Nowości książkowe

 

 

Plakat

Tadeusz Zawadowski

 

Homer szukający bliskości

 

Dragan Jovanović Danilov to serbski krytyk sztuki, eseista, ale przede wszystkim poeta. Właśnie leży przede mną jego najnowszy tomik pt. Homer przedmieścia, który ukazał się w tym roku nakładem Wydawnictwa Ruthenus * Rafał Barski. Przekładu z serbskiego na polski dokonała niezmordowana tłumaczka i propagatorka literatury bałkańskiej w Polsce i na odwrót – Olga Lalić-Krowicka.

Już w pierwszych swoich wierszach Daniłov stwierdza, że dzisiejsza kultura, a w szczególności literatura, musi odwoływać się do przeszłości, która stanowi podwaliny tego, co tworzymy dzisiaj: ciągle od nowa wracają do naszych dni / starożytni nauczyciele, skąpi w słowach, / (...) / teraz w   waszych / niewypowiedzianych  słowach / szukamy echa. (Starożytni nauczyciele, s. 5). Również i nasze, dawno napisane wiersze powracają do nas echem chwil ich tworzenia: Odwiedzają nas nasze dawno temu wypowiadane słowa, / które co noc wynurzają się z ciemnej otchłani, / chcąc nas poślubić nami samymi. (słowa wypowiedziane dawno temu, s. 25). Trzeba być jednak niezwykle uważnym w tym co piszemy, bo po latach niektóre nasze wiersze mogą świadczyć przeciw nam samym. Daniłov uważa, że trzeba się zastanowić nad tym, czy czasem nie należy zniszczyć naszych pierwocin literackich, aby w przyszłości nie stały się one dowodami naszej słabości: Palę wiersze jak zakłamania, / (...) / aby nie było więcej śladów. (Palenie rękopisów, s. 6).

Poeta nie toleruje zakłamania i sztuczności dlatego w swoich wierszach bardzo często odwołuje się do natury, szukając w niej prostoty własnej twórczości: Nauczyciele, niczym róże, wyrastają z hummusu bałkańskiego. ( Pieśni są moimi płucami. 8 s.), czy: W mojej duszy jest wiele fal, / (...) / W ciemnym lesie nie ma innych tajemnic, / od tych, które falują w koronach drzew. / (...) / Kiedy pieśń przestaje / falować, następnie jest wymazywana. (Fale, s. 9). Fascynację poety przyrodą widać również w jakże urokliwym  początku wiersza Na targu w Herceg Novi (s. 10): Mimozy w rozkwicie wyszły / ze swoich zacienionych podwórek, / a teraz jaśnieją o poranku z niektórymi kobietami, / białymi i kwitnącymi jak Bagdad.

Daniłov nie lubi salonów, woli mroczne zaułki miasta, opuszczone doki, dworce, stragany z rupieciami, gdzie za fasadami pozornej szpetoty kryją się prawdziwi ludzie, bez sztuczności i zbędnych konwenansów. To właśnie oni są inspiracją dla jego wierszy: Ciała bezdomnych poległy na ławkach. / Z kruchego bufetu wychodzi łobuz i ma ponurą twarz, / jak koniak wpatruje się w zdumionych podróżników. / Cyganka, zbyt młoda, wyjęła z koszuli / pierś spiczastą jak gruszka... (Nasza agora, s. 14).

Dość częstym rekwizytem w tekstach Danilova jest lustro. Poeta nie tylko odnajduje w nim różne oblicza siebie samego ale również projekcje własnych wierszy, w których się przegląda i z którymi prowadzi długie egzystencjalne rozmowy. Czasem wystarcza sama jego obecność jako milczącego słuchacza: Lustro jest moim rozmówcą, / przerażająco cichym (Słowa wypowiedziane dawno temu, s. 25). Innym razem poeta ma wrażenie, że jego teksty w pewien sposób stają się ograniczane poprzez jego osobiste doświadczenia: W lustrze jest ktoś, kto jest zmuszony wyglądać jak ja. (Oczyszczanie się ze słów, s. 26).

