Edycja 2021
Małopolska Nagroda Poetycka „Źródło”
Skład jury konkursowego: Józef Baran – poeta, prozaik, autor ponad 30 książek, juror wielu konkursów poetyckich (przewodniczący Jury), Jadwiga Malina – poetka, redaktorka kwartalnika „Czas Literatury”, sekretarz Krakowskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Beata Paluch – aktorka Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie, interpretatorka poezji, Adam Ziemianin – poeta, dziennikarz, twórca inspirujący wykonawców poezji śpiewanej.
Konkurs ma charakter ogólnopolski, otwarty. Mogą w nim brać udział osoby pełnoletnie, zarówno poeci polscy z kraju, jak i z zagranicy.
Tematyka utworów powinna nawiązywać do idei Konkursu. Mile widziane są wiersze inspirowane nazwą Konkursu Poetyckiego „Źródło” i jego mottem. Forma utworów jest dowolna. W tym roku ze względu na panujące obostrzenia podjęliśmy decyzję o przyjmowaniu zgłoszeń wyłącznie drogą e-mailową.
Warunkiem udziału w Konkursie Poetyckim jest nadesłanie do Organizatora od trzech do czterech utworów poetyckich. Prace konkursowe powinny być przesłane w postaci plików pdf opatrzonych godłem słownym i tytułem, a w przypadku braku tytułu pierwszym wersem (każdy wiersz w osobnym pliku). Rękopisy nie będą brane pod uwagę.
Uwaga! Utwory nie mogą być wcześniej publikowane ani nagradzane w innych konkursach. Pod pojęciem „publikacji” rozumie się wydawnictwa zwarte (wydane drukiem książki, czasopisma oraz antologie wierszy).
Prawidłowo przygotowane zgłoszenie do konkursu powinno zawierać:
a) prace konkursowe jak opisano w pkt 4-8 Regulaminu;
b) skan lub zdjęcie odręcznie podpisanego Oświadczenia o akceptacji Regulaminu Konkursu Poetyckiego oraz zgody na wykorzystanie prac konkursowych i wizerunku (Załącznik nr 1);
c) skan lub zdjęcie podpisanej odręcznie informacji o przetwarzaniu danych, zgodnie z RODO;
d) skan lub zdjęcie wypełnionego i podpisanego odręcznie formularza z danymi osobowymi;
e) skan, zdjęcie lub dokument pdf wygenerowany z banku – potwierdzenie dokonania opłaty akredytacyjnej.
Każdy uczestnik Konkursu Poetyckiego zobowiązany jest do wniesienia opłaty akredytacyjnej w wysokości 30 zł. Opłatę akredytacyjną należy wpłacać na rachunek Organizatora na konto i w sposób opisany w Regulaminie. Prace osób, które nie wniosły opłaty akredytacyjnej nie zostaną dopuszczone do konkursu.
Laureaci Konkursu Poetyckiego zostaną uhonorowani nagrodami i wyróżnieniami pieniężnymi o łącznej puli 9 tysięcy złotych: I nagroda – 3 000 zł; II nagroda – 2 000 zł; III nagroda – 1 000 zł oraz 5 wyróżnień po 500 zł. Nagroda Specjalna za utwór związany z regionem Małopolski.
Jury zastrzega sobie prawo do innego podziału nagród.
Prace konkursowe powinny być przesłane do 25 czerwca 2021 roku (piątek) na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. z dopiskiem: Nagroda Poetycka „Źródło”. Prace nadesłane po ww. terminie nie wezmą udziału w Konkursie Poetyckim.
Opłatę akredytacyjną należy wpłacić do 25 czerwca 2021 roku na konto Organizatora podane w Regulaminie.
Rozstrzygnięcie Konkursu Poetyckiego i wręczenie nagród nastąpi w październiku 2021 roku podczas uroczystej gali.
