Nowości książkowe

 

 

Plakat

 

Plakat

 

Plakat

Andrzej Gnarowski

 

Przytłaczająca potęga rzeczywistości

 

Spójrzcie na żółwia, tylko on nas przeżyje.

(Joanna Babiarz, żółw z tomu „odpryski”)

 

Świetlistość tych utworów – dar zwięzłości i kultura języka poetyckiego – wszystkie te cechy zdają się modelować lirykę Joanny Babiarz w tomiku wierszy „odpryski” (2023). Wydawca: Solut sp. z o.o. Nowy Sącz. Autorkę poznałem podczas Międzynarodowej Jesieni Literackiej Pogórza (rok jeśli się nie mylę 2005). Zapamiętałem dziewczęcą postać – spoglądała na mnie głębią swych wielkich źre­nic (zapewne padły jakieś konwencjonalne słowa, jakich używa się w podobnych okolicznościach). W tamtym czasie – w młodą poetkę wcielał się świat otwierał niebo. Dopiero później, kiedy młoda dziewczyna przeobraziła się w kobietę doświadczenia życiowe, jak w soczewce skupiają wszystko, co jest kwintesencją tego świata. Zdarzają się w życiu takie momenty (mówiące o nieprzypadkowości pewnych spotkań), to tak, jakbym chciał przewlec przez ucho igielne pamięci niewidoczną nić wspomnienia...

Joanna Babiarz studiowała Pedagogikę Kultury i Oświaty w Kra­kowie oraz ukończyła Studium Prawa i Administracji. Pierwsza pu­blikacja książkowa, to był Arkusz poetycki – „Prezentacje rok 1981”. Prawdą jest, że tam, gdzie nie dociera mędrca szkiełko i oko, czyli nauka ziemska, logika, tam bez wątpienia błąka się poezja. Toteż w najnowszej książce poetyckiej „odpryski” autorkę nie przeraża upływający czas, nie boi się mówić o przeszłości – a tym bardziej o przyszłości. Poezja – to przecież młodość w całej pełni (kiedy się pisze wiersz ma się zawsze dwadzieścia lat). W pamięci pozostają jedynie subtelne i czułe wspomnienia, które okazują się pro­logiem do dalszej części, gdzie „ścielą się myśli na polu wyobra­źni”. Poetce z Nowego Sącza wyobraźni nie brakuje – posiada wyją­tkowy instynkt samoświadomości twórczej – która dla celów pedago­gicznych omawiana być może w podręcznikach szkolnych. Zatem potęga rzeczywistości wypływa swobodnie z tejże rzeczywistości, określonej we wszystkich swoich szczegółach. Słychać w nich drżenie autentycz­nego niepokoju ludzkiego:

 

jest dzień matki a ty wyjeżdżasz

(...)

jak ten gołąb za oknem

(...)

tyle ci chciałam opowiedzieć, zdążyliśmy zamienić

kilka słów, nie mogę cię zatrzymać, prawem ptasim

wylatujesz z gniazda bo tak zaczyna się twoja podróż życia

(„List do syna który wyjeżdża”)

 

Powiem to z całą odpowiedzialnością, że najlepsze i najpiękniejsze wiersze z tego zbiorku są właśnie tradycyjnie liryczne i na tym po­lega ich urok. Zapewniam czytelników, że poetce nie brakuje lirycznego nerwu, poetyckiej odwagi, sprzymierzonej z celnością słowa, lirycznego uwznioślenia. Otwarcia na świat i to nie dlatego, że taki jest wiek, że taka jest epoka. Poezję porównano kiedyś do modlitwy dającej moc likantropiczną. I tak oto w poezji krakowskiej poetki Krystyny Szlagi w tomie „Spotkanie z manichejczykiem” nawiązuje do czasów Cervantesa, kiedy wierzono w ludzi dotkniętych „manią wilczą”. Wilk w mitologii „Lupus” to zwierz poświęcony Marsowi. U Egipcjan był wizerunkiem złoczyńcy. Natomiast u Rzymian znajduje się na Kolumnie Trajana. Przytoczę fragment wiersza „Wilk i Palec Wskazujący”:

 

To Wilk chce być władcą wszystkich przestrzeni

Wilk chce być palącym się mostem w każdej stronie

Wilk syci się krwią naszych wnętrzności

Wilk zamyka nas w ciemności strachu

 

Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Ile utalentowanych, zdolnych ko­biet żyje na ziemi? A wśród nich poetka Joanna Babiarz z Nowego Są­cza, której zapewne tamtejszy klimat dodaje odwagi na „ścieżkach mitycznej kontemplacji”. Powinna być dumna, że ziemia jej dzieciństwa wyczuliła ucho na barwę i ton słowa. Bo ważne jest przypasowanie się do niepowtarzalnych wymogów miejsca i chwili, gdzie:

 

zbieraliśmy pióra ptaków

na rozgrzanych łąkach południa

kolekcje kamyków znad rzeki

chowaliśmy w kieszeniach, słowa pana

od przyrody chłonęliśmy jak sucha ziemia

deszcz

(„najpiękniejsze lekcje”)

 

Bo celem poezji jest odczuwanie samej rzeczy – chodzi o doznanie poetyckie – bo na nie składa się ogromnie dużo czynników intelektu­alnych, wręcz emocjonalnych, a nawet sfery odczuć biologicznych. Zupełnie jak w poezji Rilkiego: „Życie, tak jak księżyc, ma z pew­nością stale odwróconą od nas stronę, która nie jest jego przeci­wieństwem, lecz dopełnieniem do doskonałości i pełnoliczności, do rzeczywistej, niewypaczonej i kompletnej sfery i kuli życia”. Przychodzi czas, kiedy trzeba uspokoić serce, bo „pytań coraz wię­cej – zdziwienie niedowierzanie / coraz więcej zagadek, nie znasz / odpowiedzi i nikt nie ma na to wpływu / nawet bóg”.

Leopold Buczkowski napisał o Kafce, że był przyćmiony „Talmudem” i dzięki temu pamiętał, że świat „jest bardzo powikłany”. Może dla­tego Noe zabrał do arki drogie kamienie i perły – poetka, którą tu prezentuje nastawiona jest na ekstatyczne przeżywanie świata i wła­snej kobiecości i przekonana jest, że z odprysków – czyli jak podaje słownik (oddzielić się, odlecieć od czegoś, odskoczyć) można uchwycić istotę życia, która zapewne nie tkwi na powierzchni zjawi­sk. Dzięki odpryskom można dotrzeć do ludzkich emocji, marzeń, bólu, radości i śmierci, która „przychodzi jak niezapowiedziany gość nie­proszona / rozsiada się wygodnie w twoim fotelu i zapala / papierosa dmuchając ci w twarz”.

Liryka Joanny Babiarz – otwarta na świat i tak obsesyjnie uwikła­na w jego paradoksy (to zetknięcie się z odpryskami jej świata np. młodości – kiedy cały świat miała u swoich stóp i tyle skojarzeń, ile reminiscencji), i sprzeczności – nie przestaje być ekspresją płci, uparcie i zwycięsko poszukuje dla siebie miary „uniwersum”:

 

potykam się o samotność. ty tego nie zrozumiesz.

niezdolna do miłości, siebie nie znajduję w nikim obok

budzę się w kałuży smutku, dużo mnie kosztuje

napisać miłość i nie wiem jak to wyjaśnić

(„brzytwa”)

 

Poeci wiedzą, że życie nasze sprowadza się w większym stopniu do by­towania biologicznego – świat poetów był i jest światem estetyzującym – niektórzy mówią, że mają coś w sobie z anioła czy z diabła. Jak mogą – rozkładają swój czas „zamieniają czarodziejską różdżkę w lotne skamieliny, barwne ptaki”. Nie odbierają świętości tej smu­dze światła „której niekiedy udaje się wywieść z siebie”. Jak z drz­ew, które kołysały niebo:

 

nastąpił jakiś dalszy ciąg, każdy zasłużył na to

co mu przygotował los jeden stał się jasną plamą

drugi podróżą bez powrotu

(„czterdzieści pięć lekcji)

 

Obrazy, monologi, strzępki jak odpryski – zaglądanie przez dziurkę od klucza pod podszewkę świata. W tytułowym wierszu czytamy: „nie przestajemy zamiatać drażliwych chwil które / niewiele mają wspól­nego z dobrym smakiem / ciążą jak cisza przed egzekucją”. Oto znów szczery gest rozpłynął się w pustce dnia. Znamy to – człowiek ofia­ruje siebie samego i zawsze wyrasta przed nim jakiś mur oddzielają­cy go od innego człowieka. Poetka nie zamyka uczucia w hermetycz­nym wnętrzu, ale pozwala trwać w „cielesnej powłoce”, nie zatracając poczucia teraźniejszości. U Joanny Babiarz świat jest strukturą ca­łościową. O wyraźnie zarysowanej spoistości, która sprawia wrażenie obrazu utrzymanego w jednolitym kolorycie. Jednocześnie poszukuje punktów oparcia, które mogą być pomocne w budowie harmonii i ładu:

