Nowości książkowe

Anna Baśnik, Listy Chany. Apokryf literacki. Redakcja: Mateusz Brucki. Okładka i grafiki: Justyna Baśnik, Paweł Baśnik. Zdjęcie autorki: Elżbieta Wesołek. Archiwalne fotografie pozyskano za zgodą administratora strony „Warta wspomnień. Wydawnictwo ANAGRAM, Warszawa 2024, s. 70. 

 

 

Anna Baśnik, absolwentka bibliologii na Uniwersytecie Warszawskim. Mieszka w Warcie. Pracuje w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Sieradzu, jest autorką pięciu książek. Trzech książek poetyckich dla dorosłych: Zatrzymane w kadrze (Sieradz 2007), Smak życia (Sieradz 2009), Slajdy (Kalisz 2014) i dwóch dla dzieci z wierszami i opowiadaniami – Duszki (Sieradz 2022) oraz Witusie (Kraków 2023).

Jej wiersze znajdziemy w ponad 30 ogólnopolskich antologiach literackich a także na portalach „Pisarze polscy” i „Salon Literacki”.

Laureatka konkursów poetyckich w Bełchatowie, Bydgoszczy, Kaliszu, Głogowie, Turku, Kruszwicy. Jurorka ogólnopolskich konkursów poetyckich w Sieradzu i Turku.

Uczestniczka Ogólnopolskich Literackich Spotkań Pokoleń w Kruszwicy, Głogowskich Konfron­tacji Literackich oraz Ogólnopolskich Festiwali Poetyckich im. Wandy Karczewskiej w Kaliszu. Laureatka teleturniejów „1 z 10”, „Va banque”, „Życiowa szansa” i „Milionerzy”.

* * *

„Uparcie przemawiam / choć Ty milczysz” mówi tytułowa bohaterka książki poetyckiej Anny Baśnik w otwierającym tom wierszu pt. Chana pisze list do Boga. Te same słowa mogła­by skierować poetka Anna do Ghany. Albo Chana do świata. Albo każda z ofiar Holocaustu do ludzkości. Niezależnie od tego, kto do kogo mówi – kluczem jest brak odzewu.

Jak wypowiedzieć swoją-ale i czyjąś – krzywdę, jeżeli po drugiej stronie jest milczenie? A jednak. Trzeba mówić, bo tylko nazwane istnieje. Nazwana krzywda, ale i nazwany, przy­wołany z imienia człowiek. Anna Baśnik rozumie to nie od dzisiaj. Jej kapitalny tom z 2014 roku, Slajdy, także był głosem w imieniu tych, którzy sami już mówić nie mogą.

Architekci Holocaustu zaplanowali zarówno eksterminację narodu żydowskiego, jak i całkowite wymazanie go z historii, z pamięci, ze zbiorowej świadomości. Tym cenniejsze są głosy, które mimo upływu lat pojawiają się i niosą opowieść o niewinnych ofiarach. Dzięki Annie Baśnik już nikt nigdy nie powie, że Chany Złoczewskiej nie było.

Izabela Fietkiewicz-Paszek