Nowości książkowe

 

Maria Szyszkowska, Świat urzeczywistniony a możliwości człowieka. Rysunki i zdjęcie na okładce: Jan Stępień. Kresowa Agencja Wydawnicza, Białystok 2016, s. 192.

 

 

Świat urzeczywistniony a możliwości człowieka, to kolejna książka prof. Marii Szyszkowskiej, filozofa, naukowca, polityka, działaczki społecznej, wspaniałego człowieka i autorki niezliczonej liczby książek, stworzonej przez nią tzw. filozofii codzienności. Jest to książka o człowieku, jego kondycji na przestrzeni dziejów, uwarunkowań historiozoficznych i sposobach przezwyciężania przez niego problemów współczesnego świata. Prof. Maria Szyszkowska mówi nam w swoim najnowszym dziele o pogłębieniu życia przez nas wszystkich, którzy nie wierzymy w jakiekolwiek prawdy objawione czy dogmaty, preferując rzetelne poznawanie przyrody, ludzi i siebie samych, zaś naturalny zachwyt pięknem świata i wszystkim, co się z tym wiąże, jest nam coraz bardziej obcy. To książka niezwykle mądra i potrzebna, szczególnie w czasach, kiedy drugi człowiek, staje się nam coraz bardziej obcy...

Andrzej Dębkowski

 

 

Wprowadzenie Autorki

Książka ta wyrosła z głębokiego niepokoju. Wadliwe rozwiązania ekonomiczne, społeczne, polityczne, upadek edukacji oraz kultury, narastająca bieda, państwo nie pełniące funkcji opiekuńczych, opieka medyczna sprowadzona do procedur, udział Polaków w wojnach – oto niepełny wykaz poważnych problemów, które nie są u nas rozwiązywane.

Obawiam się, że zaznacza się regres ludzkości mimo wielkich osiągnięć cywilizacyjnych. Dyskutuje się w życiu publicznym o problemach moralnych, ale zapomina się o elementarnej przyzwoitości. Ponadto obłuda i brak prawdy w relacji rządzący – społeczeństwo, siła propagandy, powodują zagubienie człowieka. Zagubienie również i z tego powodu, że mamy urabianą świadomość przez media na skalę dotąd niespotykaną.

Rodzi się też pytanie czy nie należy powstrzymywać rozkwitu cywilizacji, skoro prowadzi ona do niszczenia środowiska naturalnego, a w konsekwencji między innymi do wzrostu liczby osób chorych. Wizja wędrówek na inne planety, nie rodzi nadziei, bo przeniesiemy lam naszą agresję i nierozwiązane problemy.

Książka składa się z wprowadzenia i siedmiu rozdziałów w których podejmuję rozważania określone ich tytułem. Między innymi poruszam w nich także znaczenie wyobraźni, nudę, heroizm, problem sumienia, zdrowie psychiczne, nieumiarkowanie, rolę seksualności w naszym życiu, negatywny wpływ liberalizmu ekonomicznego na psychikę, wartość intuicji, naciski obyczajowe, uczucie wstydu, przyzwyczajenie, braterstwo.

Maria Szyszkowska

 

Jan Stępień, Rozmowy z Panem Janem. Rysunek i zdjęcie na okładce: Jan Stępień. Kresowa Agencja Wydawnicza, Białystok 2016, s. 88.

 

 

Jan Stępień jest artystą nietuzinkowym, a w zasadzie należałoby powiedzieć, że już takich praktycznie nie ma. Zawsze z daleka od wielkich miast, jakby trochę wyobcowany z obiegu współczesnego świata, jakby chciał powiedzieć, że tak naprawdę to nic mnie obchodzi, chcę żyć w swoim świecie, świecie bez zła, przemocy i w zgodzie z naturą. Pomimo tego wszystkiego ten podnałęczowski poeta, dramaturg, rzeźbiarz i myśliciel bacznie obserwuje to, co dzieje się wokół nas.

