Czesław Mirosław Szczepaniak, Dotyk. Okładka, opracowanie typograficzne: Zbigniew Janeczek, Wydawca MaMiKo Apolonia Maliszewska, Nowa Ruda 2022, s. 120.
Jestem niepraktykującym pedagogiem specjalnym oraz tragarzem słów. Bywam jak ten żebrak z miseczką z sygnetu Johannesa Gutenberga (1399-1468). Notuję, żeby choć fragment wlazł na papier i przetarł światłem druku. Być może to są nalewki. W szeleście arkusza nie usłyszysz westchnienia starodrzewu, że jego matką jest szmata, ojcem gałgan, a dziećmi pulpa (ścier drzewny, masa celulozowa). W szumie puszczy zapadają skargi z księgi wiatrów, w słojach zapisane. Na pniu, wraz ze ścieżkami i drogami, w których piasek. Ale to zobaczysz i usłyszysz tylko między wierszami.
Robię wszystko, aby zapiski w gazecie się uleżały, a potem dojrzały w książce, czyli w druku zwartym (klejonym lub zszytym). To jest przecinka Losu, z kropką nad Zycie. Jak przystało na syna tokarza, toczę i wytaczam, i wkręcam się w różne tematy. Ale nie w drewnie czy metalu. Ponieważ wyzdrowienie mi nie grozi, więc staram się zdrowo pisać, bo nie mam innego wyjścia. Jestem uzależniony od wspomnień. Retrospekcje wymagają olśnień oraz poezji.
Dotyk to krótkie teksty, które nie znalazły się w książkach Bądź zdrów!, 2015 oraz w Opowiadaniach z okolic Kwitnącej Jabłoni, 2017. Innymi słowy, to 29 przypadków wyjętych z nerwowego tła, które z czasem przeminęły, jak wszystko.