Szczegółowy regulamin:
Maria Duszka
W oczekiwaniu na „Maestro”
„Maranta” – litewska powieść o poszukiwaniu prawdy i miłości
Jak czuje się człowiek, który dowiaduje się po latach, że od dziecka były okłamywany, oszukiwany przez własną rodzinę? Który co pewien czas odkrywa nową, starannie ukrywaną przez najbliższych tajemnicę. Akcja powieści Birutė Jonuškaitė „Maranta” toczy się w litewskiej rodzinie mieszkającej w Polsce nad jeziorem Sejwy. Główna bohaterka skupia się na poszukiwaniu własnej tożsamości. Pełno jest tutaj zaskakujących zwrotów akcji. Właściwie można byłoby powiedzieć, że to powieść detektywistyczna.
Birutė Jonuškaitė to Litwinka urodzona i wychowana w Polsce. Dzieciństwo i wczesną młodość spędziła na Sejneńszczyźnie. I z tym regionem czuje się związana emocjonalnie, mimo że od wielu lat mieszka w Wilnie. Jak trafiła do stolicy Litwy? Była uczennicą liceum ogólnokształcącego w Puńsku. W latach siedemdziesiątych tylko jeden absolwent tej szkoły, który w danym roku uzyskał najwyższą lokatę, mógł wyjechać na studia do Wilna. W roczniku Birutė Jonuškaitė to właśnie ona była tą najlepszą uczennicą. Ukończyła dziennikarstwo na Uniwersytecie Wileńskim. Jest poetką, powieściopisarką, eseistką i tłumaczką literatury polskiej. Opublikowała sześć powieści i siedem zbiorów opowiadań, tom wierszy oraz wiele esejów i szkiców literackich. W swoim dorobku ma również przekłady wierszy Czesława Miłosza, Wisławy Szymborskiej, powieści Hanny Krall, Magdaleny Tulli i Jacka Dehnela. Przełożyła także mój wybór wierszy. Jest osobą, która łączy i zbliża do siebie kulturę Polski i Litwy. Otrzymała za to wiele nagród i odznaczeń. Od kilku lat pełni funkcję prezesa Związku Pisarzy Litwy.
Litewska powieść wydana u nas to ewenement. Natomiast na Litwie nasza literatura jest powszechnie znana – nie tylko w przekładach, ale i w oryginale. Tak było już zresztą w okresie komunizmu – nasi wschodni sąsiedzi uczyli się języka polskiego, aby móc poznawać nie tylko naszą, ale i światową poezję i prozę. U nich bowiem przekłady literatury zachodniej się nie ukazywały.
Powieść „Maranta” otwiera motto i dedykacja: „Nie żyje ten, kto ciągle boi się śmierci. Wszystkim, którzy żyją. Zwłaszcza Nijolė”. Nijolė jest przyjaciółką Birutė, którą i ja miałam okazję poznać. Jest nauczycielką lituanistką. Osobą, która od wielu lat zmaga się z nieuleczalną chorobą, porusza się na wózku inwalidzkim. Swoją energią, zaradnością i optymizmem mogłaby jednak zarażać ludzi, którym życie układa się o wiele łatwiej.
Główna bohaterka „Maranty” to Rasa – najpierw mała dziewczynka, potem uczennica liceum pielęgniarskiego, studentka akademii sztuk pięknych dążąca, mimo wielu przeszkód, do realizacji swojego pragnienia, aby być malarką. Bohaterowie powieści to silne osobowości, barwni ludzie z (czasem niełatwym) charakterem. Oto Dominika, osoba, której nikt w rodzinie nie jest w stanie się przeciwstawić:
„Matka leży w szerokim małżeńskim łożu (…) Ostre krawędzie tej kobiety ojciec zawsze szlifował łagodnymi słowami, przysłaniał dłonią, nieraz kalecząc się do krwi, najważniejsze, żeby dzieci nie widziały, nie odczuły, żeby nie zraniła ich zbyt głęboko swoją twardą bezwzględnością, żeby nie pozostawiła im blizn na całe życie.”