Rozmowy z Panem Janem, to kolejna książka Stępnia z miniaturami o... ŻYCIU... A Jana Stępnia interesuje dosłownie wszystko: polityka, sport, los zwierząt, ważne wydarzenia, w ogóle nieważne wydarzenia, dosłownie wszystko. Dzięki temu otrzymujemy obraz Polski XXI wieku, taki najbardziej prawdziwy, nie wymalowany przez elektroniczne środki masowego komunikowania, nie przez celebrytów. A ponieważ autor Okruchów dnia i Smaku zdarzeń potrafi być doskonałym obserwatorem, to i mamy świetną książkę pomocną do zastanawiania się nad upływającym życiem i czasem. Dla mnie to taki literacki rarytas...

Andrzej Dębkowski

 

 

Pisałem w recenzji z okazji wydania tych dwu pierwszych tomików Jana Stępnia, że gdyby wartość literackich tekstów mierzyć miarką ich objętości, to w tej „konkurencji” autorzy utworów krótkich nie mieliby żadnych szans z twórcami dzieł opasłych, fabularnie realistyczno-opisowych. Tak jednak nie jest, chociaż czytelnicy na ogół przedkładają w swych wyborach i przyzwyczajeniach solidne objętościowo powieści nad krótkie opowiadania czy bardziej jeszcze pod ascetyczne mini obrazki poetyckiej proweniencji. Co jakoś tam w końcu zrozumiałe, bo zawsze łatwiej dać się nieść lekturze zalecającej się dużą ilością narracyjnych wątków fabularnych, różnorodności literackich postaci i rozległości przygód życiowych bohaterów, niż wnikać w znaczeniowe „szyfry” stosowane przez nowelistów.

Taki właśnie „ascetyczny” program i kształt opowiadania zaproponował Jan Stępień w swych przed paru laty wydanych tomikach „Okruchy dnia” i „Smak zdarzeń”, a teraz z powodzeniem stosuje w zbiorku następnym – „Rozmowy z panem Janem”. Autor, dodajmy, kilku solidnych objętościowo powieści, zbiorów opowiadań, a również tomików wierszy oraz prób dramatopisarskich. Wydaje się jednakowoż, że mini forma prozatorska – muszę to podkreślić po raz kolejny – jest dla niego jakby specjalnie stworzona. Tutaj również, ta nowa, niewielka, niespełna stu stronicowa książeczka składa się z króciutkich tekstów; przy czym niektóre z nich zawierają po kilku dosłownie zdań, a najdłuższe nie przekracza strony! Tak jak uprzednio, każdy z tych „okruchów” – mini tekstów „opowiadanek”, złożonych z krótkiego dialogu narratora z rozmaitymi rozmówcami, to prawdziwy światek osobny. Mimo, że powiązany wieloma, jak to przecież i w „realu” bywa, bardziej lub mniej domyślnymi powiązaniami z innymi, ponadjednostkowymi światami, pełnymi zawsze spraw i problemów ogólniejszej natury: egzystencjalno-obyczajowej, politycznej czy światopoglądowej.

Te małe prozy Jana Stępnia tworzą bowiem jakby takie swoiste problemowe continuum, jak jakiś dobrany starannie zestaw fotografii z różnych miejsc i czasów życiowych doświadczeń postaci, fotek wykonanych przez autora przy pomocy może i rzeczywiście małego formatu aparatu fotograficznego, ale wyposażonego w czuły obiektyw. Dodamy tylko, że Jan Stępień nie pretenduje jako pisarz do wypełniania funkcji niezaangażowanego obserwatora (niczym beznamiętny ze swej natury obiektyw fotograficzny), prostej roli rejestratora rzeczywistości, chociaż stara się bardzo – i to mu się na ogół udaje – nie wykraczać nazbyt daleko poza postawę bezstronnego „fotografisty”, nawet wówczas gdy sam, a tak jest najczęściej i teraz, jest jednocześnie jednym z bohaterów swoich tekstów!

