Zbigniew Gordziej, Abracadabra. Projekt okładki: Kazimierz Ratajczak. Zdjęcie autora: Andrzej Walter. Wydawca: Związek Literatów Polskich Oddział w Poznaniu, Seria LIBRA, nr 121, Poznań 2019, s. 80.
Zbigniew Gordziej urodził się 5 września 1951 roku w Poznaniu. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Przez 36 lat kierował domami pomocy społecznej. Wydał kilkanaście tomów wierszy, dwie książki prozą. Utwory literackie publikował w polskich i zagranicznych pismach literackich, w radiu, telewizji, na strona internetowych. Jego poezję przetłumaczono na kilkanaście języków obcych. Zajmuje się krytyką literacką. Pisze felietony oraz inne teksty publicystyczne. Autor scenariuszy dla amatorskich teatrów osób umysłowo upośledzonych, niektóre reżyserował. W przeszłości uprawiał rzeźbę.
W latach 2007-2011 pełnił funkcję prezesa Zarządu Związku Literatów Polskich Oddział w Poznaniu. W styczniu 2019 roku ponownie wybrany na tę funkcję. W tym samym roku powierzono mu stanowisko wiceprezesa Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich.
Wielokrotnie nagradzany za pracę zawodową, społeczną i literacką.
Kacper Soszka, Jasne słońce o brzasku. Birma. Redaktor prowadzący: Justyna Maluga. Redakcja i korekta: Janina Małas. Fotografie: Kacper Soszka. Opracowanie graficzne: Michał Mierzejewski. Wydawnictwo „Bernardinum” Sp. z o.o., Pelplin 2020, s. 288.
Pierwsze dni wyprawy do Birmy to zderzenie z systemem rządów, który brutalnie sprowadza na ziemie. Permanentna kontrola, wrażenie podążania ścieżką wytyczoną przez kogoś innego – trudno psychice pogodzić się z taką prawda. W kraju, w którym nie można wypłacić z bankomatu pieniędzy, nie ma Internetu i nie działa sieć telefonii komórkowej, a wszystkie granice lądowe są zamknięte, co uniemożliwia skrócenie miesięcznego pobytu, trzeba liczyć na własne doświadczenie i wiedzę. Konieczność nocowania w nietanich rządowych hotelach zmusza do ucieczki na głęboką prowincję – w poszukiwaniu spokoju, beztroski, normalności, Jednak północ kraju okazuje się tylko powierzchownie odseparowanym od oczu aparatczyków Jasnego Słońca azylem.
_______________
Kacper Soszka – podróżnik, fotograf, pasjonat odkrywania politycznej prawdy. W ciągu kilkunastu lat przemierzania globu odwiedził ponad sto państw, głównie Trzeciego Świata. Zawsze z namiotem, z papierową mapą, z odwagą pchającą w miejsca niewygodne dla ludzkiej psychiki. Pustynne wędrówki, obozy uchodźców, niekończące się górskie pasma skrywające nieznane osady ukształtowały światopogląd, ale też określiły styl życia. Podróżowanie nie stało się celem samym w sobie, ale metafizyczną potrzeba odnalezienia w świecie pierwiastka duchowego, romantycznego obrazu, co tak trudno dzisiaj dostrzec.
Iwona Ivosse-Pinno, Serce na pół. Redakcja i korekta: Jolanta Kucharska. Projekt okładki i opracowanie graficzne: Piotr Czech. Wydawca: Warszawska Firma Wydawnicza, Warszawa 2018, s. 44.
Iwona Pinno jesthistorykiem sztuki, autorką tekstów piosenek i kompozytorką, absolwentką Państwowej Szkoły Muzycznej w Jarosławiu, emigracyjną poetką, krytykiem sztuki i publicystką prasy polonijnej w Niemczech i Anglii. W roku 2004 debiutowała tomikiem „Myślą po śladach”, nagrodzonym za walory artystyczne na XIV Międzynarodowej Jesieni Literackiej Pogórza. W roku 2008 wydała tomik poezji „Zbieracze złota”. Jej wiersze zamieszczone są w kilku almanachach literackich oraz edycjach zbiorowych m.in. w Artex Publishing St. Petersburg (Floryda, USA), „Polska poetów”, „Z kropidłem do gminy”.
