Nowości książkowe

 

 

Plakat

Rusza wędrowny Festiwal Filharmonii Łódzkiej

 

Kolory Polski 2021

                                                                                                      

Do podróży po województwie łódzkim zachęca 22. Wędrowny Festiwal Filharmonii Łódzkiej „Kolory Polski”.

Na program skróconej z powodu pandemii imprezy złoży się 11 weekendowych koncertów w 11 atrakcyjnych turystycznie miejscowościach regionu łódzkiego.

Tym razem artyści wystąpią w zabytkowych kościołach. Inauguracja festiwalu odbędzie się 24 lipca we wczesnobarokowej bazylice Matki Bożej w Gidlach, gdzie znajduje się słynąca cudami figurka Maryi. Potem odwiedzimy między innymi klasztor księży salezjanów w Lutomiersku, kościół pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Zgierzu i sanktuarium Matki Bożej Charłupskiej Księżnej Sieradzkiej, by 29 sierpnia powrócić do Łodzi do bazyliki archikatedralnej.

W większości koncertów wezmą udział muzycy Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Łódzkiej, którzy specjalnie na tę okoliczność przygotowują nowe propozycje repertuarowe. Zaprezentują się głównie w składach kameralnych. Wystąpi między innymi Kwintet Dęty Filharmonii Łódzkiej, Classic Brass Quintet, Apertus Quartet. W programie dominuje muzyka klasyczna, świecka i religijna, od baroku do czasów najnowszych. Zabrzmią między innymi utwory Johanna Sebastiana Bacha, Antonia Vivaldiego, Wolfganga Amadeusza Mozarta, Franza Schuberta, George’a Gershwina, Grażyny Bacewicz.

Specjalnie dla nonetu smyczkowo-fagotowego aranżacje pieśni Maryjnych przygotowuje Tomasz Maciaszczyk. 15 sierpnia zagra Orkiestra FŁ pod batutą dyrektora artystycznego filharmonii Pawła Przytockiego, a finał uświetni występ Chóru.

Na wszystkie koncerty z wyjątkiem finału wstęp jest wolny. Jeśli zostanie utrzymane związane z pandemią ograniczenie liczby miejsc, słuchacze będą proszeni o odbiór bezpłatnych zaproszeń. Szczegóły będą na bieżąco pojawiać się na stronie internetowej Filharmonii Łódzkiej i w mediach społecznościowych.

 

Harmonogram koncertów:

Gidle – 24.07 (inauguracja Festiwalu), Skierniewice – 25.07, Lutomiersk – 31.07, Zgierz – 1.08, Krośniewice – 7.08, Piotrków Trybunalski – 8.08, Charłupia Mała – 15.08, Zelów – 21.08, Wieluń – 22.08, Łowicz – 28.08, Łódź finał – 29.08.

 

 

Plakat

Nie żyje wybitny muzyk jazzowy

 

Zmarł Wojciech Karolak

                                                                                                      

Nie żyje Wojciech Karolak, wybitny muzyk jazzowy, kompozytor i multiinstrumentalista. Był jednym z najbardziej znanych polskich wirtuozów organów Hammonda. Współpracował z takimi artystami jak Andrzej Trzaskowski, Krzysztof Komeda czy Jarosław Śmietana.

Przygodę z muzyką zaczynał jako saksofonista. W 1961 roku porzucił ten instrument i przestawił się na klawisze. Rok później założył, wspólnie z Romanem Dylągiem i Andrzejem Dąbrowskim The Karolak Trio, z którym nagrał swoją pierwszą autorską płytę. 

Karolak pisał piosenki rozrywkowe i kabaretowe. Autorką tekstów do wielu z nich była Maria Czubaszek – jego żona. Tworzył także muzykę filmową i teatralną m.in. do filmów: „Filip z konopi”, „Konopielka”, „Bardzo spokojna wieś”, „Szczęśliwy brzeg”, „Miłość z listy przebojów”, czy „Przyłbice i kaptury”.