Rasa najbardziej czuje się związana ze swoją siostrą Saulė:
„Twój Boziulek ma baranki na ręku, czapkę wciśniętą na czarne loki i pognieciony liścik z twoimi modlitwami za wszystkich tych, którzy zasypiają obok ciebie, ale najbardziej za siostrę, za jej ramiona, w których czujesz się tak bezpiecznie, za jej gruby warkocz, który teraz opasał was obie w jednym śnie i spaja was jak woda dwa brzegi jeziora. „
Jednak ukochana siostra Rasy już wkrótce okaże się… Judaszem. Nagle wyjedzie do Ameryki. „Wyjechała z solidnym chłopem pod koniec lata siedemdziesiątego siódmego roku, z dwiema walizkami w białych lakierowanych pantofelkach, w plisowanej niebieskiej spódniczce, pozostawiając w domu gromadkę zmartwiałych domowników. Wtedy ojciec po raz pierwszy zapłakał w obecności dzieci: „Zgasło, słońce zgasło na wieki…”.
Nie tylko ojciec boleśnie przeżywa wyjazd Saulė. Cała rodzina pogrążona jest w rozpaczy. Najbardziej jednak cierpi jeden z braci – Tadulek.
„Czy to jest możliwe? – zastanawiałaś się brnąc przez zaspy. Czy można stracić coś, co się dostało na całe życie? Przecież każdy mówi: mówią Lonia i Werutka, mówi wujek Jurgis, nawet Kazys od czasu do czasu coś mówi.
Dowiedziałaś się, że to jest możliwe, krótko po wyjeździe siostry. Po wielkim płaczu na pagórku. Tadulek mówił coraz mniej, aż wreszcie całkiem przestał się odzywać: komunikował się z wami gestem dłoni, skinięciami głowy, wzruszaniem ramion.”
Rasa dorasta, kończy wymarzone studia plastyczne, podróżuje po świecie – do Ameryki, Francji, Ziemi Świętej. I przez cały czas usiłuje się dowiedzieć prawdy o swoim pochodzeniu, o tajemnicach (czasem mrocznych), w które uwikłani są jej najbliżsi.
A kiedy już wszystko wychodzi na jaw, Rasa ma do nich wielki żal. Wujek Vladas próbuje jednak usprawiedliwiać rodzinę: „Nie przez złość tobie nie powiedzieli… Czy źle się tobie działo? Czy kto ciebie bił, popychał? Dla mnie z boku się widziało, że to ciebie, najmniejszą, wszyscy najbardziej kochali…”
To powieść, której poszczególne wątki układają się jak puzzle. Język , którym posługuje się Birute jest niezwykle żywy, barwny, czasem dosadny, inkrustowany zwrotami zaczerpniętymi z gwary litewskiej. Autorka ma wyjątkowy dar pięknego i interesującego opowiadania.
Świetna powieść Birute Jonuskaite i znakomity jej przekład dokonany przez Agnieszkę Rembiałkowską, wykładowczynię w Zakładzie Bałtystyki na Uniwersytecie Warszawskim. „Maranta” ukazała się na Litwie w 2015 r., a w Polsce w 2020 r. w Wydawnictwie „Pogranicze” w redagowanej przez Krzysztofa Czyżewskiego serii „Meridian”. Czekamy na ciąg dalszy, czyli powieść „Maestro”, która na Litwie została wydana w 2019 r. Miejmy nadzieję, że wkrótce jej przekład ukaże się także u nas.
Maria Duszka
______________
Birutė Jonuškaitė, Maranta. Przełożyła: Agnieszka Rembiałkowska. Fundacja „Pogranicze”, Ośrodek „Pogranicze – sztuk, kultur, narodów”, Sejny 2020, ss. 351 + 2 nlb. (seria „Meridian” pod redakcją Krzysztofa Czyżewskiego).
