nowej Zelandii w czasie wydarzenia na Tiananmen i brał udział w protestach przeciwko działaniom chińskiego rządu. Wkrótce po 4 czerwca 1989 roku jego twórczość znalazła się w Chinach na czarnej liście, a dwa tomy jego poezji oczekujące tam na publikację zostały zniszczone. Od tego czasu został chińskim poetą na wygnaniu w Nowej Zelandii.

Yang Lian opublikował piętnaście zbiorów wierszy, dwa zbiory prozy poetyckiej, wiele esejów i jedną dużą książkę zawierającą prozę autobiograficzną w języku chińskim.

Przetłumaczył wszystkie dzieła George'a Orwella na język chiński (jeszcze niepublikowane ze względu na niedawną cenzurę w Chinach). Jego najnowsza książka w języku angielskim to The Third Shore, antologia wzajemnych tłumaczeń chińskich i angielskich poetów, opublikowana przez Shearsman Books (Wielka Brytania) i Eastern Chinese Normal University Press (Chiny).

Yang Lian był stypendystą pisarzy w Australii, Stanach Zjednoczonych, Włoszech i Niemczech oraz dużo podróżował.

Chociaż zachował obywatelstwo Nowej Zelandii, a później został także obywatelem brytyjskim, obecnie mieszka w Berlinie i Londynie. Jest profesorem gościnnym Uniwersytetu Artystycznego w Nanjing, The Arts College na Uniwersytecie w Hebei i Uniwersytetu Yangzhou. Od 2014 roku jest zapraszany jako wybitny profesor i pisarz-rezydent na Uniwersytecie Shantou w prowincji Guangdong w Chinach.

W 2013 roku został zaproszony do członkostwa Norweskiej Akademii Literatury i Wolności Słowa.

Źródło fotografii: https://www.facebook.com/profile.php?id=100011382453516

 

 

Plakat

Krystyna Cel

 

Zakorzenieni w istnieniu

 

Najnowszy tomik wierszy Benedykta Kozieła pokazuje, że autor pozostaje wierny nadrzędnemu tematowi swojej poezji (można go nazwać nawet tematem wiodącym), a jest nim egzystencjalna i filozoficzna ścieżka zadumy nad tajemnicą i sensem naszego istnienia. Podmiot liryczny bacznie obserwuje rzeczywistość i dany mu czas oraz przestrzeń, dostrzega zachodzące zmiany dokonujące się równolegle z niewzruszonością świata, a nawet jego obojętnością. Na tej metafizycznej ścieżce towarzyszą mu nieodłączne już znaki zapytania, o które ustawicznie się potyka wpisany w „krzywioną przestrzeń / powierzony zamysł / kwadraturę koła”. Próbuje to swoje uczestnictwo w tym, co odwieczne racjonalnie uzasadnić, ale zdaje sobie sprawę, że może, co najwyżej, pozostać „w granicach percepcji / paradoksach zrozumienia”. Utożsamia się z tymi, co przed nim, w minionych już pokoleniach, nieśli to swoje istnienie i na „drogach dróg” szukali, skazani na świadomość, odpowiedzi na niezgłębioną zagadkę tego, co doczesne i tego, co wieczne.

W wielu wierszach B. Kozieła podmiot liryczny wypowiada się w pierwszej osobie liczby mnogiej np. idziemy, spostrzegamy, formujemy, otwieramy. Zapewne jest to świadomy zabieg autora mający sugerować, że jesteśmy od wieków zaledwie cząstką jakiejś większej całości, powielamy jako ludzkość ten sam los i:

 

nie dotykając błękitu ani głębi

kładziemy kręgi

naszego czasu

 

 ̶  to fragment z wiersza Nad wodą. Powierzchnia wody, jej tafla są jak lustro, w którym przeglądają się wieki. Motyw lustra (luster) może być tu symbolem rzeczywistości, tej dawnej, jak i obecnej, co zgodnie z porządkiem wszechrzeczy niezmiennie przemija. Może też oznaczać kruchość życia człowieka i jego losu. W tych właśnie lustrach odbijających to, co było, jesteśmy jakby ciągle obecni, nawet w tych już trochę rozbitych, a przez to nieostrych i niewyraźnych. Brzegi rzeki są jak brzegi naszego poznania, bo „tam są nasze granice / nasze horyzonty / przezroczyste światy / spodziewane kresy”. W lustrze czasu, w lustrze przeszłości szukamy też potwierdzenia samych siebie, swojej obecności w mijaniu wieków. I „nie odstępując luster” szukamy również pewności i nadziei. I, co więcej, możemy spojrzeć nie tylko w głąb czasu, ale i w głąb siebie. To nasza metaforyczna podróż, bo nie możemy z góry założyć, że przyniesie to, co pierwotnie było naszym zamiarem:

 

nie wiemy

czy uda nam się wrócić

z przekonaniem

o racji

 

potwierdzamy się

posiadaniem biletów

 

