Nowości książkowe

  

Plakat

Zofia Kulig

Zauważyć człowieka

 

 

(…) Dzień do dnia taki podobny
że nawet nie czeka się następnego…
                                  (Jerzy Stasiewicz)

 

Codzienność mniej lub bardziej kreuje w nas pewne postawy. Nierzadko też podstawia oczywiste wzorce, które akceptujemy bądź nie. Najchętniej jednak sięgamy po nie, ponieważ błyszczą i nęcą, zachęcając do zbiorowego naśladownictwa, co dzieje się współcześnie na wielu płaszczyznach. Owo sugestywne wygodnictwo siłą rzeczy odkształca naturalną osobowość, co skutecznie rozmazuje rzeczywiste obrazy i zjawiska. Innymi słowy, pozbawieni ostrości widzenia, tracimy indywidualność – klaszcząc w dłonie tylko dlatego, że inni to robią. W świecie pozorów, łatwo jest pogubić się i zmanierować, co gorsza, fikcja z czasem przywiera do nas na tyle mocno, że stymuluje ogłupiałą psychiką, niczym zdezorientowany kierunku kompas. Zachodzi pytanie – dlaczego tak trudno dzisiaj być sobą? Do czego potrzebna jest mistyfikacja, gdy codzienność to scena, której światła nie gasną, a w jej blasku łatwo można dostrzec wirtualną rzeczywistość.

 
(…) Czytając wiersze doszedłem do wniosku
że nie wszystko można napisać.
Jakaś boląca cząstka
pozostanie w głębi serca.
 

Zacytowany fragment wiersza – to słowa poety, który nie płynie z nurtem populizmu, naturalnym odruchem wskazuje na ludzi wolnych od pozorów. W pewnym sensie, stojących na skrajach środowisk w którym żyją, niezależnie od stanu posiadania czy intelektu, tylko dlatego, że cechuje ich swoista odrębność. Oryginalność twórczości Jerzego Stasiewicza (mieszkańca Nysy), wyrasta ze zdrowego drzewa świadomości historycznej, kultury osobistej oraz własnych doświadczeń. Wartości te są źródłem, z którego czerpie inwencje twórcze, a czyni to z miłością i należytą estymą. Można by rzec, że własne przeżycia formowały mu kręgosłup moralny, oparty na wnikliwej obserwacji życia. Po raz kolejny sięgam po tomik wierszy „Po co komu krzyż” przekonując się, że za każdym razem dotykam kulturowej głębi autora, ponieważ zapisy konkretyzują odsłony trudnych dni dzieciństwa i towarzyszącym im wydarzeniom. To kadry, uświadamiające czytelnika o czasie minionym, ale jakże żywym w twórczości poety.

 
(…) Nigdy nie spotkałem Marii Zaremby
Ona przeżyła
Siwiutka jak gołąbek
Łamała słowa – kula uszkodziła język
Mario Ziembo módl się za nami (…)
   

Jerzy bystrym okiem analizuje przeszłość, a w dzisiejszości spod cywilizacyjnego blichtru, pełnego patosu i współczesnej pychy, odkrywa oblicza prawd, tych najmniej widocznych dla przeciętnego oka. Z wierszy mimo wszystko płynie spokój, gdyż podmiot nie szafuje nadmiarem słów czy rozregulowaniem literackim. Epatuje szczerością wobec narcystycznej otuliny ludzkiej. Opisując punkty zapalne, nie ulega zbytnim emocjom, używa narzędzi umiarkowanych i stonowanych namysłem. Niezmiennie rozbłyskuje poszukiwaniem człowieka w człowieku, w nastrojach niewyszukanej egzystencji.

 
Szukał przytułku
mówili o nim – znajomy Norwida
Nie było miejsca dla słowa
a psalmy brzmiały inaczej…
 
Szukam człowieka
Gdzie zamieszkamy Panie?
 

Jerzy Stasiewicz to indywidualista niekryjący się za parawanem pozorów i hipokryzji. Energią płynącą z osobistych przemyśleń, buduje obraz człowieka poszukującego powodów cywilizacyjnego roztrojenia i społecznej destrukcji. Jest prawdziwy, tak jak prawdziwe są jego wiersze, zakotwiczone w refleksjach człowieka, próbującego zwrócić uwagę na to, co w poezji było, jest i myślę, że zawsze będzie najważniejsze – zwykła, ludzka uczciwość.

 
(…) Naprawić błędy – tak tylko się mówi
łzy nie wyschną na słońcu jak pranie
ból nie odchodzi jak słońca zachód
nie ma uśmiechu jak promieni słońca (…) 

Zofia Kulig