Nowości książkowe

 

Arkadiusz Frania, Zbieracze lawendy. Wybór wierszy. Opracowanie redakcyjne, wybór wierszy i posłowie: Piotr Sentera. Projekt okładki: Michał Oksiński. Fotografia Autora: Szymon Halter. Wydawnictwo Norbertinum, Lublin 2016, s. 148.

 

 

(...)

Poezja (Arkadiusza Frani – przyp. A.D.) wpisuje się w szeroki wachlarz pisarstwa autora zbieraczy lawendy. Zaznaczyło się ono również dwiema książkami prozatorskimi (Jestem pomysłem Pana Boga na człowieka, Częstochowa 2010; Rzeźby w maśle. Prozy z pamięci, Warszawa 2014), a przede wszystkim bogatą twórczością krytycznoliteracką i rozprawami dotyczącymi literackiego dorobku autorów związanych z Częstochową (między innymi: Haliny Poświatowskiej i odkrywcy jej talentu Tadeusza Gierymskiego, Ludmiły Marjańskiej, Elżbiety Cichli-Czarniawskiej) czy frapującego swą filozoficzno-egzystencjalną prozą Jacka Durskiego. Poezję dozuje dosyć oszczędnie, co kilka lat publikując zbiór skomponowany zazwyczaj z cykli poetyckich oraz rozdziałów ujętych klamrą wspólnego tematu. W pięciu dotychczas wydanych nieobszernych tomikach pogłębia interesujące go od początku zagadnienia dostrzeżone przez Waldemara Skrzypczyka: „[...] samoobserwacji połączonej z wysiłkiem przeniknięcia własnej tajemnicy, próby określenia swych antynomicznych odniesień do płci przeciwnej oraz ponawianych na różne sposoby aktów pochwytywania rzeczywistości w jej niby zwykłych, a przecież zaskakujących przejawach” (z Posłowia do zbioru na przykład mnie nie ma). W kręgu inspiracji ważne miejsce zajęły z czasem dzieła wybranych dwudziestowiecznych malarzy i grafików, co zaowocowało cyklami niezwykłych ekfraz i wpłynęło na wizyjność wierszy. A namysł nad dziełami innych twórców literatury wzmocnił zapewne potrzeby metapoetyckie – pogłębiania refleksji o istocie poezji, o paradoksach jej tworzywa (słowa), o powołaniu do bycia poetą.

(...)

Jednak nie ma w tych wierszach poczucia szczęścia czy euforii, jest za to specyficzna, ale bardzo wyraźna radość tworzenia, toczenia pereł z bólu i cierpienia, przemiany żywicy słowa w bursztyny nowych, odkrywczych znaczeń i sensów. Poeta lubi poigrać z nieistnieniem, zajrzeć na drugą stronę materii życia, oglądać świat jakby od spodu albo ciągle „od początku”. Słowo ma dla niego istotnie stwórczą moc i nieskończony potencjał. Jedno z najkrótszych: „ja” to „cały mój byt / zewnętrzny / wewnętrzny / na krawędzi / przed / po / zamiast” (*** [na kartce rzeź niewiniątek...] z tomu zacząć nic od początku). Zachowując potrzebne proporcje, można w odniesieniu do takiej wizji poezji stwierdzić, że w niej „słowo staje się ciałem”, ma bezpośrednie przełożenie na rzeczywistość, tę, którą określa, i tę, którą przekreśla. Ta wizja wyraźnej dwustronności słowa jest źródłem swoistego poczucia bezpieczeństwa, które zaczyna na powrót pociągać jako przeciwwaga dla relatywizmu i względności pojęć i funkcjonowania współczesnej kultury. Jest w tych wierszach wyraźne dążenie do kontaktu z rzeczywistością, do trwania przy prawdzie, przy prostych akcydensach świata odbieranego zmysłami, doświadczanego przeżyciem i emocjami. Nie pociąga poety zacieranie granic pomiędzy iluzją, snem a rzeczywistością, pomiędzy kobietą i mężczyzną, pomiędzy Bogiem i człowiekiem. Woli przekraczanie granic – ku głębszemu zrozumieniu siebie i świata – ale ciągle ze świadomością ich istnienia. Wykorzystuje ku temu między innymi potencjał zawarty w paradoksie i ironii, które naruszają zastane i tworzą nowe rozumienie reguł istnienia. Coraz częściej też poezja ta wchodzi w sferę metafizyki, czy wręcz religijności, umiejscawiając liryczną refleksję na styku człowieczeństwa i bóstwa.