 

przyglądaj się słowom uważnie słuchaj nie trać

nigdy przeciwnika z oczu, zawsze dokładnie

wyznaczaj granice i zacieraj ślady

(„vabank”)

 

Ta szczypta goryczy nadaje pikanterii indywidualności poetyckiej, szczególnie sprecyzowanej, jaką posiada autorka. Bardzo często two­rzywo poetyckie zostaje poddawane analizie i rozstrzygnięty zostaje problem logicznego toku rozważań nad wzniosłością i sensem poezji – ale na razie pozostańmy przy opinii Eliota, który sądził, że: „Wpływ poezji (...) jest oczywiście bardzo rozrzedzony, bardzo pośre­dni i bardzo trudny do wykazania. To jakby obserwować lot ptaka”. Ale rzecz w tym, że wiersze poetki z Nowego Sącza (jej poezja) znaj­duje się na wąskiej granicy pomiędzy prywatnym konfesyjnym wyznaniem a „zobiektywizowanym tekstem literackim”. Dramat istnienia rozpoczy­na się wraz z erupcją biologii i zmysłów. Jest to widzenie świata poprzez pryzmat własnych nastrojów i emocji. Własnych albo kogoś bliskiego, któremu może raz w życiu zdarzy się przeżyć „wielki sen” kiedy to całą siłą woli „trzeba wytrzymać spojrzenie sztucznych ra­jów do końca”.

Każdy ma swoje miejsce w życiu – i więź ze światem pełnym wstrzą­sów i olśnień – wzmaga i uwzniośla dramaty świadomości. Jest taka droga w poezji Joanny Babiarz – od precepcji świata zewnętrznego do dążącej w głąb liryki refleksyjnej (mądrze to brzmi), ale bli­skie jest jeżeli nie życiu – to nadziei. Pozostaje pytanie: czy poeta w dzisiejszym świecie musi być uznany za szaleńca?

Poetka przedstawia nam bohatera w jego trwaniu i przemijaniu, widzi go w jego smutnym pięknie, które o tyle w nim trwa, o ile poetka potrafi je poetycko nazwać...

 

Kiedy przepływaliśmy z żoną koło wysp Syrenich – wiedzieliśmy o nich tylko tyle, że są „odpryskami” skalnymi stanowiącymi przedłużenie półwyspu Sorrento. Gdyby ktoś zapytał, gdzie chcielibyśmy się znaleźć, gdyby świat miał jeszcze potrwać pół godziny (według miejscowego czasu) odpowiedzielibyśmy bez wahania, że na półwyspie w świetlistej plamie słońca...

Potem już tylko była biała plaża w Bengazi.

Andrzej Gnarowski

____________

Joanna Babiarz, „odpryski”. Redakcja: Majka Maria Żywicka-Luckner. Projekt okładki i fotografia autorki: Janusz Szot. Wydawca: Solut sp. z o.o., Nowy Sącz 2023, s. 64.

 

Joanna Babiarz urodziła się w Nowym Sączu, gdzie mieszka i pracuje do dziś. Poetka, prozatorka, autorka wierszy dla dzieci. Gra na skrzypcach, melodyce oraz innych instrumentach. Przez szereg lat uczestniczyła w Konfrontacjach Poetyckich w Częstochowie, Sejmiku Młodych Twórców w Rytrze oraz Poczcie Poetyckiej KKMP w Warszawie. W latach 1979-1981 była najmłodszym członkiem grupy poetyckiej „Sącz”. Należała do Klubu Literackiego „Sądecczyzna” (1986) i Sądeckiego Klubu Literackiego, którego jest współtwórcą (2016).

Od 2002 roku jest członkiem Związku Literatów Polskich, a w roku 2018 została przyjęta do Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. W roku 2019 została uhonorowana brązowym medalem Gloria Artis. Wydała 11 książek poetyckich. Jest laureatką wielu ogólnopolskich konkursów poetyckich i współtwórcą albumów muzycznych: Powroty, Pastorałki z Nowego Sącza, Wędrowanie. Razem z mężem Januszem Szotem, tworzą zespół piosenki poetyckiej DOOKOŁA.

 

 

Plakat

 

Plakat

 

Plakat

 

Plakat