Wojciech Karolak był wielokrotnie nagradzany i wyróżniany. W ankietach magazynu „Jazz International” w latach 1973-74 został uznany za organistę jazzowego Europy, a w rankingu „Jazz Forum” wielokrotnie zwyciężał w kategoriach: aranżer (w latach 1983-86) i organista (1983-88, 1990 oraz 1992-2001). W 2010 roku został uhonorowany nagrodą „Złoty Fryderyk” za całokształt osiągnięć artystycznych. W 2016 roku muzyk został laureatem Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł za ścieżkę dźwiękową do filmu „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy”. Miał 82 lata.

 

 

Plakat

Odszedł pisarz i wychowawca młodzieży

 

Zmarł Wojciech Kuczkowski

                                                                                                      

Nie żyje Wojciech Kuczkowski, ps. Jastrzębiec – polski pisarz, poeta, prozaik, eseista, reportażysta, ekolog, nauczyciel i wychowawca młodzieży, instruktor harcerski, harcmistrz, działacz turystyczny i krajoznawca, żeglarz i miłośnik turystyki wodnej, podróżnik, autor książek i artykułów krajoznawczych, organizator „Powitania Unii Europejskiej na polskich wodach w 2004 roku”.

Urodził się 16 stycznia 1930 w Bielsku Podlaskim w rodzinie oficera Policji Państwowej. Dzieciństwo spędził w Augustowie, natomiast podczas wojny przebywał w Pińczowie, gdzie uczęszczał na komplety tajnego nauczania gimnazjalnego. Pod koniec II wojny światowej został zaprzysiężony jako członek Szarych Szeregów.

W latach 1947-1957 mieszkał we Wrocławiu, gdzie studiował polonistykę. Udzielał się w Kole Młodych Pisarzy przy ZLP. Od 1952 roku pracował jako nauczyciel języka polskiego. W 1957 roku wyjechał do pracy w Kowarach, w 1962roku został przeniesiony służbowo do Warszawy i oddelegowany do pracy w Głównej Kwaterze ZHP i prasie harcerskiej. W 1965 roku wrócił do pracy nauczycielskiej.

Od wojny do chwili obecnej czynny w ruchu harcerskim. Był członkiem Harcerskiego Kręgu Morskiego im. gen. Mariusza Zaruskiego i Stowarzyszenia Szarych Szeregów.

W Polskim Związku Żeglarskim pełnił funkcję członka komisji Żeglarstwa Śródlądowego Zarządu Głównego, w Polskim Towarzystwie Turystyczno-Krajoznawczym był wiceprzewodniczącym Komisji Turystyki Żeglarskiej ZG PTTK.

Autor mapy hydronawigacyjnej Polskie śródlądowe szlaki żeglowe. Najnowsza wersja mapy została wydana w 2007 roku dzięki wsparciu Polskiego Związku Motorowodnego i Narciarstwa Wodnego. Na mapie tej umiejscowiono wszystkie śluzy, nadzory wodne, placówki administracji wodnej oraz wodowskazy. Również rewers mapy zawiera wiele cennych informacji, przede wszystkim namiary placówek i oznaczenia.

Wojciech „Jastrzębiec” Kuczkowski otrzymał liczne odznaczenia państwowe oraz wyróżnienia harcerskie i turystyczne, m.in.: Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Armii Krajowej, Srebrny Krzyż „Za Zasługi dla ZHP”, Nagroda im. Leonida Teligi przyznana przez miesięcznik ”Żagle” w 1994 roku, Nagroda Przyjaznego Brzegu IV edycji za rok 2007 (nagroda specjalna – za pół wieku propagowania turystyki wodnej), Krzyż „Pro mari nostro”, Medal Pamiątkowy XXV-lecia „Czuwaj” (2015).

Pogrzeb odbędzie się 28 czerwca 2021 roku o godz. 12.00 na Cmentarzu Wojskowym, ul. Powązkowska 43/45 w Warszawie.

 

 

Plakat

Olivia Jary

 

Lalki animacyjne z Łodzi podbijają świat

                                                                                                      

 

Kolejny wielki sukces łódzkich twórców lalek animacyjnych. Stworzone przez nich myszy, krety, chomik i ryjówka zagrały w międzynarodowej produkcji „Nawet myszy idą do nieba”. Film wyruszył właśnie w swoją pierwszą festiwalową drogę, z miejsca zdobywając znakomite recenzje po prapremierze na prestiżowym festiwalu animacji w Annecy i nagrodę dla najlepszej animacji na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Szanghaju. Za realizację blisko połowy wszystkich małych lalkowych aktorów odpowiadał łódzki Momakin.