Nieoczekiwana, trochę przewrotna puenta w jakimś sensie „łagodzi” nasze niespełnienia. Podróż to również jeden z motywów B. Kozieła. Przynosi refleksję, że miejsca, które odwiedzamy, te realne i te przywołane z „katalogu naszych zapamiętań”, są tylko pozornie takie same. Nie ma już powrotu do tamtych sprzed lat, tak zdawało się bliskich i oswojonych. Jeśli jeszcze uda nam się nieoczekiwanie je ujrzeć, budzą sentymentalne wzruszenie, jak np. w wierszu Stare domy:

 

schowane w drzewach

uszkodzonych dachach

wyobrażonych

skarbach swoich strychów

za tajemnicą

gubionych pokoleń

 

są w nas jak ludzie

co już nie wychodzą

przed dom przed furtkę

co nie stoją w oknach

i tylko pamięć

jeszcze ich gromadzi

 

Ale do tych miejsc, nawet już tak przez historię i czas zmienionych i tak powrócimy, jakby nasze życie miało zatoczyć koło. A może jest i tak, że z tych miejsc nigdy nie zdołaliśmy wyjść – to nasze „miejsca pierwsze”. B. Kozieł we wszystkich swoich poetyckich tomikach podkreśla swój z nimi jakby nierozerwalny związek. Ziemia Staszowska zostaje tu w piękny poetycki sposób opowiedziana w coraz to nowych wariantach i odsłonach. Jest Połaniec, są Rytwiany, Kurozwęki i oczywiście Niekurza, bo od niej wszystko się zaczęło, zarówno w życiu B. Kozieła, jak i w jego poezji.

Wiersze B. Kozieła sprawiają, że patrzymy na otaczający nas świat, także na siebie i swój czas z coraz to innej perspektywy: raz z lotu ptaka, przemierzając nagromadzony w chmurach czas ( Przez wieki ), raz w zapisanej w zabytkach historii (Pałace, Dąb, Staszowska wąskotorówka), by z kolei odwiedzając pracownię rzeźbiarską u Regułów w Połańcu widzieć świat poprzez artystyczne ludzkie wytwory albo z kolei spojrzeć z dość przyziemnej perspektywy, gdy „idziemy żabą” (wiersz pt. Perspektywa). Może tego rodzaju spojrzenie uczy nas dystansu do świata i do siebie, by w tym trudnym i różnorodnym krajobrazie zdobyć się na jego afirmację.

„Przyszłość przegląda się w przeszłości” i szuka w tym, co już tak nieubłaganie przeminęło, nie tylko wspomnień, ale i poczucia przynależności do ludzkiej wspólnoty „wrzuconej” w bezmiar wszechświata i kosmosu. Fenomen naszego bytu na planecie Ziemia nie przestaje być ciągle niezgłębioną zagadką, ale i fascynacją. „Nie odstępując luster” szukamy w tym odwiecznym porządku własnego miejsca, by w swojej codzienności nie zagubić tego, co już zdołaliśmy jako ludzkość przez wieki wypracować.

Krystyna Cel

___________________

Benedykt Kozieł, Nie odstępując luster, Oficyna Wydawnicza STON2, Kielce 2023, s. 80.

 

 

Plakat

 

Plakat

 

Plakat

Książnica Pomorska w Szczecinie

 

Galeria Jednego Wiersza

 

W gościnnych progach Książnicy Pomorskiej w Szczecinie kolejny raz zaprezentowano Galerię Jednego Wiersza. 8 marca 2024 roku uroczyście odsłonięto wiersz młodej szczecińskiej poetki, Edyty Rauhut,  zatytułowany ostatni wiersz.

Edyta Rauhut, poetka, animatorka kultury, członkini szczecińskiego Oddziału Związku Literatów Polskich. Zadebiutowała na literackiej scenie już w 2009 roku jako 19-letnia autorka na łamach kwartalnika fantastyczno-kryminalnego qfant, ale poezja towarzyszyła jej w całej dotychczasowej twórczości. Wiersze Edyty Rauhut niejednokrotnie wyróżniane i nagradzane były w konkursach poetyckich – lokalnych, jak i ogólnopolskich, ukazywały się w licznych antologiach i na portalach internetowych. Ukoronowaniem jej dotychczasowej pracy twórczej są niewątpliwie trzy tomiki poezji: Roztańczony atrament, (nie) z tej bajki, Łapacz róż.

Jeden z najnowszych wierszy, który znalazł się w Galerii Jednego Wiersza, otwiera swoisty cykl utworów bardzo emocjonalnych, osobistych i jednocześnie wyjątkowo dojrzałych, co mimo młodego wieku pozwala umieścić autorkę w gronie najlepszych spośród współczesnych poetów szczecińskich.

Galeria w holu przy Wypożyczalni Głównej będzie czynna do 12 kwietnia 2024 roku

Danuta Romana Słowik

Fot. Janusz Słowik

 

 

Plakat

 

Plakat