Stanisław Szwarc
Mosty nad rzeką bez powrotu
Jest taka rzeka o nurcie przeważnie spokojnym, lecz tak szybkim, że najsilniejszy pływak, najsprawniejszy żeglarz nie da rady płynąć pod jego prąd. To przedziwna rzeka życia, której brzegi wyglądają zupełnie odmiennie. Na jednym z nich toczy się nasze bytowanie, drugim włada Hypnos ze swym bliźniakiem Tanatosem. To między nimi próbuje w swych wierszach stawiać mosty Tadeusz Zawadowski.
„Senne mosty” – nadanie książce poetyckiej tytułu jednego z wierszy, to istotny ślad dla czytelnika. Najwidoczniej właśnie ten utwór jest z jakiegoś powodu ważny dla autora. Oto we śnie zjawia się ojciec. Gdy odchodzi, nie da się za nim pobiec, bo jeszcze nie ma mostu nad rzeką. Sytuacja jest nader niejasna, bo nocą przychodzą zmarli / a może to ja pojawiam się // w ich nowym życiu.
Mosty we śnie, a może w przedsennych marzeniach, umożliwiają kontakt z drugim brzegiem, mostami są także wiersze w tej książce. To nie tylko mosty w zaświaty, to także mosty w przeszłość, namiastka niemożliwej podróży pod prąd, pełna spokojnego pogodzenia się z nieuniknionym. Trudno – dorosłem. na fundamentach domu / bawią się inne dzieci. młodsze od moich wnuków. Nie tak łatwo dziecku przedrzeć się ze snu przez most, gdy drogę zagradzają szlabany. Strażnicy sprawdzali dokumenty a tymczasem dziecku włosy siwiały a oczy szarzały i zatracały / dawną zachłanność obrazów. w końcu przepuścili dziecko. zmęczone // i stare.
Po przejściu przez most można ujrzeć matkę, która na mnie już czeka z obiadem. na stole pachnie zupą szczawiową /…/ a ja jak zwykle się spóźniam. /…/ mały chłopiec nie potrafiący odnaleźć // drogi do domu.
Po takim moście przychodzą umarli. Trzeba ich oswajać, bo się niecierpliwią, tłumaczyć im, że to tylko chwila w porównaniu / z wiecznością którą spędzimy razem. Nad ranem milkną i rozchodzą się /…/ przymierzam ich // pośmiertne maski.
Jak wiele może zdarzyć się po przejściu przez senny most. Można nawet cofnąć się poza własne życie. Pomagam babci opiekować się moim przyszłym / ojcem z którym za chwilę popędzę konie / nad Horyń /…/ dokoła ciągle / bezpiecznie. babcia ścieli łóżko // na spokojny sen.
A rzeka wciąż płynie. Raz daje się nad nią przejść po sennych mostach, innym razem płynie przeze mnie niewidzialna /…/ codziennie bezskutecznie / próbuję odnaleźć jej brzegi i spinające je mosty /…/ rozpaczliwie / szukam łódki aby móc przedostać się na brzeg / którego nie ma. muszę więc odnaleźć drogę do ujścia // lub do źródła…
Niezwykłe jest bogactwo wyobraźni poety czerpiącego inspiracje z symboliki rzeki, mostu, snu, śmierci. Niezwykle też pisze o jej sile Zawadowski w jednym z wierszy. Przyjacielowi pokazałem krzyż a na nim Chrystusa / którego tam nie było. patrzyłem / jak ukląkł i zaczął się modlić /…/ Bóg zamachał z sąsiedniego szczytu.
Nie ma w tych wierszach – poważnych i refleksyjnych – poczucia rozpaczy i beznadziei. Nawet gdy Zawadowski pisze – czasem chciałbym już pozostać // wiecznie jeszcze nie starym – jest w tym zwrocie łobuzerskie mrugnięcie okiem do czytelnika – „Tak, wiem, że nic nie trwa wiecznie, że jestem stary, a będę jeszcze starszy, ale póki co zdejmuję ze ścian / lustra żeby (ta starość oczywiście) nie mogła się w nich dwoić.