 

„Nawet myszy idą do nieba” w reżyserii Denisy Grimmovej i Jana Bubenicka to czesko-polsko-francusko-słowacka produkcja dla dzieci, która łączy animację lalkową z komputerową 3D. Scenariusz powstał na bazie bestsellerowej książki Ivy Procházkovej i opowiada o niezwykłej przyjaźni pomiędzy myszką Czmyszką oraz lisem Rudeuszem. Zwierzęta będące za życia antagonistami, w filmie spotykają się w niebie dla zwierząt, by razem wyruszyć w niesamowitą podróż. Ta opowieść o odwadze i nadziei swoją prapremierę miała podczas prestiżowego Międzynarodowego Festiwalu Filmów Animowanych w Annecy, we Francji.

–  Pokaz okazał się sukcesem. Sala kinowa była pełna, a film został ciepło przyjęty – mówi Agnieszka Kowalewska-Skowron z firmy Momakin. – Recenzenci doceniają go przede wszystkim za urzekającą stronę wizualną, w pełni wykorzystującą magię animacji poklatkowej – dodaje.

Podczas festiwalu we Francji twórcy dostali kolejną świetną wiadomość, tym razem z drugiej strony globu – z Chin. Animacja „Nawet myszy idą do nieba” zdobyła nagrodę dla najlepszego filmu animowanego na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Szanghaju, który jest jednym z największych wydarzeń filmowych Azji.

Ten sukces to również zasługa łódzkich twórców lalek filmowych, których prace na zlecenie Animoon koordynował Momakin. W Łodzi powstała niemal połowa wszystkich bohaterów filmu, w tym postaci głównej bohaterki, myszki Czmyszynki. Projekty techniczne lalek opracował Piotr Knabe, a konstrukcje animacyjne Dariusz Kalita. Za wykonanie postaci odpowiedzialni byli też: Agnieszka Mikołajczyk, Agnieszka Smolarek, Anna Szcześniak, Beata Jarmuż-Socha, Piotr Knabe, Dariusz Kalita, Marcin Zalewski, których wspierała organizacyjnie asystentka produkcji Magdalena Haremska.

Projekt postawił przed nami sporo kreatywnych wyzwań. Jednym z bohaterów filmu jest chomik, który miał mieć kilka długości i odcieni futerka. Do jego stworzenia wykorzystano proces flokowania, czyli pokrycia bardzo krótkimi, przystrzyżonymi nitkami w połączeniu ze sztucznym futrem. Robi to wrażenie, jeśli się wie, że strzyża tekstylna ma długość od 0,3 do 5 mm – mówi Katarzyna Gromadzka, koordynator produkcji lalek, Momakin. – Ponadto w tym filmie potrzebnych było aż kilkanaście kopii głównej bohaterki, co wymagało od nas wielkiego skupienia i precyzji, by osiągnąć ten sam wygląd dla każdej lalki, tego samego noska, ogonka czy głównego korpusu ciała – dodaje i przypomina, że  w Łodzi projekt zaistniał już na wczesnym etapie realizacji na ANIMARKT Stop Motion Forum w 2017 roku, a w jego stworzenie zaangażowani byli też polscy animatorzy: Katarzyna Okoniewska, Piotr Ficner i Stanisław Szostak, a także kompozytor Krzysztof A. Janczak.

Głównym producentem filmu jest czeskie studio Fresh Films/Hausbot. Koproducentami są francuskie Lest Films du Cygne, słowackie CinemArt i polski Animoon. Obraz został już sprzedany do 12 terytoriów na całym świecie (kraje Europy, Afryki, Azji), a za jego dystrybucję w Polsce odpowiada Stowarzyszenie Nowe Horyzonty. Polska premiera odbędzie się na tegorocznym 8. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Kino Dzieci. Film powstał przy wsparciu finansowym Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i przy udziale EC1 Łódź - Miasto Kultury.