Rozmowy z lustrem zdają się również świadczyć o swoistej samotności autora Homera przedmieścia: ...świat istnieje tylko w moim pokoju, / gdzie karmi się moja samotność / chleb mojej samotności (Klucz, s. 39). Poezja jednak musi żyć w innych ludziach, otwierać się na czytelnika i w nim się realizować: Nie jestem w sobie, ale w was / i czymś jeszcze dalszym. (Cienie, s. 56). Powinna ocalać, ale potrafi również zabić: Słowa wiersza, od którego można umrzeć, / są gałązkami, którymi podpalam / ogień pod chmurami. (Na tym kończy się przesłuchanie, s. 52), ale przecież: Tam, gdzie nie płonę, nie ma mnie. (Fiołki z przepaści, s. 53).

Danilov w swoich wierszach często odwołuje się do Boga, w którym widzi nie tylko Stwórcę, ale również kreatora ludzkich postaw. Człowiek reprezentuje to, co w nim jest najważniejsze, czyli dobro i wrażliwość: Jesteśmy sercami, które Bóg tworzy / w jego wymownym milczeniu. (Serce, s. 37). Nie mógłby on jednak funkcjonować bez otaczającej przyrody: Bóg musiał stworzyć wróbla siódmego dnia, / w święto, w niedzielę, uwolniony od światowego pośpiechu, / po zakończeniu pracy. (Wróbel w wiecznym śniegu, który nigdy się nie topi, s. 35).

W zbiorze znajdziemy też wiersze, w których autor pisze o członkach swojej rodziny: ojcu, córkach, babci. Szczególnie utkwił mi w pamięci piękny tekst poświęcony tej ostatniej: Żyłem w dużym plemieniu kobiet. / Najbardziej kochałem moją babcię, ponieważ / nigdy nie czytała Dantego: jest babcią, / właśnie robiła gibanicę i tyle jej / wystarczyło / (...) / Babcie są ważniejsze niż siedem cudów świata. / Babcie zamieniają tę ziemię w niebo. / Rozciągnięte nad nami jak namioty, to babcie / są nieśmiertelne. Tylko Bóg jest ponad babciami. (Babcie, s. 30).

Kobiety odegrały w życiu i twórczości Danilova olbrzymią rolę. Pisze o tym m.in. wierszu pt. Ciepły strach (s. 46): Moi przodkowie to kobiety / i ta świadomość zapada we mnie / jak kamień w studnię // Ukochana żona, tak samo jak matka, / nigdy nie jest wystarczająco blisko // Ciepły strach prowadzi mnie do niej. // z nią mam tę książkę, / a ona nosi ją jak dziecko.

Poeta poświęcił swojej partnerce wiele pełnych czułości wierszy, w których opisuje ich relacje oraz potrzebę  bliskości: Jesteśmy bliźniakami / (...) / tak łagodni i oddani sobie nawzajem. (Niech nasz uścisk nigdy nie dojrzeje, s. 40). Jest ona nie tylko jego kochanką, powierniczką ale również muzą, która inspiruje go do pisania: Ciepło dnia to twoja dłoń / na mojej klatce piersiowej. // Nie ma cieplejszych słów niż te / z oczu. // Słońce rozjaśnia pokój i twoje / palce piszą teraz mój wiersz. (Dar, s. 43).

Homer przedmieścia to zbiór wierszy o szerokim spectrum tematycznym, których motywem przewodnim jest stosunek autora do zagadnienia bliskości między ludźmi. I to zarówno tej fizycznej – między mężczyzną a kobietą, ale również – a może przede wszystkim – bliskości poprzez słowo. To ono jest niezmiernie ważne u Danilova; każde ma właściwą wagę i miejsce w wierszu. To słowa tworzą ścieżki prowadzące nas do świata jego poezji  i powodują, że nie chce się go opuścić. I nic dziwnego, bo niemal każdy wiersz z tego zbioru zmusza nas do głębokiej refleksji nad sensem naszego postępowania i wynikających z niego konsekwencji. Wskazuje, jak niemiernie ważna jest obecność drugiego człowieka, bez którego nasze życie wydaje się być bezcelowe.

To niezwykle ciekawa poezja, do lektury której gorąco zachęcam.

Tadeusz Zawadowski

____________________

Dragan Jovanović Danilov, Homer przedmieścia. Przekład z języka serbskiego: Olga Lalić-Krowicka. Wydawnictwo Rutheus * Rafał Barski, Krosno 2023.