No właśnie – metaforyka Tadeusza Zawadowskiego, to coś co można długo smakować. Może nie powinno się wyjmować poszczególnych fraz z kontekstu, ale nie mogę się oprzeć zacytowaniu co smakowitszych.
Powtarzające się kilkakrotnie odwrócenie przyczyny i skutku.
coraz częściej jestem pisany swoimi wierszami.
czas stoi w miejscu to tylko my oddalamy się od niego
Niezwykle oryginalne obrazy.
dzieciństwo / bawi się z moimi wnukami w chowanego
zmarli – z poodpinanymi zmarszczkami i siwizną skroni
moi znajomi zakładają skrzydła i odlatują
całe życie / spakowane do jednej drewnianej walizki
Prawda, że jest nad czym pięknie pomyśleć?
Żeby było jeszcze ciekawiej, jest w tych przygodach na sennych mostach miejsce na dwa piękne erotyki pisane, a właściwie „myślące się” tak, jak się myśli w przedsennych, coraz bardziej leniwych marzeniach.
Oto początek jednego z nich:
w nocy obtulam się twoimi snami dokładnie / aż po czubek nosa. rano szukam / w panice śladów twojego zapachu na poduszce.
Wszystko się kiedyś kończy, rzeka dopływa do ujścia, zamyka się szlaban za przechodzącym przez most. Nastąpi kiedyś „dzień po” – to ostatni wiersz w tej fascynującej książce. Trochę przypomina swoją wymową „Piosenkę o końcu świata” Miłosza. Też nie dzieje się nic szczególnego, tylko słońce wstanie / i młode koty będą się przeciągać w jego promieniach. do czasu / aż wylenieją a ich sierść spadnie na ziemię. / w końcu czas przestanie się toczyć po ubitym trakcie // zwanym życiem.
Póki co rzeka jeszcze płynie, nurtuje tylko wieczna ciekawość drugiego świata, choć powiedziane jest: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało.”, a poranne przebudzenie zawsze jest pełnie niedomówień. / jak usta umarłych otwarte // ze zdumienia.
Przemijanie, upływ czasu, śmierć. Tematy poważne. Z tym wiąże się filozofia. Pewnie Zawadowskiemu najbliżej do Marka Aureliusza z jego stoicką maksymą: „O ile przykrzejsze skutki wywołuje gniew i żal z powodu zdarzeń, niż te same zdarzenia, z powodu których gniewamy się i żalimy”. Ale czy to ważne? Każdy z nas uprawia na własny rachunek jakąś filozofię, nawet nie wiedząc o tym. Podobnie jak molierowski pan Jourdain, który nie wiedział, że mówi prozą. Dopiero znawcy filozofii mogliby powiedzieć, ile w mozaice naszych poglądów jest stoika, egzystencjalisty, sceptyka, epikurejczyka czy kogo tam jeszcze.
A Zawadowski? Najważniejsze, że nas porusza – i to bardzo. Daje do myślenia o sprawach ostatecznych, a myślenie to będzie takie różne, tak bardzo zależne od naszych życiowych doświadczeń. Tak bardzo będzie prowokowało do rozmów i wymiany myśli. I do tej najtrudniejszej rozmowy z sobą samym, bo – jak pisze poeta – do rozmowy ze sobą trzeba się długo przygotowywać. dokładnie / poznać rozmówcę /…/ bo rozmówca jak pies wyczuje twoje kroki / i może się zamknąć jak ślimak w skorupie // i nie pomoże wtedy odwoływanie się do dawnej przyjaźni. Nie przypadkiem na frontonie świątyni Apollina w Delfach widniał napis – „gnothi seauton” – poznaj samego siebie.