Ryszard Mścisz
Nadsańska poezja – odsłona druga
Mirosław Osowski nie spoczął na laurach i doprowadził na początku roku 2021 do wydania drugiego zbiorku „Wierszy znad Sanu”. Bo przecież mimo panującej pandemii, na rozłożystych zakolach Sanu dokonuje się wzrastanie – w sensie życiowym i twórczym. Słowa te pochodzą z wiersza „Moja słodka dola”, który napisała debiutująca w almanachu Elżbieta Boukourbane. Poza nią pojawiają się tu także, jako twórcy nieobecni w pierwszym almanachu, młode poetki Karina Jurewicz i Gabriella Sharkey oraz członek rzeszowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich – Ryszard Jaśkowski. Ostatni z wymienionych twórców dołącza do obecnych w obu almanachach twórców z Oddziału: Bogdana Stangrodzkiego, Małgorzaty Żureckiej, Ryszarda Mścisza i Mirosława Osowskiego. Ponownie prezentują swoją twórczości poeci związani obecnie lub kiedyś ze Stowarzyszeniem Literackim „Witryna” w Stalowej Woli: Elżbieta Ferlejko, Jacenty (Jacek Kotwica), Marta Męcińska, Grzegorz Męciński, Andrzej Moskal, Wiktoria Serafin i Mirosław Grudzień. Po raz drugi także możemy się zetknąć z twórcami niezwiązanymi z literackimi związkami czy stowarzyszeniami: Henrykiem J. Giecko i Hiacyntem Górnickim. Wśród 17. twórców związanych ze stalowowolskim środowiskiem nie ma natomiast, obecnych w pierwszym nadsańskim zbiorku, Dariusza i Marty Sienkiewicz oraz Beaty Wermińskiej.
Na szlakach twórczej wyobraźni poetów prezentujących odmienne osobowości, źródła inspiracji, pokłady wrażliwości i skale wyobraźni możemy odkrywać zarówno płaszczyzny zbliżeń jak i oddaleń. W plastycznej wyobraźni Elżbiety Boukourbane świat nabiera barw i tętni rytmem oswojenia znanych miejsc, wędrówki przez życie i wejrzenia we własny twórczy świat Elżbiety Ferlejko zmierzają ku przyczynie istnienia / nieodgadnionej (wiersz „Inny wymiar”).
Henryk J. Giecko wyznaje w swoim wierszu „Jak i ty”: Boję się spojrzenia ludzi, / chowam swą twarz, a poszukiwania sensu i istoty trwania zyskują nieco introwertyczny wymiar. Z kolei ekstrawertycznych „wyjść”, wypraw w nieznane można by się doszukiwać w poezji Hiacynta Górnickiego, który między innymi pisze: Ktoś z nas otworzył bramę / i weszliśmy w głąb cienistej parkowej alei (wiersz „Noc świętojańska”).
Wyruszający na poszukiwanie uczuć i trwałych wartości Mirosław Grudzień z nutą ekshibicjonizmu wyznaje: tam głęboko / w żelaznej klatce moja dusza (wiersz „*** (nieodstępny towarzysz)”. W poezji Jacentego (Jacka Kotwicy) można dostrzec problem balansowania między „osobnością”, światem postrzeganym wielce subiektywnie, i objawiającym się w relacjach z innymi, a jedna z płaszczyzn kompromisu między nimi wyłania się ze słów wiersza „Grupa”: W zasadzie nie było nigdy problemu żeby się wtopić.
Ryszard Jaśkowski zdaje się poszukiwać jakiejś esencji życia, łowić ulotne uczucia w przemijającym świecie: Z nadzieją, że ujrzę / Szczęśliwych ludzi / Pośród tykających zegarów.
A może zauroczy czytelnika wejrzenie w siebie, szukanie tego, co esencjonalne, w wierszu Kariny Jurewicz, która w wierszu „My, piaski” pisze: A gdyby tak zamiast krwi pod skórą kryć piaski, / karmić się skałą oddychać kurzem?
Pewne pragnienie utrwalania siebie, czasem apoteoza życia, czasem zaś melancholijna refleksja dojrzewają w wierszach Marty Męcińskiej, która potrafi przewidzieć: Za przyzwoleniem nowego dnia / stoczę się gładko po krawędzi nocy (wiersz „Przepowiednia”).
