Jan Stępień
Kilka refleksji o upadku kultury w nowej Polsce
W Polsce Ludowej powszechnie przyjęty był pogląd, w myśl którego byt określa świadomość. Ale mimo że prymat przyznawano sferze ekonomicznej, to zdawano sobie sprawę ze znaczenia kultury i z jej wpływu na świadomość Polaków.
Przypomnę, że w Polsce Ludowej kultura charakteryzowała się bardzo wysokim poziomem rozwoju. Mieliśmy wspaniałych twórców kina, teatru, znakomitych malarzy i kompozytorów. Teatr Telewizji, należał do najlepszych w świecie. Teatr Grotowskiego i Kantora, miał znaczenie światowe. W Polsce Ludowej kwitło życie literackie. Istniały pisma literackie jak na przykład: „Literatura”, „Literatura na świecie”, „Kultura”, „Twórczość” (do dziś ukazująca się), czy „Życie Literackie”, „Nowe Książki”.
Pomagano osobom utalentowanym w debiutach literackich. Były wydawnictwa, które pełniły tę rolę, by wymienić przede wszystkim Młodzieżową Agencje Wydawniczą oraz Iskry. Instytut Wydawniczy PAX wydawał książki wielu autorom polskim i publikował przekłady książek wielu wybitnych pisarzy z zagranicy. Można by rzec, że Polska żyła literaturą piękną. Promowano czytanie książek, organizując kiermasze książek, festiwale literackie, liczne spotkania z pisarzami, poetami i dramaturgami. Organizowano je także w małych miasteczkach dokąd przyjeżdżali znani twórcy.
Przypomnę też wspaniałe kabarety literackie, które ze swej natury miały wpływ na szeroki krąg publiczności. Odznaczały się bardzo wysokim poziomem artystycznym. Wymienię tu na przykład kabaret „Starszych Panów”, kabaret „Dudek”, kabaret Olgi Lipińskiej, a także kabaret Laskowika i Smolenia.
Niestety, zmiany po 1989 roku doprowadziły do upadku sztuki i literatury pięknej. Tak zwana demokracja i tak zwana wolność „otworzyły szeroko drzwi” grafomanom i temu, co pospolite w sztuce oraz literaturze pięknej.
Dziś każdy może zostać pisarzem, poetą, utworzyć kabaret. Decydują o tym pieniądze i koneksje. Mierny pisarz dysponujący pieniędzmi może wydać swoją książkę, płacąc określonemu wydawnictwu. Niestety, sztuka i literatura stały się towarem, jak prawie wszystko w gospodarce neoliberalnej, w której żyjemy. W Polsce Ludowej było to niemożliwe, gdyż o wydaniu książki decydowała wartość merytoryczna, potwierdzana recenzjami wybitnych krytyków literackich. Dziś krytyka została zastąpiona przez naciski powiązań towarzyskich i grę interesów. Poziom obecnych kabaretów jest żenujący. Króluje muzyka disco-polo zaspokajająca najniższe gusty odbiorców. Publikowane tomiki poetyckie bywają pisane wadliwą polszczyzną. Upadek języka staje się wszechobecny.
Nowością w stosunku do Polski Ludowej – w związku z rozwojem cywilizacji – jest internet. W nim każdy może zamieszczać to, co napisze, niezależnie od wartości literackiej.
Dawno temu genialny Lem napisał, że w morzu grafomanii trudno jest znaleźć wartościowy tekst. Dodam od siebie, że obecnie mamy oceany grafomani, więc jeszcze trudniej jest znaleźć wartościowe utwory.
Po 1989 roku nastąpiła u nas powszechna prywatyzacja i ona bardzo negatywnie wpłynęła na stan polskiej kultury. Nie ma na przykład państwowych wydawnictw, które dbały o wysoki poziom publikacji.
Wartością nadrzędną stał się zysk. Rozwój duchowy społeczeństwa nie interesuje rządzących... Tym samym troska o kulturę stała się drugoplanowa w porównaniu ze światem interesów.
Nawet edukacja została podporządkowana prawom rynku. Określone badania naukowe są wyznaczane przez interesy koncernów. Zgodnie z teorią neoliberalizmu ekonomicznego państwo przestało pełnić funkcje opiekuńcze wobec obywateli, a więc także wobec twórców kultury.
Upadek poziomu edukacji i kultury nowego pokolenia polskiej inteligencji jest zatrważający. Wśród rozmaitych czynników, które na to wpływają należy wskazać zgodę na czytanie w szkołach bryków zamiast dzieł literackich. Zagrożeniem szczególnym staje się sztuczna inteligencja. Piewcy cywilizacji zachwycają się możliwością na przykład pisania tekstów literackich przez sztuczną inteligencję. Nie zdają sobie sprawy, że twórczość artystyczna, literacka, a także naukowa jest rezultatem nie tylko racjonalnych przemyśleń, ale także wrażliwości, uczuciowości oraz intuicji człowieka, których pozbawiona jest sztuczna inteligencja.
Jan Stępień