 

* * *

 

Te kilka refleksji to zaledwie szkic świata poezji precyzyjnie, ale i z lekkością budowanego przez Arkadiusza Franię. Niniejszy tom jest pierwszą próbą podsumowania tej liryki. Dokonano wyboru z dotychczas opublikowanych zbiorów oraz spośród wierszy najnowszych, niewydanych dotąd w formie osobnego tomu. Przyjęto zasadę ilościowego zrównoważenia tekstów wybranych z poszczególnych tomików, by nie tylko zaprezentować najważniejsze tematy tej poezji, ale i ewolucję sposobów ich ujęcia. W takiej perspektywie początek jest równie ważny jak obecny punkt dojścia, pomimo niewątpliwego doskonalenia wierszy w czasie. Wybór ten opiera się nie tylko na wartościowaniu tekstów (dodajmy: bardzo subiektywnym); wynika również z potrzeby naszkicowania krajobrazu zjawisk składających się na ten koherentny, spójny, choć, oczywiście, zmieniający się poetycki świat.

Dobry wiersz przypomina kwiat lawendy, zachowujący pomimo upływu czasu swój kolor i woń. Ta delikatna i wdzięczna w swej urodzie roślina jest symbolem trwałości, nieprzemijającego piękna; jej aromat odświeża i oczyszcza. Czyż o poezji nie powiemy tego samego? Przed nami lawendowe pole wierszy Arkadiusza Frani. Zbierajmy...

Z Posłowia Piotra Sanetry

 

 

Dorota Brylska, Bukiet słów. Redakcja i posłowie: Andrzej Dębkowski. Projekt okładki i ilustracje: Magdalena Kapuścińska. Obraz w książce: Paweł Tadeusz Chwesewicz „Pablo”. Wydawca: Wydawnictwo Autorskie Andrzej Dębkowski, Zelów 2016, s. 80.

 

 

(...) Autorka w swojej poetyce upodobała sobie młodopolskie symbole i niedomówienia. Stara się pokazać miłość nie tyle jako abstrakt, ale jako stan, w którym znajdują się konkretne osoby. Mimo głęboko osobistego charakteru jej wierszy, mają one jednak wymiar uniwersalny i chyba najpełniej wyrażają miłość zmysłową, nieoderwaną jednakże i od cielesności. W twórczości Brylskiej właśnie taka miłość często jest tożsama z flirtem, chucią, popędem. Jej miłość nie jest siłą samą w sobie, lecz tylko pretekstem do wspomnień, marzeń, opisu gier kochanków. W swoich wierszach ukazuje, że pomimo uważania jej czasem za banał ma tę siłę niszczącą, ale i tworzącą. Jest to uczucie, które przynosi ból i cierpienie, a zarazem radość i szczęście, bo wiersze Doroty Brylskiej są o miłości duchowej, eterycznej. Odnajdujemy w nich dużą dawkę sentymentu, ciepła, dobroci, ale trzeba dodać, iż poetka przedstawia także miłość jako delikatny flirt, a nie wszechogarniającą siłę. Widać w nich wyraźny żar, pożądanie. Te wiersze są pełne pasji. Napisane przez kogoś, kto ma duszę i serce, kto widzi więcej, niż większość.

Andrzej Dębkowski

 

 

Marek Jerzy Stępień, U podnóża odwiecznej góry. Redakcja: Marek Jerzy Stępień. Projekt okładki: Krystyna Stępień. Wydawca: Marek Jerzy Stępień, Limanowa 2016, s. 58.

 

 

Marek Jerzy Stępień urodził się w 1955 roku w Kiełczewicach Maryjskich, woj. lubelskie. Od ponad dwudziestu lat mieszka w Limanowej, stolicy Beskidu Wyspowego. Mgr inż. górnik, pracujący w wielu miejscach w Polsce i poza granicami kraju .

Opublikował zbiór wierszy – 154 wiersze (2001), obejmujący okres twórczości od 1972 roku oraz tomiki poetyckie: Nie zapomnijcie o Bogu (2003), W stronę miłości (2004), Droga we mgle (2006), Miasto na wyspach (2008), Niedosiężny ogród (2009), Przed nadejściem zimy (2010), Słowa na wietrze (2011), Na promenadzie przeczuć (2013), Na wzgórzach Ewangelii (2013) Sonety dla Boga (2016) oraz eseje: Bóg i nadzieja (2004) i Ku wyższym poziomom (2011).