_________

MOMAKIN łączy świat twórców filmów animowanych z międzynarodowym rynkiem produkcji, dystrybucji i promocji. Specjalizuje się w zakresie projektów w stop motion. Wspiera animacje na każdym etapie ich rozwoju: od planowania i finansowania po dystrybucję. Prowadzi agencję talentów, inicjuje i realizuje projekty filmowe w Polsce i na świecie. Zajmuje się edukacją i profesjonalizacją branży filmowej. Jest organizatorem ANIMARKT Stop Motion Forum – jedynego na świecie wydarzenia branżowego poświęconego animacji poklatkowej.

_________

Biuro prasowe MOMAKIN, Olivia Jary, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.+48 668 302 669

 

 

Plakat

Stefan Żarów 

 

„Czytanie lasu” z Edwardem Marszałkiem

Spotkanie w Podkarpackim Salonie Literackim

 

                                                                                                            

 

 

Nie poeta, kto śpiewa i patrzy,

Czy słuchają, czy patrzą słuchacze;

Lecz kto piersią do ziemi przypadłszy,

Sam dla siebie śmieje się i płacze.

                                                   Władysław Syrokomla

 

W odmiennej scenerii leśnych kniei, pośród tysiącletnich kurhanów i wyniosłych jodeł odrzykońskiego lasu, w urokliwej Gminie Korczyna, w porze wiosennego przebudzenia, w dniu 26 maja 2021 roku zagościł Podkarpacki Salon Literacki Wojewódzkiego Domu Kultury w Rzeszowie zorganizowany przy współudziale Gminnego Ośrodka Kultury w Korczynie. Tym razem z przedrostkiem „Leśny”, co uwarunkowane było otaczającą scenerią, poszumem drzew i migotliwych słonecznych promieni oraz ckliwym odgłosem ptaków.

W przyciszonej konwersacji niosły się wspomnienia publicysty, poety, rzeźbiarza, Mistrza Mowy Polskiej (XIV edycji) dra Edwarda Marszałka, byłego długoletniego leśniczego w leśnictwie Odrzykoń, a obecnie rzecznika prasowego Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Inspirowany przez Czesława Drąga – moderatora Leśnego Salonu, wiódł opowieści o naturze, czasach minionych, ale i zarazem o teraźniejszości problematyki leśnej przeplatanej historią miejsca. Zaprezentował wiersze ze swojej bogatej twórczości poetyckiej, w tym z książek: Ballady o drzewach, W wielkim szałasie Bieszczadów, Dębiną buczyną połoniną. Wokół pobrzmiewały strofy przedstawianych utworów w tym: Dłubana kapela, Na ojcowym strychu i Matka Boska Żywiczna ,,We wnęce sosnowego pnia / Matka Boska Żywiczna wypłakuje / dla Syna swego kalinowe wieńce / jarzębinowe korale / grzechotkę kłokoczkową / i gorycz głogu // Noc zapada / stygnącą kroplą żywic”.  

Wiersze przeplatane melodiami wykonywanymi na harmonijce ustnej przez nestora korczyńskich muzyków Zbigniewa Mięsowicza m.in. Za Wisłokiem górka gdzie słońce zachodzi… Ze spotkania powstał interesujący materiał filmowy https://www.youtube.com/watch?v=SRynS–E_7wc, zrealizowany przez pracowników WDK Marka Grzebyka, Radosława Cichowskiego i Kacpra Bieli. W nagraniu oprócz wcześniej wspominanych osób udział wzięli: Marek Kępiński – aktor, który czytał wiersze autora, Wojciech Tomkiewicz – dyrektor GOK w Korczynie i Stefan Żarów – WDK, członek ZLP Oddział w Rzeszowie.

Spotkanie zaaranżowała i czuwała nad jej przebiegiem oraz nagraniem filmu koordynatorka Podkarpackiego Salonu Literackiego – Danuta Pado. 

 

 

Plakat

Znamy nazwiska nominowanych

 

XX edycja Nagrody im. Cypriana Kamila Norwida 

 

Znamy już nazwiska nominowanych do XX edycji Nagrody im. Cypriana Kamila Norwida oraz laureata Nagrody „Dzieło Życia”.

Statuetkę Nagrody „Dzieło Życia”, przyznawaną za całokształt twórczości, odbierze w tym roku pisarz, reportażysta, scenarzysta i reżyser, dramaturg oraz publicysta – Józef Hen – autor ponad 30 książek, 32 scenariuszy filmowych i teatralnych oraz czterech seriali telewizyjnych.