Pewna ulotność uczuć, przeżytych chwil, próba oswojenia tęsknoty widoczna jest w poezji Grzegorza Męcińskiego. Natomiast Andrzej Moskal zgłębia filozofię egzystencji, tajemną mowę chwil i rzeczy oraz sekrety miłości, która chodzi szeptem (wiersz „Ona chodzi szeptem”).
Nuta egzystencjalnej refleksji, przemijania, ale i zauroczenie pięknem świata, natury wybrzmiewa niejednokrotnie z wierszy Wiktorii Serafin, która pisze w wierszu „Zaplątani”: wolni zamknięci w klatkach życia / możemy tańczyć z obłokami.
W poezji Bogdana Stangrodzkiego ów nurt egzystencjalnych doznań i wejrzeń w siebie łączy się często z wiarą, więc na przykład w wierszu dedykowanym Julianowi Przybosiowi „Wędrówka” pisze: Boską cnotą / odłożyłeś na bok obłok niewiary.
Dla Małgorzaty Żureckiej świat wartości, nurt życia i nakładający się nań obłok wspomnień poszukują słów pojemnych, twórczych utrwaleń, choć nieco przekornie w utworze „Piszę biały wiersz” stwierdza: nie czekałam na was / okrągłe słowa spod serca. Podobnie jak w poprzednim almanachu, aforystycznie puentuje całość Mirosław Osowski, a refleksje całkiem poważne, czasem gorzkie korespondują tu z ujęciami ironicznymi, humorystycznym dystansem.
Zaprezentowane tu myśli, wyimki z utworów obecnych w almanachu poetów nie określają ich twórczości całościowo – także w odniesieniu do zestawu wierszy, który znalazł się w tym almanachu. Stanowią swoiste zaproszenie do wejrzenia w poetyckie światy owych twórców i własnej percepcji, odbioru każdego utworu osobno i w reprezentatywnym wyborze. Wierzę, że będzie to doznanie interesujące, które zarazem pozwoli docenić wydawniczą inicjatywę Mirosława Osowskiego.
Ryszard Mścisz
_________________
„Wiersze znad Sanu 2. Almanach poetycki”. Pod red. Mirosława Osowskiego, Stalowa Wola 2021.
Regulamin
VII Mazowiecki Konkurs Przyjaciół Słowa im. Wojciecha Siemiona 2021
„Oto – patrz, Fryderyku! To Warszawa...”
Cyprian Kamil Norwid (1821-1883) – poemat „Fortepian Szopena”
Organizatorami konkursu są Unia Poetycka Wojciecha Siemiona i Mszczonowski Ośrodek Kultury, ul. Warszawska 33,96-320 Mszczonów. Patronat nad VII Mazowieckim Konkursem Przyjaciół Słowa im. Wojciecha Siemiona objął Burmistrz Mszczonowa oraz Związek Literatów Polskich w Warszawie.
Tegoroczny konkurs jest skierowany do uczniów szkół podstawowych z terenu Mazowsza i obejmuje klasy IV-VI (kategoria wiekowa – klasy młodsze) oraz klasy VII i VIII (kategoria wiekowa – klasy starsze).
Celem konkursu jest upamiętnienie działalności Profesora Wojciecha Siemiona na rzecz odkrywania piękna języka polskiego poprzez poezję; kształtowanie świadomych i twórczych postaw wobec języka ojczystego; rozwijanie umiejętności wyrażania swoich emocji i uczuć poprzez twórczość poetycką.
W bieżącym roku uczestnik może zgłosić do konkursu jeden wiersz o dowolnej tematyce i formie. Organizatorzy zachęcają do nadsyłania wierszy, które byłyby inspirowane mottem VII Mazowieckiego Konkursu Przyjaciół Słowa im. Wojciecha Siemiona.
Wiersze należy przesłać drogą elektroniczną do 15 maja br. na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Wiersz powinien być zapisany w załączniku. W lewym górnym rogu załącznika należy umieścić godło zamiast nazwiska autora utworu (dopuszczalne jest umieszczenie jednego słowa lub ciągu słów oraz liczb przy godle), a poniżej kategorię – klasy młodsze lub klasy starsze. W przypadku wysłania wierszy kilku autorów z jednego adresu mailowego należy każdy utwór umieścić w osobnym załączniku. Przesyłka elektroniczna może zawierać kilka załączników.
