Nowy numer kwartalnika ETHOS
Ludzie i miejsca
OD REDAKCJI: MAGIA MIEJSC
(Fragment wstępu)
Immanuel Kant, o którym mówi się, że niechętnie opuszczał Królewiec1, był zdania, że przestrzeń nie istnieje realnie ani nawet jako pojęcie. Sądził natomiast, że stanowi ona formę intuicji pozwalającej umysłowi ludzkiemu ujmować docierające doń wrażenia. „Przestrzeń jest koniecznym wyobrażeniem a priori – pisał – leżącym u podłoża wszelkich zewnętrznych danych naocznych. Nie można sobie wyobrazić, że nie ma przestrzeni, jakkolwiek można sobie pomyśleć, że nie spotykamy w niej żadnych przedmiotów. Uważa się ją więc za warunek możliwości zjawisk, a nie za określenie od nich zależne; i jest ona wyobrażeniem a priori, które leży koniecznie u podłoża zjawisk zewnętrznych”.2 Isaac Newton, który – inaczej niż Kant – nie związał swojego życia zasadniczo z jednym tylko miejscem, utrzymywał pogląd przeciwny i twierdził, że przestrzeń istnieje realnie i ma charakter absolutny, stanowiąc swoisty pojemnik, w którym umieszczone zostały przedmioty materialne i którego istnienie nie jest w żaden sposób z istnieniem owych przedmiotów powiązane.3
Niezależnie od tego, czy jako przekonująca w sensie epistemologicznym jawi się nam teza Kanta, czy też przemawia do nas raczej metafizyka nabudowana na teorii wypracowanej przez Newtona (jakkolwiek inspirująca w myśleniu o rzeczywistości może się też okazać przyjmowana w fizyce współczesnej koncepcja czasoprzestrzeni4), filozofia podmiotu skłania się ku temu, by przestrzeń postrzegać w kategoriach miejsca danego człowiekowi na ziemi.5 W tym sensie miejsce to przestrzeń, która wykracza poza swoją fizyczność, stając się – właśnie dzięki obecności w niej człowieka – przestrzenią moralną, naznaczoną określonym rozumieniem pojęć takich, jak dobro, wartość, odpowiedzialność czy dialog, ale też przestrzenią wspólnoty uczuć i doświadczeń, przede wszystkim doświadczeń granicznych, na przykład bólu czy cierpienia, a przy tym wszystkim także wspólnotą języka. To właśnie dzięki fenomenowi tego rodzaju pojawiły się w historii kultury pojęcia „zakorzenienie” czy „ojczyzna”, zmierzające do nazwania owej więzi, o której stanowi wspólnota losu. Z tego też powodu topografia świata jest zarazem topografią kultur oraz związanych z nimi języków.6 Ujawnia ona fakt, że przestrzeń jako miejsce stanowi z jednej strony swoisty katalizator ludzkiej sprawczości, a więc również podmiotowości, z drugiej zaś jest tworzywem, w którym człowiek wyciska swoje piętno.7 (...)
Dorota Chabrajska
___________
[1] Por. O. H ó f f e, Immanuel Kant, tłum. A. Kaniowski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995, s. 25.
2 I. K a n t, Krytyka czystego rozumu, t. 1, A 24, tłum. R. Ingarden, PWN, Warszawa 1986, s. 99.
3 Zob. G. Freudentha 1, Atom and Individual in the Age ofNewton: On the Genesis ofthe Mechanistic World View, D. Reidel Publishing Company, Dordrecht–Boston–Lancaster–Tokyo 1986, s. 13; zob. też: l.B. C o h e n, A Guide to Newtons „Principia”, w: I. Newton. The Principia, tłum. I.B. Cohen, A. Whitman, University of California Press, Berkeley – Los Angeles – London 1999, s. 106-108.
4 Edward S. Casey twierdzi, że wraz z pojawieniem się pojęcia czasoprzestrzeni niesłusznie porzucono filozoficzny namysł nad miejscem (por. E. C a s e y, Getting Back into Place, Indiana University Press, Bloomington, Indiana, 1994, s. XIV).
5 Na temat sensu słów „miejsce” (ang. place) i przestrzeń (ang. space) oraz ich wieloznaczności, ujawniającej się w namyśle filozoficznym i antropologicznokulturowym, pisze Jeff Malpas, wskazując, że odpowiedniki tych terminów w różnych językach dzieli semantyczny dystans, w różnych kulturach mają one bowiem odrębne desygnaty (por. J. M a 1 p a s, Place and Experience: A Philosophical Topography, Routledge, Abingdon, New York, 2018, s. 24-31).
6 Swoisty „atlas cywilizacji”, oddający tę właśnie mapę kultur jako ludzkiego wysiłku zmierzającego do zrozumienia sensu świata, tworzył konsekwentnie Zbigniew Herbert, o którego dziele Seamus Heaney pisał: „Herbert zna problem «wydrążonych ludzi» lepiej niż jakikolwiek inny pisarz naszego stulecia i jego własne oczy widziały więcej strzaskanych kolumn niż wyobraźnia większości literatów; ale wynikiem tego nie jest w jego przypadku załamanie się wiary w sensowność humanistycznych usiłowań” (S. H e a n e y, Atlas cywilizacji, tłum. S. Barańczak, w: tenże, Zawierzyć poezji, tłum. S. Barańczak i in., Wydawnictwo Znak, Kraków 1996, s. 121).
7 Nawet opisywane przez Marca Auge nie–miejsca (zob. M. A u g e, Nie-miejsca. Wprowadzenie do antropologii hipernowoczesności, tłum. Roman Chymkowski, PWN, Warszawa 2010) nie są do końca nie-miejscami: pokoje hotelowe, dworce, poczekalnie czy galerie handlowe nigdy nie wyglądają tak samo, jeśli tylko obecni są w nich ludzie. Człowiek nie jest w stanie wyrzec się swojej sprawczości, stać się absolutnie anonimowy, a tę podmiotową wyjątkowość i niepowtarzalność ujawnia poprzez różnorakie przejawy swojej obecności, która przełamuje założoną przez projektantów anonimowość wnętrz.