Iwona Pinno w swojej drugiej książce poetyckiej „Zbieracze złota” (a więc jest przed trzecią – tą najważniejszą) w wierszu tytułowym napisała: „w gmatwaninie różnych propozycji/znaleźć tę jedyną, godną wysiłku”. Mogę wierzyć, że miała na myśli poezję... To poezja przez swoje poznanie kształci charakter, budząc uczucie, narzuca też pewien kodeks postępowania... Poetka (wierzę w to głęboko) w trzeciej książce poetyckiej dopełni swoją samowiedzę pisarską. Nie musi przecież pisać według dotychczas ustalonej recepty. Może pisać wyłącznie dla zbawienia duszy... Na przykład w pierwszym wierszu dostrzegamy wrażliwość poetki na świat przyrody – patrzy z baczną uwagą naturalisty – dostrzegając ptaki, drzewa oraz źdźbła, trawy. Czyli wcielenie wiecznego piękna: gdzie obrazy przyrody to jakby program w bogatych pokładach cierpliwości...
Andrzej Gnarowski (Gazeta Kulturalna, nr 3, marzec 2009)
Ryszard Biberstajn, Pojednanie z ciszą. Zdjęcia wewnątrz i na okładce: Wioletta Boncuţ. Zdjęcie autora: Roxana Lewandowska. Projekt okładki i typografia: Irena Walachowska. Wydawca: Miejska Biblioteka Publiczna im. Stanisława Grochowiaka w Lesznie, Leszno 2019, s. 48.
„Od pierwszych znanych mi tekstów towarzyszyła R. Biberstajnowi świadomość języka, artykułującego twórcę i jego świat”.
(Jerzy Grupiński)
„Poezja Ryszarda Biberstajna odwołuje się do przeżyć egzystencjalnych, do świata nas otaczającego i wypełniającego zarazem. Relacja – czasem ironiczna i autoironiczna – między światem poezji a codziennością z tym, co ostateczne, jest stanem naturalnym, broniącym przed poczuciem, przemijalności, znikomości, marności ludzkiego losu”.
(Nikos Chadzimkolau)
„Do tej pory znaliśmy Ryszarda Biberstajna jako poetę bardzo osobnego, który w swoich niekiedy przejmujących wierszach podejmował przede wszystkim tematy uniwersalne, aż zaskoczył nas fascynującym zbiorem miniatur prozatorskich”.
(Edmund Pietryk („Zielonych cukierkach”)
„Ryszard Biberstajn, wbrew deklaracji zawartej w tytule, publikując tomik Jak spokój po burzy nie pozwala na spokój. Każe spojrzeć wyżej własnego nosa, zauważyć lęk przed prawdą, oportunizm lenistwa, niemiłość. Ironicznie zauważa łatwość leczenia się z weltschmerzu romantyczną frazą. Z dystansem i rozwagą mówi o tym, co najważniejsze”.
(Anna Marhult)
„Poezję Ryszarda Biberstajna warto czytać (przeglądać? studiować? odczytywać?) dla samej satysfakcji z nią obcowania”.
(Tadeusz Hofmański)
Zbigniew Niedźwiecki Ravicz, Daisy. Błękitna tożsamość. Projekt okładki: Janusz Kulawik. Grafika: Ewa Głogowska. Wydawnictwo Kaliny, Wrocław 2018, s. 250.
Zbigniew Niedźwiecki Ravicz – prozaik, dramaturg. Zadebiutował w 2004 roku. Książka, która zwróciła na niego uwagę zarówno krytyków, jak i czytelników, była powieść społeczno-obyczajowa „Grzech przemilczenia”. Sporym zainteresowaniem cieszy się także zbiór opowiadań satyrycznych pt. „Przypadki małżeńskie”. W 2013 roku autor zadebiutował jako dramaturg, sztuką teatralną o Daisy von Pless. Spod jego pióra wyszło także wiele przedstawień dla dzieci i młodzieży. Pisarz jest członkiem Związku Literatów Polskich oraz Stowarzyszenia Dziennikarzy RP.