W temacie e-maila należy napisać: „Zgłoszenie do konkursu 2021”. Adres mailowy, z którego wysyłane są wiersze, nie może zawierać nazwiska uczestnika, pedagoga lub rodzica. Niezastosowanie się do powyższych wymogów dyskwalifikuje uczestnika z udziału w konkursie.
Utwór zgłoszony do konkursu musi być w pełni samodzielny, autorski. Niesamodzielność i znamiona plagiatu decydują o dyskwalifikacji uczestnika konkursu.
W przypadku zgłoszenia liczby mniejszej niż 10 utworów w każdej z dwu kategorii tegoroczna edycja Konkursu nie odbędzie się, a wiersze za zgodą autorów będą mogły być ocenione w 2022 roku w ramach Mazowieckiego Konkursu Przyjaciół Słowa im. Wojciecha Siemiona.
Powołane przez organizatora jury będzie obradować do 15 maja 2021 roku. Po tym czasie uczestnicy, których wiersze zostaną nagrodzone, będą poproszeni o ujawnienie swoich danych osobowych drogą elektroniczną.
Ogłoszenie wyników konkursu i rozdanie nagród w postaci Złotych, Srebrnych i Zielonych Siemionówek oraz wyróżnień nastąpi podczas koncertu finałowego w dniu 8 czerwca w Mszczonowskim Ośrodku Kultury przy ul. Warszawskiej 33 w Mszczonowie. W przypadku przedłużającej się nauki w trybie on-line organizatorzy mogą odwołać koncert finałowy, a dyplomy i nagrody zostaną przesłane do szkół przed zakończeniem roku szkolnego 2020/21.
Organizatorzy zastrzegają sobie możliwość nieodpłatnej prezentacji i publikacji nagrodzonych wierszy w celu promowania konkursu.
Jury ma prawo decydować o sposobie rozdziału dyplomów i nagród.
Wysłanie wiersza na konkurs równoznaczne jest z akceptacją wszystkich postanowień regulaminu przez uczestnika.
W przypadku jakichkolwiek wątpliwości, prosimy o kontakt drogą elektroniczną; e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
ZACHĘCAMY DO UDZIAŁU W KONKURSIE!
Andrzej Dębkowski
Przywoływanie Dybuka
Jak pisać o relacjach polsko-żydowskich, i o samym Holokauście w XXI wieku? Nie jest to łatwe zadanie, by nie powiedzieć, że czasami nawet karkołomne. Wielu badaczy i historyków do dzisiaj zadaje pytanie: jak uczyć o tej największej masakrze świata nowożytnego? I nie zawsze daje się na nie odpowiedzieć w sposób jednoznaczny.
Ukazało się naprawdę dużo publikacji na ten temat. Od obszernych opracowań naukowych, poprzez wspomnienia, po powieści beletrystyczne. Ale należy odróżnić teksty, które powstały jeszcze w obliczu trwającej Zagłady, od utworów pisanych po wojnie. Te pierwsze usiłują opisać teraźniejszość, napierającą zewsząd i pochłaniającą wszystko, te drugie – na różne sposoby oswajają traumatyczną przeszłość. Notowanie na gorąco zdarzeń i doznań odbywa się z perspektywy ofiary, osaczonej i nieodwołalnie skazanej. Wspominanie po latach dokonuje się z perspektywy ocalonego, który wciąż nie jest bezpieczny, nosi bowiem w sobie niedające się uleczyć rany pamięci. W sytuacji piszącego tam i wtedy osobiste zagrożenie przeradza się w świadomość katastrofy całej zbiorowości w obliczu obojętnego świata. Pisanie staje się wtedy moralną powinnością złożenia świadectwa, misją zaalarmowania i wstrząśnięcia sumieniem świata, a także manifestacją niezgody na unicestwienie, pragnieniem utrwalenia śladu po sobie i po zamordowanym narodzie. Teksty powstałe w czasach Zagłady mówią o grozie tamtej rzeczywistości i same są jej cząstką, jak przedmioty ocalałe z katastrofy. Prawda świa-dectwa i prawda zapisu stają się tutaj czymś niepodzielnym.
