Nowości książkowe

 

Plakat

prof. Ignacy S. Fiut

 

Oskarżanie bezsilnej miłości

 

Tomik ten rozpoczyna się nawiązaniem do twórczości Stanisława Grochowiaka i jego rozumienia środków naszego świata, tzw. „miomośrodów”. Autorka, choć nie może w całości ogarnąć jakości  uchwycić „puls w człowieku świata przyrody”, stara się skrupulatnie zatrzymać go w słowach i stojących za ich dyskursem obrazach, czyli uchwycić to, co nie ulega pełnemu unicestwieniu. Będąc niedaleko Augustowa ukazuje własne inspiracje tamtym krajobrazem, ale również inspiracje twórcze nim A. Kępińskiego i Cz. Miłosza. Opublikowane w tomiku wiersze są pisane głębią emocjonalną, ale i pamięcią, ukazując całe gamy światów artystycznych, które wynikają z jej refleksyjnego i emocjonalnego oglądu ogniskującego się w owym „mimośrodzie”.

Utwory Bożeny Boby-Dygi mają na celu reanimowanie żywotności uczuć miłości i ich ciągłych reaktywacji, która uchyla ich horyzonty inspiracyjne dla tych, którzy z atencją pochylają się nad naszym światem i jego podglebiem kulturowym, przesłonionym „patyną dziejów”. Wiersze odnoszą się Krakowa, jego historycznie ważnych elementów i ludzi, które w życiu codziennym odsyłane są w zapomnienie. Nie omieszkuje w tej historycznej perspektywie wytykać nam słabości charakteru, które domagają się nieustannego ćwiczenia z patriotyzmu, zwykłej uczciwości. Tak postawa dotyczy inspiracji poetyckich i szeroko rozumianej miłości między ludźmi. Rozpołowiona flaga ukazuje losy naszego społeczeństwa dążącego do jej scalenia, ale i rozwarstwienia. W wierszu pt. „Flaga” czytamy: politycznie jest być / białym lub czerwonym / tylko w centrum pruje się szew, zaś w mini-wierszu „Gimnastyka” –  dodaje: wolę i pamięć jak mięśnie / oćwiczyć. Również odbywa autorka podróż mentalna po świecie, szczególnie miejsca wypoczynku, by zaobserwować, że jest to „raj dla starców”. Wykorzystuje metaforę „dziewczynka z zapałkami” do opisu własnych doświadczeń wirtualnych kochanej osoby, dzięki której ciągle rodzi się między nimi miłość.

Podejmuje także opis wewnętrznego dramatu „bycia poetą”, lokujący autora pomiędzy sukcesem i porażką. Uważa, iż smartfon to narzędzie komunikacyjnej odsyłające współczesny świat do średniowiecza. Ten nawrót pozwala jednak dokonywać eskalacji muzyki np. Händla, Haydna, Chopina i Moniuszki, podobnie jak kiedy oni robili podobnie. Nawet rozwój kulinarny powoduje pojawianie się słabych stron współczesnej konsumpcji, mieszczącej się pomiędzy obżarstwem, wegetarianizmem, postem.

Czas – w opinii poetki – ulega kumulacji i deformacji, co umożliwia oglądanie poetce nawet urodziny Jezusa, Adama i Ewą na obrazie Cranacha. Wydaje się, ze poetka rozszerza światy swoich wierszy poza granice możliwości, ale zaraz po tym pojawiają się ich nawroty jak w pandemii. Nieustannie doświadcza niepewności sytuacji i jutra, wieloznaczności wspomnień własnych, ale i ojca, siostry, jak również wielu przyjaciół. A jak jest naprawdę – o tym powinien rozstrzygnąć na swój sposób czytelnik.

prof. Ignacy S. Fiut

_______________

Bożena Boba-Dyga, „#mimośród”. Fundacja Duży Format, Warszawa 2021, s. 76.