Uczestnik Międzynarodowej Galicyjskiej Jesieni Literackiej. Swoje książki prezentował na Targach Książki w Krakowie.
Pomysłodawca i organizator odbywających się od 2004 roku w Limanowej „Poetyckich Ogrodów” – majowego święta poetów...

 

 

Marek Jerzy Stępień, Sonety dla Boga. Redakcja: Marek Jerzy Stępień. Projekt okładki: Krystyna Stępień. Wydawca: Marek Jerzy Stępień, Limanowa 2016, s. 46.

 

 

Marek Jerzy Stępień urodził się w 1955 roku w Kiełczewicach Maryjskich, woj. lubelskie. Od ponad dwudziestu lat mieszka w Limanowej, stolicy Beskidu Wyspowego. Mgr inż. górnik, pracujący w wielu miejscach w Polsce i poza granicami kraju .

Opublikował zbiór wierszy – 154 wiersze (2001), obejmujący okres twórczości od 1972 roku oraz tomiki poetyckie: Nie zapomnijcie o Bogu (2003), W stronę miłości (2004), Droga we mgle (2006), Miasto na wyspach (2008), Niedosiężny ogród (2009), Przed nadejściem zimy (2010), Słowa na wietrze (2011), Na promenadzie przeczuć (2013), Na wzgórzach Ewangelii (2013) U podnóża odwiecznej góry (2016) oraz eseje: Bóg i nadzieja (2004) i Ku wyższym poziomom (2011).

Uczestnik Międzynarodowej Galicyjskiej Jesieni Literackiej. Swoje książki prezentował na Targach Książki w Krakowie.
Pomysłodawca i organizator odbywających się od 2004 roku w Limanowej „Poetyckich Ogrodów” – majowego święta poetów...

 

 

Słowem rozkołysany ogród. Almanach XIII Poetyckich Ogrodów – Tymbark 2016. Redakcja i wstęp: Marek Jerzy Stępień. Projekt okładki: Krystyna Stępień. Wydawca: Marek Jerzy Stępień, Tymbark 2016, s. 76.

 

 

 

Wstęp do almanachu

Drodzy Uczestnicy XIII Poetyckich Ogrodów!

Gdy w zeszłym roku o tej porze pisałem wstęp do Almanachu XII „Poetyckich Ogrodów”, nie przewidywałem zmian dojrzewających za horyzontem zdarzeń. Wypłynęły ciemnymi chmurami tuż przed naszym ubiegłorocznym spotkaniem. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że będzie ono ostatnim w placówkach kulturalnych Limanowej. Dziękuję Bogu i władzom miasta za dwanaście edycji „Poetyckich Ogrodów”. Nie będę dociekał, dlaczego tak się stało, że odmówiono naszej Imprezie miejsca w miejskim kalendarzu imprez kulturalnych. Nie odpowiem też na zadane mi wówczas przez burmistrza pytanie: „co będzie mieć Limanowa z organizacji »Poetyckich Ogrodów«”? Chcę opuścić zasłonę milczenia nad rozlewającą się rzeką przemian, która nie ominęła naszego miasta. Nie będę też nazywał naszych spotkań imprezami, bo o co innego tu chodzi. Mam nadzieję, że dwanaście majowych, przeważnie słonecznych, dni, gdy szliśmy ku sobie łąkami poezji, wyrzeźbiło w pamięci uczestników kaniony pięknych chwil i radości.

Życie toczy się nadal. Jest nieprzebrane w swoim bogactwie. Są jeszcze ludzie, którym dobro kultury, sztuki, poezji leży na sercu. Zalicza się do nich niewątpliwie Pani Ewa Skrzekut – kierownik Biblioteki Publicznej Gminy Tymbark. Dzięki Jej otwartości i zaangażowaniu możemy dzisiaj spotkać się w tym pięknym miejscu, za co chcę Jej serdecznie podziękować. Nie mogę też zapomnieć o Adamie Dudku – Prezesie Banku Spółdzielczego w Limanowej – który od wielu lat wspiera nas nie tylko finansowo, ale i moralnie, dostrzegając w naszych spotkaniach dobro, wnoszone do życia kulturalnego „małych ojczyzn”. Niezawodnym naszym sprzymierzeńcem jest także Gmina Limanowa. W zorganizowanie Spotkania zaangażowało się, po dwóch latach przerwy (z powodów formalnych – na życzenie Miasta), Starostwo Powiatowe. Mam nadzieję, że jest to wstęp do szerszej współpracy.