W pozostałych kategoriach – za dzieło lub kreację powstałe w 2020 roku – nominacje otrzymali:

 

W kategorii Literatura:

Joanna Bator za książkę „Gorzko, gorzko”, Wydawnictwo Znak ,

Piotr Bratkowski za powieść „Mieszkam w domu, w którym wszyscy umarli”, wyd. Wielka Litera,

Maria Karpińska za zbiór opowiadań „Żywopłoty”, Wydawnictwo W.A.B.

 

W kategorii Muzyka:

Klaudiusz Baran za płytę „Ignacy Zalewski Accordion Works”, wyd. Chopin University Press,

Andrzej Bauer za interpretację Koncertu na wiolonczelę i orkiestrę Witolda Lutosławskiego (wydane na płycie „Cello concertos/ Schumann, Czajkowski, Lutosławski”), Narodowy Instytut Fryderyka Chopina,

Malina Sarnowska za miniserial „Bazylek w Sinfonia Varsovia”.

 

W kategorii Sztuki Pastyczne:

Janusz Fogler za wystawę „Powrót do ogrodu”, NEY Gallery & Prints w Warszawie,

Piotr Welk za wystawę „Autoportret”, Galeria Sztuki na Prostej w Jabłonnie,

Xawery Wolski za rewitalizację dworu w Dańkowie i stworzenie na jego terenie galerii sztuki współczesnej.

 

W kategorii Teatr:

Wojciech Faruga za reżyserię spektaklu „Matka Joanna od Aniołów”, Teatr Narodowy w Warszawie,

Modest Ruciński za rolę Cervantesa/Alonsa Kichana/Don Kichota w spektaklu „Człowiek z La Manchy”, Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy,

Danuta Stenka za rolę Charlotty w spektaklu „Sonata jesienna”, Teatr Narodowy w Warszawie.

 

Statuetki Nagrody im. Cypriana Kamila Norwida wręczone zostaną w rocznicę urodzin patrona – 24 września. Laureaci – wyłonieni spośród nominowanych – otrzymają nagrody pieniężne w wysokości 25 tysięcy złotych, a w przypadku laureata Nagrody „Dzieło Życia” – 30 tysięcy złotych. Nominowani do nagrody wyróżnieni zostaną imiennym medalem okolicznościowym oraz nagrodą pieniężną w wysokości 5 tysięcy złotych.

Więcej informacji: https://www.nagrodanorwida.pl/

#NagrodaNorwida

 

 

Plakat

ks. Wacław Buryła

 

Wędrować czy pielgrzymować?

 

Życie ciągle jest podróżą, wędrowaniem. Zazwyczaj wędrujemy drogami, które są banalne, powtarzają się, w pewnym  momencie  stają  się  męczące. Droga  do szkoły, droga do pracy, droga do sklepu, do lekarza, do kina czy teatru, na dyskotekę czy do kawiarni... Ale takie wędrowanie człowiekowi nie wystarcza. Są tacy, którzy chcą wędrować na inne kontynenty, do innych krajów, szukają miejsc bezludnych, może  nawet jeszcze nieodkrytych. Ale są i tacy, którzy marzą o locie w Kosmos. Wszak człowiek to HOMO VIATOR – człowiek w drodze, podróżny, pielgrzym.

Współczesny człowiek lubi podróże. Tym bardziej, że dzisiaj nie musi przemieszczać się na piechotę, ma do dyspozycji różne środki lokomocji: samoloty, statki, pociągi, autobusy, samochody... A świat właściwie stoi otworem, stał się globalną wioską, zniknęło wiele granic. Każda podróż mieści w sobie jakąś tajemnicę, dużo obiecuje, kusi czymś nieznanym. Każda podróż daje szansę na ubogacenie siebie, poznanie kultury czy historii innych narodów, budzi zachwyt  nad  perfekcyjną konstrukcją wszechświata, zadziwia pięknem  przyrody, ale  także bogactwem duchowym ludzi, których spotykamy.