W swojej trzeciej powieści Szymon Koprowski – artysta plastyk i pisarz – podjął próbę opowiedzenia o trudnych, polsko-żydowskich relacjach. Przed nim wielokrotnie podejmowano wątki problematyki Zagłady i okupacji. Pisano o powstaniu w getcie warszawskim i innych formach oporu, o pomocy udzielanej Żydom przez Polaków. Jednak – jak dotąd – nikt nie potrafił w tak nieprawdopodobny sposób ukazać temat – jakby nie z tego świata. I to dosłownie. Bohaterami powieści Dybuk z ulicy Piotrkowskiej są zwykli ludzie, żyjący współcześnie w Łodzi. Autor wręcz perfekcyjnie opisuje historie, które miały miejsce podczas II wojny światowej w łódzkim getcie, ale nawiązując do teraźniejszości. Bohaterowie powieści to ludzie – z jednej strony zagubieni współczesnymi, egzystencjalnymi problemami – a z drugiej zdarzają się i tacy, dla których traumatyczna przeszłość, to jednak coś więcej, niż tylko barwne opowieści z czasów minionych. Koprowski wymyśla zwykłą historię swojego bohatera, dla którego czasy minione, te najbardziej bolesne, nie dają mu spokoju. Próbuje odnaleźć resztki przeszłości, nadając im nowy, magiczno-fantastyczny wymiar. Czas teraźniejszy splata się z historią, której już praktycznie nie ma we współczesnym świecie... Ale nie dla Koprowskiego, on potrafi dostrzegać to, czego nie widzą już współcześni mieszkańcy miasta nad Łódką. Autor wie, gdzie szukać, bo przecież wychował się na łódzkich ulicach, zaułkach i bramach, zna tam każdy kąt, pamięta czasy, gdzie wychodzenie po zmroku było nie lada wyczynem. Właśnie te schowane w zakamarkach pamięci (czy tylko tam?) miejsca są tajemniczymi wrotami do przejścia na drugą stronę – do tamtego świata , którego już nie ma. Ale czy na pewno? Czyżby tamten świat nie istniał? Szymon Koprowski mówi nam, że tamten świat nie zginął, nie odszedł – on jest w nas i będzie tak długo, jak długo będziemy pamiętali o tym, co minione... To zależy tylko i wyłącznie o nas.
Tytułowy Dybuk, który objawia się głównemu bohaterowi, to nie tylko zjawisko z mistycyzmu i folkloru żydowskiego, które próbuje zawładnąć ciało żywego człowieka przez ducha zmarłej osoby. Dybukiem w powieści Koprowskiego jest nie tylko duch, nie tylko dusza zmarłego, która nie może zaznać spoczynku z powodu popełnionych grzechów, która szuka osoby żyjącej, aby wtargnąć w jej ciało. Dybuk Szymona Koprowskiego, to po prostu pamięć, a więc to, co powoduje, że stajemy się ludźmi lepszymi.
Autor wymyślił historię, która jest tak unikatowa, że trudno odnaleźć podobną w polskiej literaturze. Jednak sam pomysł na taką powieść, to nie jest najważniejsza rzecz, bo drugą, równie ważną jest język, którym posługuje się Koprowski. To język nieprawdopodobnie piękny, prawdziwie literacki, pełen metafor, niedopowiedzeń, magicznych opisów swojej ukochanej Łodzi – tej współczesnej i tej z czasów, kiedy dokonywały się te straszne wydarzenia. Ten język literackiego przekazu staje się w ten sposób miejscem spotkania głosów ofiar i świadków. Powstaje znamienne napięcie między zewnętrzną i wewnętrzną perspektywą, dwóch światów, przegrodzonych niewidzialnym wejściem w murze zapomnienia.