„Daisy – błękitna tożsamość” to powieść o księżnej von Pless – ostatniej pani na zamku Książ i w Pszczynie. Książka powstała w oparciu o pamiętniki bohaterki oraz źródła historyczne dotyczące arystokracji europejskiej przełomu XIX i XX wieku. Oprócz walorów literackich, powieść zawiera sporą dawkę wiedzy na temat jednej z najbardziej znanych postaci okresu „belle epoque”. Chociaż świat książąt pszczyńskich zniknął już za symbolicznym horyzontem przeszłości, to jednak nie przestaje nas fascynować swoim blaskiem. Można się o tym przekonać z lektury książki.
Powieść została uhonorowana nagrodą Klemensa Janickiego (Ianiciusem) za wartości literackie i historyczne.
Gwiazdozbiór Pegaza. Antologia poezji współczesnej. Wybór wierszy, redakcja i projekt okładki: Magdalena Kapuścińska. Oprawa graficzna okładki: Paweł Olejnik. Wydawnictwo Autorskie Magdalena Kapuścińska, Wieluń 2020, s. 168.
„Gwiazdozbiór pegaza” to liryka sugestywnie emocjonalna, która skradła moje serce i duszę wraz z pierwszymi wersami. Życie, które rozciąga się jak poranna rosa między zapisami przez Poetów frazami buduje odpowiedni klimat do głębszych refleksji. Jestem pewna, że każdy znajdzie tu cząstkę siebie. Warto sięgnąć po poezje współczesnych poetów. Polecam!
Agnieszka Krizel (Recenzje Agi)
„Gwiazdozbiór pegaza” to znakomity projekt poetycki łączący poetów z różnych stron Polski. To, co łączy ich w tym zbiorze to podobne postrzeganie świata, przefiltrowane przez niezwykłą wrażliwość każdego z twórców. Zebrane utwory są na tyle różnorodne i interesujące, że Czytelnik bez wątpienia znajdzie wiersze, które go wzruszą, dotkną, do których być może zechce powracać, gdyż każde spotkanie z poezją odciska w nas jakiś ślad. Magdalena Kapuścińska zadbała o wysokie walory artystyczne tomiku w każdym calu. Serdecznie polecam!
Monika Magda Krajewska (Poezja na każdy dzień, Tomikovo)
Marian Zembala, Spełniony. Redakcja: Jacek Lubart-Krzysica, Barbara Gruszka-Zych. Posłowie: Andrzej Walter. Okładka: zdjęcie autora, fot. K. Matuszyński. Wydawcy: Oficyna Konfraterni Poetów – 1986. Wydawnictwo i Drukarnia Towarzystwa Słowaków w Polsce, Kraków 2020, s. 46.
Jeśli lekarz ma tyle wrażliwości co Marian Zembala musi pisać wiersze. Nie nosi w nich białego, lekarskiego fartucha, ale przecież leczy nasze choroby słowem – wskazując na dobro, piękno i prawdę. A powrót cierpiącego zdrowia to dla Niego Boże Narodzenie. jestem pewna, że każdy chciałby znaleźć się pod opieką tego lekarza-poety.
Barbara Gruszka-Zych
(...) Tych kilkanaście wierszy uderza swoją prostotą. Ich lapidarność jest ich ogromną siłą w tym samym stopniu co choćby odwaga zwrócenia się i przywołania nieco niestety zapomnianej dziś postaci stańczyka, było, nie było królewskiego błazna, który ma nam wszystkim przywrócić zdrowy rozsądek. Może to jest jakiś pomysł na konflikty, deformację i karykaturalność obecnych czasów, w których hedonizm i siła przewartościowania dobra i zła, a w zasadzie ich defraudacji pojęciowej, przewróciły nam ten świat dosłownie do góry nogami.
Wreszcie dostrzegam w poezji Mariana Zembali niezwykłą świeżość spojrzenia i ukryty jeszcze potencjał przyszłej twórczości. To Autor, który absolutnie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a wręcz przeciwnie – te wiersze to dopiero jak sądzę początek Jego szczerego rozrachunku literackiego z tym światem i stawiania całkiem nowych kroków na niwie choćby i poezji. Przenikliwość obserwacji codzienności, występowanie wbrew tej codzienności, jakby na przekór sztampie, zasadom i regułom, ten tlący się odwieczny bunt ku zmianie świata na lepszy, to są przecież elementarne cechy prawie każdego poety, który rzuca wyzwania nawet samemu Bogu, a potem doznaje procesu własnej ewolucji ku wyciszeniu i stateczności. (...)
Ze wstępu Andrzeja Waltera