Niektórym wystarczy luksusowo urządzony hotelowy pokój, obfitość jedzenia, picie alkoholu czy innych napojów, basen, piaszczysta plaża... Tylko że wtedy chyba już nie można mówić o podróży, o wędrowaniu. Bo wtedy nie ma już ciekowości, głodu, jakiejś bliżej nieokreślonej tęsknoty, nie ma głębi. Ważne, żeby człowiek czegoś szukał, coś budował, żeby nie zgodził się na wygodną, leniwą stagnację, bo tak łatwo można stać się duchową skamieliną. W pewnym momencie można stać się zwyczajnym „posągiem”, jak żona Lota. Ona oglądała się wstecz, a ważniejsze jest patrzenie przed siebie, patrzenie w przyszłość.

Chyba  najpiękniejszym rodzajem  podróżowania – przynajmniej dla mnie – jest pielgrzymka.  To nie jest zwyczajny wyjazd, wycieczka. Pielgrzymka to nie tylko wędrowanie po konkretnych  miejscach, podziwianie architektury, pejzaży, to raczej odwiedzanie osób, wędrowanie po czyichś śladach, szukanie tych śladów. To czas sacrum, wchodzenia w Tajemnicę, dotykania Boga, szukania Boga, otwierania się na transcendencję. Człowiek, który ma poczucie swojej kruchości, ulotności, przemijania, ma potrzebę dotykania tego, co nieśmiertelne, wieczne. Taki człowiek ma potrzebę oddychania nie tylko doczesnością, sekundami, które znikają nie wiadomo kiedy – taki człowiek chce także oddychać wiecznością.

Wyjątkowym miejscem na mapie świata jest Ziemia Święta. Ta ziemia nie jest święta dlatego, że święci są ci, którzy na niej mieszkają (daleko im do świętości), ale dlatego, że sam Bóg ją wybrał (chyba nigdy nie będziemy wiedzieli: dlaczego), na niej mieszkał, dotykał jej swoimi nogami, a jeszcze bardziej sercem. Zatem nic dziwnego, że ci, którzy uwierzyli w Boga ucieleśnionego w Jezusie, tęsknią za tą ziemią, marzą o tym, żeby ją zobaczyć, dotknąć, żeby poczuć jej smak. Chrześcijanie pragną mieszkać (pomieszkać) na tej ziemi, przynajmniej przez kilka dni. Ta ziemia pomaga zrozumieć Jezusa, Jego Ewangelię, pomaga zrozumieć Boga. Byłoby cudownie, gdyby wszyscy chrześcijanie mogli odwiedzić Ziemię Świętą. Bo kiedy wraca się z takiej pielgrzymki, inaczej słyszy się Ewangelię, bardziej się ją rozumie. To pielgrzymowanie nie kończy się na kolorowych fotografiach, nie kończy się na niczym. Ono przenosi się na całe życie, na myśli, słowa i czyny. Przed wiekami tej ziemi dotykał Bóg w Osobie Jezusa. Teraz dotykają jej ludzie różnych narodowości. Dotykają różnych miejsc, a raczej te miejsca dotykają ich. To jest wzajemne przenikanie. Ludzie potrzebują tych miejsc, a te miejsca potrzebują tych ludzi. Tylko wtedy życie Jezusa będzie miało sens. Bo wędrowanie do Ziemi Świętej to zawsze podróż do źródła.

W Ziemi Świętej byłem już (dopiero) trzykrotnie.  Za  każdym  razem  byłem  coraz  bardziej  zauroczony  tymi  miejscami,  które  ciągle  oddychają  historią  i  to  tą  najważniejszą:  historią  Boga  i  człowieka,  ich  znajomości,  wzajemnych  fascynacji,  zakochania. Bo jeżeli tego nie ma w człowieku, wtedy szkoda czasu na wędrowanie po Ziemi Świętej. Przez tę historię nie wystarczy przejść, trzeba się w niej zanurzyć. Nie wystarczy zrobić sobie eleganckie selfie – trzeba stać się częścią tej historii.