Jan Stępień wybiera z tego co go otacza to, co jego zdaniem najbardziej charakterystyczne dla zawirowań czasów, w których żyjemy, których – chcąc nie chcąc – doświadczamy na co dzień (a i od święta także). Bo chociaż są to sprawy różnej wagi, nawet niekiedy całkiem maleńkie, to i w nich też zawsze dostrzega jakieś pytanie o sens – czy bezsens – tego co nas otacza w dniu naszym powszednim. Bo za każdym z tych mini-dialogów narratora (autora) z ludźmi, z jakimi zetknął go przypadek pospolitego, prowincjonalnego bytowania, kryje się zestaw pytań znaczeniowo głębszych, niż mogłoby się to nam czytelnikom na pierwszy rzut oka wydawać. Bo z tych obrazków, pozbawionych „drętwej mowy” natrętnej dydaktyki, wyłania się powoli główny ich temat, nadrzędna i nieskrywana narracyjnym wielosłowiem problematyka, a mianowicie zachęta do namysłu i rozmowy z innymi lub ze sobą samym, o takich sprawach choćby; jak potrzeba rozumienia zachowań owych „innych”, jak i szczególnie potrzeba empatii, tolerancji, wspólnotowej współodpowiedzialności, także – co autor mocno eksponuje – wobec przyrody, naszego stosunku do świata (i losu) zwierząt. Czytajmy zatem. Smakujmy ten poetycko-prozatorski koktajl, tak jak i w poprzednich zbiorkach Jana Stępnia mający smak czasami wytrawnie gorzki, ale zawsze jakoś tam odświeżający, dający do myślenia...

Janusz Termer

 

Grażyna Drobek-Bukowska, W pajęczynie czasu. Redakcja: Mariola Kempska-Dominik. Wstęp: Bogna Kolasińska. Okładka: Adrian Drobek. Ilustracje: Adrian Drobek, Leszek Frey-Witkowski, Stanisław Wojtyna. Wydawca: KOMDRUK-KOMAG Sp. z o.o., Gliwice 2015, s. 76.

 

 

WSTĘP

Serdecznie zapraszam do,, Wspomnień spod strzechy” i innych rozdziałów najnowszego tomiku wierszy Grażyny Drobek-Bukowskiej pt.: „W pajęczynie czasu”.

W rozdziale pierwszym poetka przedstawia wspomnienia gospodarza z pracy na gospodarstwie, którego czas dobiega kresu, który nie ma siły już pracować, choć bardzo by chciał, pozostają mu jedynie wspomnienia ciężkiej pracy na roli i ręce spracowane. Młodzi uciekają ze wsi do miast, a gospodarstwa chylą się ku upadkowi, aż żal serce ściska. Wiersz pt.: „Miejski los tułaczy” przedstawia problem dzieci, które uciekają do miasta „(...) dzieci gospodarzy uciekły do miasta, nawet nie wracają tutaj na święta, oni teraz „miastowi” (...). Nie chcą pracować tak jak ich ojcowie, a ziemia czeka, dziczeje i stoi ugorem...”.

Autorka tomiku wspomina swoje młode lata, wraca pamięcią do obrazów ojca, matki, babci. W wierszu pt.: „Kresowe łąki” pisze „(...) zamykam oczy pod powieką, drewniana chatka, tam mieszkała rodzina, babcia... ojciec i matka...”.

Rozdział kończy wiersz pt.: Jesień”. jesień to pora roku, gdy wszystko się kończy. Pszeniczne łany już skoszone, pole zaorane, jeszcze jest przyjemnie, ale za chwilę nadejdzie słota, szarość, deszcze i wichury. I tak płynie nasze życie, od wiosny radosnej, przyrody budzącej się do życia aż do zimy, często mroźnej i groźnej. Rozdział drugi – to Wspomnień czar”. Poetka w wierszu pt.: „Zachwyt” – zachwyca się prostotą życia „(...) bez wszechogarniającej nas telewizji mając wschody i zachody za sztukę, wciąż zmieniające się aż do zachwytu, wołamy jak prosto można żyć ( ... )”. W innym wierszu wspomina swojego dziadka, a w wierszu „Droga” i „Mój las I” swojskie krajobrazy z dzieciństwa. W tym rozdziale zauważamy tęsknotę za tym co minęło, za czystym powietrzem, wodą, życiem nieskażonym cywilizacją. W wierszach tych zatrzymała się chwila – właśnie ta, nie inna – kiedy wszystko wydaje się bliskie i dalekie zarazem, chwila odnalezionej w sobie harmonii i jedności ze światem. Autorka niezwykle wyczulona jest na brzmienie, rysuje w wierszach obrazy wyjątkowe, nie przytłaczające nadmiarem szczegółów.