Jaką rolę odgrywa sztuka w życiu Polaków, w tym jej najbardziej „niematerialna” dziedzina, którą stanowi poezja? Każdy z nas dostrzega pewnie brak symbiozy pomiędzy poezją a życiem gospodarczym i społecznym kraju, choć słowa są ważne także w gremiach prawniczych, finansowych i urzędniczych. Dowolne interpretacje przepisów prawa upodobniają się często do poetyckich metafor. Jest jednak subtelna, choć zdecydowana różnica pomiędzy poezją a językiem coraz bardziej „zrobotyzowanych” społeczeństw. Poezja nie jest wymierzona w podstawy bytu innych ludzi, choć może ich krytykować, a nawet wyśmiewać, natomiast język prawniczy jest językiem walki, u podstaw którego leży zamierzona materialna strata dla przeciwników toczących się procesów czy stron objętych dowolną interpretacją przepisów... Nie chcę bawić się w przewidywanie, jak długo potrwa ta dwuwładza słowa, jednak generalnie jestem dobrej myśli. Po prostu wierzę w duchową moc człowieka, jego nieuchronne moralne odradzanie się, które ogarnia ludzi, gdy zaczynają podążać „wąskimi” ścieżkami Stwórcy.

W tym roku po raz pierwszy kilka słów wstępu napisał także Marek Dudek. Nie muszę Go przedstawiać, ponieważ prawie wszyscy uczestnicy „Poetyckich Ogrodów” doskonale znają Jego „ranczo” na stokach Makowicy. Od kilku lat aktywnie włącza się do organizowania naszych spotkań i powoli, powoli staje się ich pełnoprawnym Współorganizatorem.

Słońce i zieleń są atrybutami maja. Unoszą nas w rejony odległe od twardej materialnej rzeczywistości, od codziennych zmartwień i uwikłania w walkę o przetrwanie. Niech dzisiaj będą z nami jak najdłużej. Może uda się przemierzyć jeszcze jeden szlak w gronie otwartych, radosnych ludzi, ucieszyć słowem rzucającym blask? Czy nie jest to przedsionek Nieba, odbitego w naszych oczach?

Serdecznie pozdrawiam wszystkich Uczestników XIII „Poetyckich Ogrodów”.

Marek Jerzy Stępień

 

 

Alicja Tanew, Zamienię kurtkę na miłość. Redakcja: Alicja Tanew. Wstęp: Jan Poprawa. Projekt okładki: Ewa Kozioł. Ilustracje: Stanisław Żebracki. Wydanie IV uzupełnione. Wydawca: Scena ATA. Kraków 2016, s. 96.

 

 

Alicja Tanew – poetka i kompozytorka, absolwentka UJ, radca prawny. Debiutowała w studenckim Kabarecie Piosenki „Sowizdrzał” w Krakowie. Jej „Romans na pół rosyjski” zdobył pierwszą nagrodę w Telewizyjnej Giełdzie Piosenki. W latach osiem­dziesiątych nawiązała współpracę z Radiem Kraków, jest autorką sce­nariuszy radiowych i bajek z własną muzyką. W popularnych programach telewizyjnych „Spotkania z balladą”, a także w „Piwnicy pod Baranami” śpiewano jej piosenki. Stworzyła spektakle poetycko-muzyczne dla telewizji: „Całe nieba słów” – 1985, „Marzenia całkiem zwyczajne” – 1991 oraz „Czas uderza” – 1992.

Poezja Alicji Tanew ukazywała się czasopismach takich jak „Życie Literackie”, „Akant”, „Radostowa”, „Dworzanin”, „Forum myśli wolnej”, „Okolica poetów”, a także w wie­lu antologiach poetyckich. W 1994 roku wydała tomik poezji „Zamienię kurtkę na miłość”, w 2007 „Zbie­ranie przecinków”, w 2011 „Krople z innego snu”, „Szkice na wietrze” w 2014, a w 2008 bajki muzyczne „Noc w mrowisku, czyli leśna przy­goda Honoraty” oraz „Zaczarowany fortepian”, które miały swoją premie­rę teatralną w 2010. Pierwsza płyta Alicji Tanew „.. .i tak to było!” wyda­na w 1999 r., kolejna autorska płyta „Moment” ukazała się w 2011 roku, została objęta patronatem honorowym Prezydenta Miasta Krakowa Jacka Majchrowskiego; muzyczna pre­miera płyty miała miejsce w Teatrze Ludowym na Scenie Pod Ratuszem 12 grudnia 2012 roku.