Dzięki pandemii zauważyłem coś, czego nie widziałem przez wiele lat. Uświadomiłem sobie, że my jako chrześcijanie jesteśmy (zostaliśmy)  adoptowani. Są takie  dzieci  (na świecie jest ich setki tysięcy,  jeżeli  nie  miliony),  które  nie  były  chciane ani kochane, okradzione przed biologicznych rodziców z tego, co najważniejsze:  z  miłości. Te dzieci często marzą  o  tym,  żeby  ktoś  je  zauważył,  zaakceptował, pokochał, stworzył im  dom.  Niektóre dzieci  z  tej  grupy  (niestety  nie  wszystkie)  mają  to  szczęście, że ich marzenie  się  ucieleśni, ktoś otworzy przed  nimi  drzwi  mieszkania i swoje serce.  Ale  po  pewnym  czasie  zdarza  się,  że  te  dzieci dowiedzą  się  o  tym,  że  zostały  adoptowane i wtedy rodzi się w nich bunt, nawet  agresja. Zaczynają  nienawidzić  tych, którzy ich pokochali, którzy dali im dom, troskę i wtedy zaczynają  poszukiwać swoich biologicznych rodziców. W tej sytuacji mają wiele oczekiwań, myśli, wyobrażeń, nadziei, które najczęściej kończą się rozczarowaniem i bólem. Bo wtedy już świadomie odkrywają, że naprawdę nie są ani chciane, ani kochane. Takie sytuacje najczęściej kończą się albo depresją, albo samobójstwem.  Mieli miłość, którą otrzymali, którą odrzucili, której nie potrafili docenić. Mieli wszystko,  a  wybrali NIC.

Wielu ludzi ochrzczonych zachowuje się właśnie w ten sposób. Zostali adoptowani, pokochani  przez Boga, ale w pewnym momencie rodzi się w nich bunt, odrzucają Boga i Jego Miłość, wybierają pustkę. Na przestrzeni ostatnich lat tak straszliwie opustoszały polskie kościoły. Tak wielu ludzi znudziło się Bogiem i  Jego Miłością. Bóg nie uczynił im żadnej krzywdy, więc tak trudno zrozumieć takie zachowania. Po odrzuceniu Boga pozostają już tylko wspomnienia i... przepaść.  Albo powrót do tej porzuconej Miłości, wskoczenie w otwarte ramiona  Ojca. Bo Bóg nigdy nie przestaje czekać.  Bo Bóg nigdy nie przestaje kochać.

Pielgrzymka do Ziemi Świętej to dobry czas, żeby to zrozumieć. Pielgrzymka to ważny i dobry czas, najbardziej brzemienny w skutki. To czas intensywnego  poszukiwania Kogoś, kto nas adoptował (dokonało się to w momencie, kiedy  otrzymywaliśmy sakrament chrztu), czyli pokochał i to w sposób niepojęty, wręcz szalony. Na początku pielgrzymki zaczynamy rozumieć, że jesteśmy kochani. A na końcu pielgrzymki rozumiemy, że my sami też chcemy kochać. Pielgrzymowanie po Ziemi Świętej to czas pełniejszego,  głębszego  odnajdywania Boga, Który jest Miłością. To jest Miłość nakierowana na człowieka, na każdego z nas.

Kiedy człowiek to zrozumie, wtedy świat przewraca się do góry nogami... ze  szczęścia.

Wymiernym owocem tego pielgrzymowania po Ziemi Świętej  jest  książka „Ciągle  wierzę w Miłość. Wiersze z Ziemi Świętej”,  którą  kilka tygodni  temu  odebrałem z drukarni.  W tej książce, która właściwie jest  albumem,  mieszczą  się  fotografie z kolejnych pielgrzymek oraz wiersze trzech poetów: ks. Jerzego Szymika z Katowic, Jerzego Kaczmarka z Poznania i ks. Wacława Buryły z Krośnic. Ci poeci piszą niby o tym samym, wszak wędrują po tych samych miejscach, ale każdy robi  to inaczej, bo każdy inaczej „widzi”, inaczej „czuje”. Jest to jakby „koncert” na trzy  głosy. Myślę, że warto wczytać się i wpatrzyć w ten poetycki i fotograficzny „koncert”. Żeby zarazić się ich zachwytem. Żeby zatęsknić za Ziemią Świętą. Bo tylko tam można znaleźć  to najważniejsze dla chrześcijanina źródło.

Książkę można nabyć  u  ks.  Wacława  Buryły, autora  wierszy i wydawcy.

Zamówienia można składać drogą mailową (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.) albo telefonicznie  (693 104 588).  Cena  książki:  45 zł + opłata  pocztowa za wysyłkę.