Rozdział trzeci – to „Zbudzone westchnienia”. Pani Grażyna jest niepoprawną optymistką, marzycielką, kobietą, która ma w sobie wielkie pokłady miłości do ludzi, jest w stanie poświęcić swój czas i serce dla każdego, często służy pomocą, okazuje dobro. Ale czy to dobro, które okazuje ludziom wróci do Niej? Myślę, że na pewno. W wierszu „Złuda ostatnia” pisze „(...) marzenia umierają ostatnie, trzymają mocno przy życiu (...)”. Więc warto mieć swoje marzenia, by trwać. Wiersz pt.: „Zamiast życiorysu” przedstawia prawdę o pani Grażynie, która jest kobietą zawsze chętną do pomocy, kobietą pracującą, dla każdego ma ciepłe słowo I uśmiech. Nie skarży się na swój los, ani nie użala nad sobą. jest pełna wiary, optymizmu, kocha dzieci, życie, jest gotowa obdarzać wszystkich miłością. W wierszu pt.: „Moje natchnienie” poetka zastanawia się jak zebrać siły do walki ze złym losem, brakiem natchnienia i nadziei. Ale wiemy, że wiara czyni cuda. Zawsze jest światełko w tunelu na nową lepszą przyszłość. Czytając wiersze Grażyny Drobek-Bukowskiej doznaje się spokoju, chociaż między wierszami niejednokrotnie można wyczytać smutek, lecz dla autorki wszystko co ją otacza i nurtuje godne jest wiersza. Warto znaleźć więc czas i zagłębić się w lekturę najnowszego tomiku Grażyny Drobek-Bukowskiej pt.: „W pajęczynie czasu”, wrócić wspomnieniami do młodych, dziecinnych lat.

Bogna Kolasińska

 

Dominika Baraniecka, Geometria i baśnie. Redakcja serii: Janusz Taranienko. Koncepcja graficzna serii: Zbigniew Świdziński. Konsultacja literacka: Teresa Radziewicz. Opracowanie graficzne: Edyta Karczewska. Wydawca: Towarzystwo Działań Twórczych „Talent”, Seria Podlaskie Prezentacje Poetyckie, tom 1, Białystok 2015, s. 46.

 

 

Dominika Braniecka urodziła się w 1995 roku w Suwałkach. Absolwentka VI LO. Od 2011 roku uczestniczka zajęć Pracowni Literatury Młodzieżowego Domu Kultury. Laureatka Grand Prix VII edycji WKL O Srebrne Pióro MDK im. W. Szymańskiego (2013), finalistka II Ogólnopolskiego Konkursu na tomik wierszy Duży Format (2014), zdobywczyni Grand Prix w II edycji konkursu Polskiego Radia Białystok Literackie Debiuty pamięci Wiesława Szymańskiego (2015), laureatka I nagrody w kategorii poezji w konkursie literackim im. A. Markowej (2015) Publikowała m.in. w antologii Białystok Poetycki (2014) oraz w almanachu poetyckim Flader Ogólnopolskiego Konkursu Duży Format (2014). Geometria i baśnie to jej debiut książkowy..

 

Weronika Zimnoch, Ogród Hieronima. Redakcja serii: Janusz Taranienko. Koncepcja graficzna serii: Zbigniew Świdziński. Konsultacja literacka: Teresa Radziewicz. Opracowanie graficzne: Edyta Karczewska. Okładka: Hieronim Bosch, Ogród rozkoszy, ok. 1500. Wydawca: Towarzystwo Działań Twórczych „Talent”, Seria Podlaskie Prezentacje Poetyckie, tom. 2., Białystok 2015, s. 48.