Przemierzając polskie miasta i miasteczka, nie zawsze mamy świadomość tego, jaki fragment historii tych miejsc tworzyły inne narodowości. Ryzykownym byłoby używać słowa „mniejszości”, bowiem bywały polskie miejscowości, w których dominowały inne narodowości niż Polacy. Nawet jeśli po dziesięcioleciach od Holocaustu nie zawsze potrafimy to jednoznacznie określić, to 3,5-milionowa społeczność obywateli narodowości żydowskiej zamieszkująca przedwojenną Polskę o czymś świadczy. Mimo przerażającej eksterminacji tego narodu pozostała po niej niepowtarzalna kultura, wspomnienia i ludzie. Szymon Koprowski jest jednym z tych pisarzy, dla który pamięć jest sposobem ożywiania czasu minionego, tak przecież ważnego nie tylko dla niego samego...
Andrzej Dębkowski
Zdjęcie Szymona Koprowskiego w tekście: ©Andrzej Walter
________________
Szymon Koprowski, Dybuk z ulicy Piotrkowskiej. Redakcja: Paweł Kuligowski. Korekta: Emil Wojtaszek. Na podstawie zdjęcia Iwony Pilarczyk projekt okładki wykonał Bartosz Harlender. DTP: Alicja Rulewicz. Oficyna Wydawnicza ATUT Wrocławskie Wydawnictwo Oświatowe, Wrocław 2018, s. 266.
Drodzy Przyjaciele, Widzowie Teatru „Witkacy”
Jubileusz powstania Teatru Witkacego
Już w najbliższą środę, 24. lutego obchodzimy 36. Rocznicę powstania naszego Teatru. Po raz pierwszy nie będziemy mogli Was gościć w naszych progach, ale...
Tak jak każdy kij ma dwa końce, tak każda wiadomość ma dwie strony.
Co roku Wasza chęć uczestnictwa w Urodzinach Teatru była tak wielka, że nie mogliśmy wszystkich pomieścić na Chramcówkach 15.
W tym roku możemy stworzyć największą rodzinę Przyjaciół Witkacego.
Wierzymy, że wszyscy nasi kochani widzowie, w „wieczorowych” strojach zasiądą przed monitorami z podłączonym sprzętem audio i śpiewając, tańcząc w świątecznych nastrojach, wzniosą toast za Witkacego.
Zaczynamy o 20.15 koncertem zespołu NIC DO UKRYCIA. Około 21.30 dołączy cały Zespół Teatru „Witkacy”, by wspólnie z Wami, drodzy Przyjaciele, zacząć kolejny rok radosnego, teatralnego mierzenia się z „metafizyczną dziurą”.
W czwartek (25.02) zapraszamy na spektakl „THE UNDERGROUND MAN” – streaming live!, a w piątek „RZEŹNIĘ” wg Sławomira Mrożka (spektakl dostępny w wersji klasycznej lub 360°).
Poniżej pełny harmonogram wydarzeń. Streaming oraz bilety na www.witkacy.tv
Czekamy na Was.
Przekażcie tę wiadomość wszystkim znajomym i nieznajomym. Niech ten wyjątkowy wieczór zaistnieje na całym świecie .
Do zobaczenia! Zespół Teatru „Witkacy”.
24.02 (środa), godz. 20:15
NIC DO UKRYCIA
Stowarzyszenie Konstruktorów Słów i Dźwięków – koncert
streaming www.witkacy.tv
godz. 21:45
Hymny, Pieśni, przedstawienie Zespołu, życzenia...
Dzwoneczki dla „Witkacego”, dla Was Drodzy Przyjaciele
streaming www.witkacy.tv
25.02 (czwartek), godz. 20.15
THE UNDERGROUND MAN
streaming live www.witkacy.tv
reż. Andrzej St. Dziuk
26.02 (piątek), godz. 20.15
RZEŹNIA
streaming www.witkacy.tv
reż. Andrzej St. Dziuk