W 2011 roku zdobyła I nagrodę w Ogólnopolskim X Konkursie Po­etyckim im. Emila Zegadłowicza. W styczniu 2015 roku została od­znaczona Srebrnym Medalem Towa­rzystwa im. Hipolita Cegielskiego w Poznaniu „LABOR OMNIA VINCIT” za Krzewienie Idei Pracy Orga­nicznej. W Teatrze Ludowym „Scena pod Ratuszem” w maju 2015 r. obchodzono uroczyście Jubileusz 50-lecia jej działalności artystycznej. Na scenie została uhonorowana od­znaką „Honoris Gratia”, otrzymaną od Prezydenta Miasta Krakowa Jacka Majchrowskiego, a także otrzymała „NAGRODĘ PRACY ORGANICZ­NEJ im. MARII KONOPNICKIEJ”, przyznaną przez Kapitułę Nagrody za zasługi dla kultury polskiej, która jest nagrodą o zasięgu międzynarodowym, ponadto została obdarowana „Galicjowym Słowikiem” od krakowskie­go zespołu muzycznego Lidii Jazgar „Galicja”. Kolejna nagroda, przyzna­na w czerwcu 2015 roku, to NAGRO­DA imienia KLEMENSA JANICKIEGO „IANICIUS” za oryginalną twórczość literacką i artystyczną. Jest finalistką Ogólnopolskiego Przeglądu Piosenki Autorskiej „OPPA” 2000, 2005 i „OPPA” 2013 z wyróżnieniem honorowym oraz OPPA 2015.

Jest członkiem Związku Literatów Polskich, Związku Polskich Autorów i Kompozytorów ZAKR, Stowarzy­szenia Twórczego Artystyczno-Literackiego STAL, Stowarzyszenia Teatrów Nieinstytucjonalnych SteN oraz Stowarzyszenia Poetów Świata „Poetas Del Mundo”. Śpiewa piosen­ki do których sama pisze teksty i muzykę, koncertuje na różnych scenach z recitalami poetycko-muzycznymi, także charytatywnie na rzecz róż­nych stowarzyszeń i fundacji. Pro­wadzi w Krakowie własną piwnicę artystyczną „Scena ATA” z bogatym repertuarem poetycko-muzycznym i teatralnym oraz wystawami malar­stwa i fotografii, promując aktorów, piosenkarzy, poetów, tworząc także własne spektakle i bajki muzyczne, czym zaznaczyła na stałe swoje miej­sce na mapie artystycznej Krakowa.

Adres strony internetowej:

www.tanew.info.pl e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

 

Irena Kaczmarczyk, Kanonicza 14. Opracowanie redakcyjne i korekta: Irena Kaczmarczyk. Obrazy: Renata Kulig-Radziszewska. Postscriptum: Ewa Preisner. Fotografia Autorki: Andrzej Makuch. Wydawca: Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich, Kraków 2016, s. 96.

 

 

Postscriptum

 

Kraków.

Obudził się mój Kraków.

Śpiący tuż pod powiekami, drzemiący w każdym zakamarku pamięci.

Kolebka, dom - utracony, a jednak zawsze we mnie obecny. Na zawsze

we mnie zatrzymany.

Te wiersze obudziły we mnie tyle wspomnień. Zlatują teraz do mnie jak gołębie.

Bliscy nieobecni, miłość i rozpacz, oczarowania i zachwyty, wytrawne smaki

zdrady i porażek.

Życie.

Życie w Krakowie.

Czarującym i zaczarowanym mieście poetów i malarzy, Mieście sztuki.

Mieście pięknych ludzi o pięknych sercach i szalonych głowach. Jakże

pośpiesznie i radośnie wyjeżdżałam stąd w świat, spragniona kolorów, przygód

i wrażeń.

l z jak wielką powracałam czułością i ulgą, by zaczerpnąć tchu. Domu.

l choć dziś odwiedzam go w przelocie, wmieszana w różnorodny tłum Wieży

Babel, to nocami latam sobie niespiesznie nad Gołębią, Smoleńsk, placem

Na Groblach, Królewską uśmiechając się na widok miłości w dojrzałym płaszczu.

Tu mam odwagę fruwać i marzyć - jestem przecież u siebie.

Jestem w domu.

Dziękuję za te delikatne i czułe krakowskie okruszki - szkiełka, w których

przeglądam się jak w lustrze przemierzając niegdysiejsze, zagubione,

potracone sukienki.

 Ewa Preisner