 

 

Urodziła się w 1997 roku w Białymstoku. Absolwentka III LO w Białymstoku. Rozpoczyna studia w Akademii Muzycznej we Wrocławiu u klaise skrzypiec barokowych. Od 2011 roku uczestniczka zajęć Pracowni Literatury Młodzieżowego Domu Kultury. Laureatka nagród w VI, VII i VIII edycji WKL O Srebrne Pióro MDK im. W. Szymańskiego (2012-2014), laureatka drugiego miejsca w VI OKP im. A. Babaryki Świat niedopowiedziany (Brzeziny 2014); zdobywczyni Grand Prix w kategorii poezji w II edycji konkursu literackiego im. A. Markowej. Debiutowała w antologii Białystok Poetycki (2014). Tom wierszy Ogród Hieronima to jej debiut książkowy. .

 

Zuzanna Maria Danowska, Niesnaski. Redakcja serii: Janusz Taranienko. Koncepcja graficzna serii: Zbigniew Świdziński. Konsultacja literacka: Teresa Radziewicz. Opracowanie graficzne: Edyta Karczewska. Okładka: Paul Klee, Maszyna do świergotania, 1922. Wydawca: Towarzystwo Działań Twórczych „Talent”, Seria Podlaskie Prezentacje Poetyckie, tom 3, Białystok 2015, s. 34. 

 

Zuzanna Maria Danowska urodziła się w 1997 roku w Białymstoku. Absolwentka VI LO, studentka I roku filologii angielskiej: Uniwersytetu w Białymstoku, uczennica ostatniej klasy Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w klasie wiolonczeli. Wielokrotna stypendystka Prezydenta Miasta Białegostoku i Marszałka Województwa Podlaskiego w dziedzinie twórczości artystycznej. Od 2012 roku uczestniczka zajęć Pracowni Literatury Młodzieżowego Domu Kultury. Laureatka nagród w VIII i IX edycji WKL O Srebrne Pióro MDK im. W. Szymańskiego (2014, 2015), I i II edycji OKP Erotyk na krechę (Poznań 2015), wyróżnienia w II edycji konkursu Polskiego Radia Białystok Literackie Debiuty pamięci Wiesława Szymańskiego (2015). Publikowała m.in. w antologii Białystok Poetycki (2014) oraz wydawnictwach pokonkursowych. Niesnaski to jej debiut książkowy.

 

Magdalena Kapuścińska, Dziennik snów. Redakcja: Andrzej Dębkowski. Projekt okładki i grafiki: Magdalena Kapuścińska. Wydawnictwo Autorskie Andrzej Dębkowski, Zelów 2016, s. 60.

 

 

Drugi tom wierszy Magdaleny Kapuścińskiej, poetki z Wielunia napawa wielkim optymizmem. Młoda autorka, pisząca do tej pory głównie językiem klasycznym, odchodzi powoli od wiersza rymowanego i coraz pewniej stawia kroki w liryce nierymowanej. A że ma do tego duży poetycki talent, na efekty nie potrzeba było długo czekać.

Książka mądra, przemyślana i głęboka emocjonalnie i stylistycznie, jak na młody wiek poetki. Myślę, że wszystko co najlepsze jest jeszcze przed Kapuścińską, a kolejne, nowe wiersze potwierdzają, że następna jej książka dopiero pokaże jej prawdziwe literackie oblicze.

Magdalena Kapuścińska urodziła się w roku orwellowskim w Działdowie. Przez prawie dekadę mieszkała w Gdańsku, a obecnie mieszka w Wieluniu. Jest autorką o szerokich zainteresowaniach literackich: od bajek dla dzieci, po frywolne fraszki. Inspirację czerpie ze snów, natury, malarstwa, doświadczeń  oraz  otaczających ją ludzi.

Jest laureatką V Gdyńskiego Turnieju Satyrycznego „Strusie Jajo” (2014). Jej wiersze były wyróżniane w konkursach literackich. Współpracuje z ośrodkami kultury i pismami literackimi, m.in. w „Nowej Gazecie Literackiej”. Debiutowała tomikiem „Moja Alchemia” (2015).

[ad]