Czytelnikom tej poezji wypada zatem życzyć długich, głębokich, owocnych rozmów. Także tych w samotności z głową przytuloną do poduszki, zanim sen…
Stanisław Szwarc
_________________
Tadeusz Zawadowski, Senne mosty. Redakcja tomu: Łucja Dudzińska (97). Okładka, opracowanie typograficzne: Małgorzata Południak. Korekta: Agnieszka Nawrocka. Redaktor serii Biblioteka FONT: Łucja Dudzińska. Wydawca: FONT Poznań 2025, s. 64.
Regulamin konkursu
II Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Stanisława Nyczaja
Zarząd Stowarzyszenie Autorów Polskich o/ Kołobrzeg ogłasza II Edycję Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Stanisława Nyczaja zatytułowanego „W Zawikłanym Krajobrazie Świata”, którego mottem są słowa:
„Niechaj nabierze barw, zogromnieje nasza jutrzenna wzajemdłoń” z tomiku „Tęsknota za Nadzieją” Stanisława Nyczaja.
Celem konkursu jest – podobnie jak w pierwszej edycji – podkreślenie roli i rangi wielu działań w dziedzinie literatury, stworzenie możliwości publicznych kontaktów i konfrontacji z odbiorcami, a także uczczenie pamięci patrona konkursu, Stanisława Nyczaja, będącego inspiratorem wielu działań kulturalnych na terenie Ziemi Kołobrzeskiej. Stanisław Nyczaj to poeta wielowymiarowy, którego żywo zajmował stan świata zagrożonego katastrofą cywilizacji, a który w swojej obrazowej, metaforycznej poezji przekazywał zbawczą nadzieję na zgodę i harmonię, a poetę uznawał za doskonały przekaźnik najcenniejszych humanistycznych wartości.
Stanisław Nyczaj podejmował temat walki człowieka z czasem, nawoływał, aby zatrzymać się, docenić chwilę, miejsce i drugiego człowieka – nie poddać się i tym samym zwyciężyć. Konkurs odbywać się będzie co dwa lata.
W konkursie mogą wziąć udział wszyscy autorzy bez względu na wiek i przynależność do klubów, związków i stowarzyszeń twórczych.
Warunkiem udziału w konkursie jest dostarczenie lub przesłanie trzech nigdzie dotąd niepublikowanych i nienagradzanych utworów poetyckich, opatrzonych godłem, w trzech egzemplarzach wydruku (zawierających po trzy wiersze w każdym zestawie). Do utworów należy dołączyć osobno kopertę podpisaną tym samym godłem, zawierającą imię, nazwisko i dokładny adres autora, telefon oraz e-mail. Prace należy przesłać na adres: Stowarzyszenie Autorów Polskich o/ Kołobrzeg ul. Rybacka 7b/17, 78-100 Kołobrzeg (z dopiskiem na kopercie „Konkurs Poetycki – Nyczaj”).
Termin nadsyłania prac upływa 30 kwietnia 2025 roku. Jury konkursu, powołane przez organizatorów, dokona oceny nadesłanych utworów, przyznając laureatom nagrody pieniężne. Pierwsza nagroda – 1000 zł, druga nagroda – 800 zł, trzecia nagroda – 600 zł, dwa wyróżnienia po 400 zł. Podsumowanie konkursu oraz ogłoszenie wyników przewidziane jest na 25 czerwca 2025 roku podczas Kołobrzeskiej Nocy Poetów w Kołobrzegu.
Organizatorzy nie zwracają nadesłanych prac. Organizatorzy zastrzegają sobie prawo do publikacji nagrodzonych i wyróżnionych utworów.
Wszelkie mogące powstać na tle niniejszego regulaminu kwestie sporne rozstrzyga w sposób ostateczny Jury Konkursowe działające w imieniu organizatora.
Szczegółowe informacje i odpowiedzi na pytania można uzyskać pod nr. tel. 666 150 479 lub 781 821 163, albo e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Organizatorzy Konkursu zapewniają wysyłkę nagród na wskazany adres.
Zarząd SAP Kołobrzeg